Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2022

Dystans całkowity:57.24 km (w terenie 15.00 km; 26.21%)
Czas w ruchu:03:58
Średnia prędkość:14.43 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:57.24 km i 3h 58m
Więcej statystyk

Solo do Rieth

Sobota, 5 lutego 2022 | dodano: 05.02.2022Kategoria koło domu, Meklemburgia-Pomorze, trekking, Zachodniopomorskie
Druga wycieczka w tym roku i druga samotna - moja "połówka" miała dzisiaj jakieś ważne sprawy, a ja już miałam dość siedzenia całymi dniami przy komputerze na zdalnej pracy. W ubiegły weekend plany pokrzyżował mi orkan Nadia, ale dzisiaj pogoda w miarę dopisała, więc wypuściłam się nawet na nieco dłuższy dystans niż typowe wycieczki w zimnej porze roku.
Szukałam raczej osłony lasu - z uwagi na dość mocny wiatr, trafiło się też trochę przebłysków słońca. Pierwszy odcinek to "oklepana" szosa do Dobieszczyna i dalej do Hintersee. Przed Hintersee zjechałam w skrót, który okazał się być starą brukowaną drogą do miejscowości - umiarkowanie komfortową.
Hintersee - zjazd do Rieth

Jadąc drogą przez las zastanawiałam się - jaką to właściwie mamy porę roku? Kalendarzowo - zima, na leszczynie już kwiatostany i temperatura przedwiosenna, ale wśród liści w kilku miejscach - takie grzyby. Nie mam pojęcia, co to za gatunek. Może kolega @dornfeld by wiedział?

Ludwigshof i tamtejsza stadnina:



W Rieth tradycyjnie zaglądam na przystań. Wieje, że łeb urywa. Chowam się więc za budynek, żeby w miarę w spokoju posilić się przed dalszą drogą.


Widok na wyspę Riether Werder, a w oddali zabudowania Nowego Warpna:

Jadę w kierunku granicy. Trochę mocuję się z bramą w zasiekach z siatki leśnej, ale udaje się przejść na drugą stronę.
Przy asfaltowym odcinku DDR-ki przybyły tablice informacyjne, bo przebiega tędy oficjalny szlak dookoła Zalewu:
 


Niestety - jak widać na górnym zdjęciu - nikt nie uprzątnął ścieżki po ostatnich wichurach. Te drobne gałązki to nic, ale wkrótce muszę się zmierzyć z taką przeszkodą:

Za mną zatrzymuje się spore auto. Zdziwiona pytam kierowcy, czy może on jeździć po drodze dla rowerów? Okazuje się, że to ktoś z leśnictwa na rekonesansie i podobno jutro mają usuwać te zwalone drzewa.
Po drodze widziałam kilka dużych, drapieżnych ptaków. Wydaje mi się, że mógł być wśród nich myszołów, a może i orzeł? Miał jaśniejszy łeb i duży, haczykowaty dziób. Niestety zdjęć brak, więc trudno wyjaśnić wątpliwości.
Powrót szosą, już przy zaniesionej, pochmurnej pogodzie.
   Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 57.24 km (15.00 km teren), czas: 03:58 h, avg:14.43 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)