Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Świątecznie nad jezioro Piaski

Środa, 26 grudnia 2018 | dodano: 26.12.2018Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Pogoda zrobiła nam dzisiaj bardzo miły prezent na święta - ciepły dzień z przyjemnymi przejaśnieniami i niewielkim wiatrem. Idealnie na rower, niestety nie udało mi się nikogo namówić na wspólną przejażdżkę - Darek przeziębiony, dzieci spały, sąsiadka miała też inne plany. Tak więc - tym razem solo - wybrałam się na jedną z moich "dyżurnych" tras, nad jezioro Piaski:

Wróciłam drogą asfaltową z Trzebieży do Myśliborza, a potem z Nowego Warpna na Dobieszczyn i następnie szutrówką do Gunic i Tanowa. Sporo dzisiaj było rowerzystów na szosie, widać ładna pogoda nie tylko mnie wyciągnęła z domu.
Rondo na skrzyżowaniu dróg:

Koniki ze stadniny w Tanowie bardzo ładnie zapozowały i nawet dały się pogłaskać.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 40.80 km (0.00 km teren), czas: 02:30 h, avg:16.32 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Nad Głębokie oraz miłe spotkanie z @jotwu

Niedziela, 23 grudnia 2018 | dodano: 23.12.2018Kategoria koło domu
Gotuję na święta, piekę ciasta i czuję dzisiaj, że już nie mogę, że po prostu muszę, muszę na rower, choćby nie wiem co, choćby na krótko. Za oknem nawet przestało padać i niebo nieco pojaśniało, więc szybko przebrałam się i drogą przez las, Bartoszewo i leśniczówkę Owczary pojechałam nad Głębokie. Trochę błota w lesie, ale nie ma tragedii i wszędzie dało się wyminąć kałuże. Przejechałam wzdłuż południowo-zachodniego brzegu jeziora, a do domu wróciłam ścieżką rowerową. Na wysokości kościoła na Głębokim spotkałam Janusza (@jotwu), który również wracał z wycieczki. Chwilę miło pogawędziliśmy i każdy pojechał w swoją stronę, bo lekki kapuśniaczek zaczynał przechodzić w bardziej rzęsisty deszczyk. Ale było ciepło, a do domu niedaleko, więc zadumana nad tym, jak to brakująca w przyrodzie woda nadrabia od miesiąca zaległości z całego roku, dojechałam trochę zmoczona. Mapka wycieczki
Grudniowy dzień nad jeziorem Głębokim:

W Pilchowie otworzyła się nowa Żabka, w miejscu dawnego sklepu przy skrzyżowaniu ze światłami. Wiele miesięcy sklep był zamknięty, a teraz chyba nawet będzie otwarty siedem dni w tygodniu.


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 16.50 km (8.00 km teren), czas: 01:09 h, avg:14.35 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Stolec i okolice

Niedziela, 9 grudnia 2018 | dodano: 09.12.2018Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
W sobotę niestety musiałam pracować, mimo, że aura jednak była lepsza niż dzisiaj. Ale i w niedzielę udało się utrafić w okno pogodowe i prawie nie zmoknąć na wycieczce. Rano na asfalcie w Tanowie było bardzo dużo kałuż, więc żeby nie narażać się na obryzganie przez samochody postanowiliśmy z Darkiem jak najwcześniej skręcić gdzieś w szutry i w teren - wybraliśmy drogę nad Świdwie i dalej przez łąki do Stolca. Droga dobrze przejezdna - na tyle mokra, aby piach był ubity, a na tyle sucha, aby nie było błota i stojącej wody.
Na łące nieopodal Świdwia:

Budynek stacji ornitologicznej "Świdwie" w Bolkowie - zamknięty na głucho:

Fajnie się jechało przez łąki do Stolca, bo nie było silnego wiatru, a nawet czasem nieśmiało przebijało się słońce. Było też w miarę ciepło jak na tę porę roku. Wystarczyła dość lekka kurtka. Kościół w Stolcu:

Przed świetlicą wiejską w Stolcu plener sztuki ludowej. Mnie przypadł do gustu brzozowy kolega:

Zajrzeliśmy też nad jezioro Stolsko, nad którym o tej porze roku - pustki:

Potem pojechaliśmy szosą w stronę Dobieszczyna, aby skręcić w szutrową drogę niedaleko Poddymina:

Potem trochę asfaltem, potem znów trochę szutrem i terenową drogą - skrótem przez las do nas, do domu. Ostatnie 5 km trochę zaczęło kropić, ale nie mocno. Na dobre rozpadało się, gdy już byliśmy w domku. Dzisiaj miałam jakieś problemy, aby wgrać plik ze śladem do endomondo - wyskakuje błąd aplikacji, więc zamiast linka - screen mapki z konta Darka:


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 32.00 km (0.00 km teren), czas: 02:14 h, avg:14.33 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

I znów do Jasienicy

Środa, 5 grudnia 2018 | dodano: 05.12.2018Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Ładna pogoda, choć niezbyt ciepło, więc poczekałam do wczesnego popołudnia z wyjazdem, a mimo to na asfalcie w zacienionych miejscach utrzymał się szron i gdzieniegdzie również lód. Ślisko. Korzystając z tego, że dziś pracowałam w domu i nie miałam spraw do załatwienia w Szczecinie, wyrwałam się na półtorej godzinki na rundkę do Jasienicy. Mapka wycieczki.
Standardowo szutrówką przez las do leśniczówki Turznica:


W Jasienicy nad Gunicą:

W drodze powrotnej żałowałam, że nie miałam ze sobą okularów słonecznych, bo słonko świeciło centralnie na wprost i nisko - musiał wystarczyć daszek od kasku.
Łąki nad Gunicą pod Tanowem:





Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 24.80 km (0.00 km teren), czas: 01:35 h, avg:15.66 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Dokręcić do 3.000 km w listopadzie

Wtorek, 27 listopada 2018 | dodano: 27.11.2018Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Pogoda względna - jak na koniec listopada, choć w prognozie zapowiadali +5 i przejaśnienia, a było chyba +2 (jak dla mnie na granicy komfortu termicznego) i raczej pochmurno, tylko gdzieś na horyzoncie delikatne prześwity. W lesie na drodze miejscami jeszcze przyprószone szronem. Pojechałam solo na rundkę przez Bartoszewo, Sławoszewo, Grzepnicę, Węgornik i Świdwie. Trzy tysiące km to właściwie był mój cel roczny, ale udało się miesiąc wcześniej. Mapka
Łąki za Grzepnicą:

Drób z Węgornika

Późna jesień nad Świdwiem - na Gunicy i na jeziorze lekka warstewka lodu.


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 25.20 km (0.00 km teren), czas: 01:44 h, avg:14.54 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:2.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(7)

Rozruch po kontuzji

Niedziela, 25 listopada 2018 | dodano: 25.11.2018Kategoria Zachodniopomorskie, koło domu
Po przymusowej przerwie w rowerku - okazało się, że dwa tygodnie temu lekko skręciłam prawe kolano, a lewe nadwyrężyłam - dzisiaj odważyłam się na pierwszą rundkę po okolicy. Profilaktycznie z opaskami elastycznymi na obydwa kolana i na niższej kadencji, niż jeżdżę zazwyczaj. Ale już nie mogłam wysiedzieć w domu. Mapka wycieczki.
Darek trochę marudził na pogodę, więc stwierdziłam, że jak ma zrzędzić, to niech zostanie w domu, ale jednak pojechał ze mną i chyba nawet był zadowolony, bo po trzynastej zaczęło się rozpogadzać i zrobiło się całkiem miłe popołudnie.
Wybraliśmy się do Jasienicy - standardową trasą, to znaczy DW 115 i szutrówką do leśniczówki Turznica:

W Jasienicy tradycyjnie ul. Wodną wzdłuż Gunicy w stronę Roztoki Odrzańskiej, ale nie dojechaliśmy tym razem na plażę, bo jednak nie zaryzykowałam dzisiaj jazdy terenowej.
Nad Gunicą w Jasienicy:


Klasztor augustianów, też w Jasienicy:

Postanowiliśmy wypróbować nową DDR-kę z Jasienicy do Polic przez ZCH Azoty, o której pisali już Janusz i Kuba. Bardzo trafiona inwestycja i na pewno ścieżka się tam przyda. Mieliśmy jednak wrażenie, że fragmenty z polbruku pod taśmociągami na terenie Zakładów ułożone są za luźno i kostki klekoczą nam pod kołami. Jak przyjdzie prawdziwa zima, to całą nawierzchnię trafi szlag.
Przez Police i Trzeszczyn wróciliśmy do domu. Nowy obelisk o dyskusyjnej urodzie, na wyjeździe z Polic.

Kolana dały radę, tylko na początku dwa razy coś stuknęło, a na ostatnich 5 km znów się zaczęły delikatnie odzywać. Mam więc nadzieję, że uda się jeszcze trochę pojeździć w tym roku.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 30.90 km (0.00 km teren), czas: 01:59 h, avg:15.58 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

100 km na 100-lecie odzyskania niepodległości

Niedziela, 11 listopada 2018 | dodano: 11.11.2018Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Darek rzucił hasło, a ja dałam się podpuścić i wymyśliłam trasę na dziś. Uczciliśmy stulecie wolności Polski setką na rowerze - wzdłuż zachodniej granicy Polski, wzdłuż Odry, a także po miejscach patriotycznych w Szczecinie i okolicach. Pogoda niestety nie rozpieszczała - zimno, ponuro, wietrznie, momentami słonecznie, ale czasem i deszczowo. Mapka wycieczki
Wczesna pobudka i wyjechaliśmy też rano, bo jeszcze przed 8.00, żeby mieć dość czasu w zapasie. Najpierw zameldowaliśmy się na granicy w Dobieszczynie:

Potem przez Stolec i Dobrą Szczecińską, Dołuje, Stobno, Bobolin, Warnik i Karwowo  pojechaliśmy na południe - aż do Kołbaskowa.
Brama do pałacu w Stolcu wciąż w remoncie:

Krzywy las przy ścieżce rowerowej z Dobrej Szczecińskiej do Lubieszyna:

Złote łąki pod Stobnem - strasznie wiało. brr! Jakby zaraz miało sypnąć śniegiem.

Średniowieczny kościółek w Bobolinie:

Po terenach gminy Kołbaskowo często jeżdżą Janusz i Kuba. Odkryli też nową ścieżkę rowerową z Warnika do Karwowa, którą i my postanowiliśmy wypróbować. Mam trochę mieszane uczucia, czy taka inwestycja jest akurat tam - w szczerym polu - potrzebna. W każdym razie - asfalt równiutki, ścieżka widokowa, ale byliśmy jedynymi rowerzystami na niej. Na początku tablica informacyjna z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Pozostałe trzy można znaleźć w Nowym Warpnie, Policach i Dobrej Szczecińskiej:

W Karwowie również sfotografowaliśmy ciekawe ruiny kościoła:

W Kołbaskowie dłuższy postój - na obiadek, a potem jeszcze przeczekiwaliśmy deszcz. Autostrada w wielki świat:

Skoro miało być patriotycznie, to nie mogło zabraknąć Szlaku Orła Bielika. Pogoda zaczęła się jednak bardzo psuć i choć początkowo mieliśmy w planach przejazd do Pargowa i zrobienie całych 11 km szlaku, to jednak stwierdziliśmy, że skrócimy nieco trasę, żeby szybciej dojechać w pobliże domu. Tak więc szlak Bielika przejechaliśmy tylko na odcinku Moczyły-Siadło Dolne.

Tablica informacyjna szlaku na cmentarzu w Moczyłach:

Na szlaku - zielono od rzepaku, czy przetrwa zimę?


W Siadle Dolnym:


Przez Kurów, Ustowo i Tamę Pomorzańską dojechaliśmy do Szczecina. Deszczowe obrazki z Dnia Niepodległości:







Potem było trochę lepiej - na zachodzie niebo zaczęło się przejaśniać, choć długo padał deszcz, nawet gdy już nad horyzontem świeciło słońce. Postanowiliśmy dokręcić brakujące kilka kilometrów robiąc pętlę wokół jeziora Głębokiego, które wynagrodziło nas pięknymi widokami i kolorową tęczą:



Do domu wróciliśmy jeszcze po widoku. Mimo, że pogoda okazała się zdecydowanie gorsza niż prognozy, to wycieczka jednak udana i sympatyczna. Chyba jednak ostatnia taka długa w tym roku, bo dzień coraz krótszy i jednak coraz zimniej.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 100.99 km (0.00 km teren), czas: 08:26 h, avg:11.98 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Do Trzebieży przez Karpin

Sobota, 10 listopada 2018 | dodano: 10.11.2018Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Dzisiaj wczesnym popołudniem zrobiliśmy z Darkiem jesienną rundkę po Puszczy Wkrzańskiej. Mapka wycieczki.
Na DW 115 bardzo duży ruch i mnóstwo grzybiarzy z wcale okazałymi zbiorami. Również przy drodze szutrowej do Leśniczówki Turznica kręciło się sporo osób z wiadrami. Zaskoczyło mnie natomiast, że przez ostatnie kilka dni większość drzew zrzuciła liście i zrobiło się zdecydowanie bardziej szaro.
Asfaltowa droga z Jasienicy do Nowej Jasienicy:

W Nowej Jasienicy zamierzaliśmy skręcić w asfaltówkę do Drogoradza, ale spontanicznie zmieniliśmy zdanie i postanowiliśmy pojechać drogą, która odchodziła bardziej w lewo - szeroka, dobrze utwardzona droga gruntowa, miejscami z asfaltem i "hopkami", ale bardzo dobrze przejezdna. Nigdy wcześniej tamtędy nie jechaliśmy, więc był element niespodzianki. Droga doprowadziła nas wprost do Karpina - akurat, o dziwo, nie śmierdziało padliną, widocznie zakłady Fonteva mają jakąś przerwę techniczną.
W Karpinie:

Z Karpina niedaleko już do Trzebieży. Na plaży i promenadzie - pustki. A w restauracji Nad Zalewem trwały przygotowania do imprezy na czyjeś 90-te urodziny. Posililiśmy się ciepłą zupą i trochę rozgrzaliśmy przed dalszą drogą.
Krótka sjesta na pomoście:

Z Trzebieży drogą przez tartak pojechaliśmy w stronę Drogoradza, ale minęliśmy go nieco bokiem i dalej asfaltówką  popedałowaliśmy w kierunku na Karpin, a następnie przez tzw. Stare Bagna do skrzyżowania z czerwonym szlakiem. Po południu nawet nieśmiało próbowało wyjrzeć słońce, ale jakoś nie było zbyt skuteczne.

Powrót DW 115 i szutrówką do Gunic i przez Tanowo. Mało rowerzystów po drodze, właściwie to widzieliśmy tylko jedną męską parę, mimo całkiem przyzwoitej pogody i wolnego dnia.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 54.60 km (0.00 km teren), czas: 03:55 h, avg:13.94 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:10.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Do Zalesia

Wtorek, 6 listopada 2018 | dodano: 06.11.2018Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Szybka rundka solo, po południu, po bliskiej okolicy. Trochę terenu, trochę szutru i trochę asfaltu. Ciepło i słonecznie. Mapka
Droga i łąka koło Węgornika:


Pałac w Zalesiu od strony jeziora Świdwie:

W lesie:

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 22.20 km (0.00 km teren), czas: 01:19 h, avg:16.86 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Nad Zalew - Brzózki, Nowe Warpno i Rieth

Niedziela, 4 listopada 2018 | dodano: 04.11.2018Kategoria koło domu, Meklemburgia-Pomorze, Niemcy, Zachodniopomorskie
Wyjazd na Wszystkich Świętych do rodziny spowodował, że znów kilka dni trzeba było obyć się bez roweru. Strrrasznie mi się chciało już jechać i przeciągnęłam dzisiaj Darka aż prawie do zmroku. Mapka.

Najpierw pojechaliśmy szosą DW 115 w stronę leśniczówki Zalesie i dalej nad Jezioro Piaski. W lesie dużo grzybiarzy, niektórzy nawet mieli coś w wiadrach, inni - pustawo. Szutrowa droga do Brzózek odchodzi w lewo od DW 114. W Brzózkach skręciliśmy vis a vis sklepu w drogę z płyt betonowych, która doprowadziła nas do wału przeciwpowodziowego nad Zalewem Szczecińskim. Trochę jechaliśmy koroną wału - ze względu na widoki, a w miejscach, gdzie jazda wałem była trudna, zjeżdżaliśmy na drogę z płyt, biegnącą poniżej.
Nad Zalewem, w pochmurny, listopadowy dzień:

Robota bobrów:

Jesienna ja:

Przez Miroszewo i gruntową drogę przez las dotarliśmy do Podgrodzia. Do południa nawet czasem próbowało trochę przebić się słońce, potem niebo zasnuło się na szaro, ale nie padało i specjalnie nie wiało, więc jechało się dość przyjemnie jak na listopad.
Zalew w Miroszewie:

W Podgrodziu:


Potem sobie pojechaliśmy do Nowego Warpna i co? I co? Bingo! Oczywiście! Darek znów złapał kapcia, więc przymusowy postój na wymianę. Ech ... Niedługo chyba taniej wyjdzie kupić nowy rower.
Ścieżka rowerowa do Nowego Warpna, czyli miejsce awarii:

W Nowym Warpnie:




Tak nam się dobrze jechało, że zamiast wrócić z Nowego Warpna szosą do Tanowa, postanowiliśmy pojechać przez Rieth i Hintersee. W lesie pięknie, PRZEPIĘKNIE! Nie mogę się napatrzeć na te kolory jesieni:


Po takim dystansie wreszcie czuję, że żyję.

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 76.00 km (15.00 km teren), czas: 05:43 h, avg:13.29 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:10.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)