Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2023

Dystans całkowity:127.38 km (w terenie 5.00 km; 3.93%)
Czas w ruchu:08:03
Średnia prędkość:15.82 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:31.85 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Godzinka na rowerze

Środa, 25 stycznia 2023 | dodano: 25.01.2023Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Miałam do odebrania telefon w serwisie w Policach, po tym jak "zanurkował" w wiaderku z mopem. Przy odbiorze wydawało się, że wszystko jest ok, ale jednak serwis do poprawki, bo nie działa głośnik w trakcie rozmowy, tylko w trybie głośnomówiącym. O czym przekonałam się dopiero w domu, po powrocie. 
Dojazd w tę i z powrotem dał godzinkę na rowerze. Wystarczy na dziś, bo ziąb - temperatura w okolicach zera - i pochmurno.
Kolorowe bloki w Policach:

Rower:Unibike Expedition LDS Dane wycieczki: 16.27 km (0.00 km teren), czas: 01:00 h, avg:16.27 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Solo koło komina

Niedziela, 22 stycznia 2023 | dodano: 22.01.2023Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Z rana pogoda trochę "dziadowska" - stosownie do dzisiejszego święta - zimno, wilgoć, szaro, buro i ponuro. Moja druga połówka wcale nie miała chęci na rower, ale ja stwierdziłam, że przejadę się chociaż na godzinkę. A jak już wyjechałam przed jedenastą, to niebo zaczęło się przecierać:
 Będąc na szutrówce za Tanowem, nie skręciłam więc w kierunku leśniczówki Turznica, lecz pojechałam w lewo, na Nową Jasienicę i postanowiłam wydłużyć sobie trochę wycieczkę. Temperatura zdecydowanie na dolnej granicy mojego komfortu termicznego (+3 stopnie), ale nie było wiatru, więc można było poszwędać się po okolicy.
W lasach widoki raczej późnojesienne, niż styczniowe:

W Drogoradzu wybrałam inną drogę niż zwykle - gdy stałam przy krzyżówce i grzebałam w mapie w komórce, z jednej strony podeszły do mnie dwa ciekawskie konie, a z drugiej - kotek.



Wyjechałam drogą pod Niekłończycą - podoba mi się tamtejszy kościółek z muru pruskiego i układ zabudowy wzdłuż alei starych drzew.



Z Niekłończycy DDR-ką dostałam się do Jasienicy - postanowiłam zjechać w ul. Wodną i nad Kanał Jasienicki, o ile droga nie będzie zalana. Pomimo iż stan wody był dość wysoki, początkowy odcinek aż za przepompownię był przejezdny, dopiero dalej na drodze zaczęły się wielkie kałuże. Tam zawróciłam, bo nie chciało mi się jechać w błocie.

Sporo wodnego ptactwa - drzewa obsiadły kormorany, a na wodzie kaczki, czapla siwa i łabędź (te dwa ostatnie nie załapały się na foto).



Wracałam przez Wieńkowo, Tatynię i Witorzę - czyli koło tytułowych kominów zakładów chemicznych w Policach.
Do pary przy niedzieli - kościółek w Tatyni:


Rower:Unibike Expedition LDS Dane wycieczki: 37.40 km (0.00 km teren), czas: 02:31 h, avg:14.86 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Nad Świdwie i po okolicach

Sobota, 14 stycznia 2023 | dodano: 14.01.2023Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Pierwsza od dłuższego czasu wycieczka w duecie z Darkiem. Zrobiliśmy najpierw wizję lokalną wieży widokowej po liftingu nad jeziorem Świdwie - na górze jeszcze brakuje lunety do obserwacji ptaków i tablic edukacyjnych, ale ekipa pozostawiła drabinę i ... kubek z kawą, więc może jeszcze coś będą robili.







Następnie pojechaliśmy polną drogą do Łęgów - na łąkach pod Świdwiem, w nieosłoniętym terenie wiało okrutnie. Potem było trochę lepiej.

Postanowiliśmy objechać miejsca związane z naszą lokalną pisarką - Elizabeth von Arnim, poczynając od Rzędzin, gdzie mieszkała. W Rzędzinach nie zachował się dwór, niestety ostatnio rozebrano do gołej ziemi także zabytkową gorzelnię z epoki. Podobno zrobił to prywatny inwestor. Tak to wygląda dziś ...

A tak było jeszcze w marcu:

Teraz już w Rzędzinach naprawdę nie ma nic ciekawego i jest to chyba jedna z brzydszych wiosek w okolicy.
Dalej jedziemy graniczną DDR-ką do Blankensee i Buku, po drodze zatrzymując się na mały popas pod wiatą przy Skwerze Pograniczników.

W Buku zaglądamy do kościoła, do którego Elizabeth chodziła. Kościół jest akurat otwarty - w środku jeszcze świąteczny wystrój, choć samo wnętrze jest raczej skromne.





Kolejny pomnik - przed Urzędem Gminy w Dobrej - udekorowany jest jeszcze świątecznie, a Elisabeth chroni się przed wiatrem czerwonym szaliczkiem.

Do domu wracamy przez Grzepnicę, Sławoszewo i Bartoszewo - zadowoleni, że pogoda dopisała.
Rower:Unibike Expedition LDS Dane wycieczki: 37.46 km (5.00 km teren), czas: 02:51 h, avg:13.14 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Na rozpoczęcie sezonu 2023

Piątek, 13 stycznia 2023 | dodano: 13.01.2023Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Pierwszy tydzień roku tradycyjnie spędziłam w górach, tym razem w Kotlinie Kłodzkiej - pomimo wiosennych temperatur udało się nawet pojeździć na nartach, ale w Czechach, bo u nas w Zieleńcu fatalne warunki. Niestety poza stokami śniegu nie było, więc narty biegowe zostały w domu, a na Jagodną poszliśmy pieszo. 
Pogoda wciąż na mocnym plusie, a dzisiaj nawet wyjrzało słonko i wyciągnęło mnie na rower. Początkowo planowaliśmy pojechać razem z Darkiem, który chyba wreszcie doleczył swoją kontuzję, ale niestety nie miał czasu po południu. Ja dzisiaj - w ramach przerwy w pracy - wygospodarowałam sobie niespełna dwie godzinki na szybki wypad fitnessem na szosę.
Najpierw zamierzałam przejechać się małą pętlą dobieszczyńską, jednak wiało na tyle mocno, że wybrałam trasę osłoniętą lasem - do małego ronda pod Nowym Warpnem i z powrotem.
Jezdnia była mokra i wróciłam z plecami w czarne kropki, bo na specu nie mam błotników :-)





Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 36.25 km (0.00 km teren), czas: 01:41 h, avg:21.53 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)