Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Hesja

Dystans całkowity:241.62 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:19:30
Średnia prędkość:12.39 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:60.40 km i 4h 52m
Więcej statystyk

Doliną Renu z Moguncji do Mannheim

Sobota, 23 września 2023 | dodano: 24.09.2023Kategoria Hesja, Mainz i dolina Renu 2023, Nadrenia-Palatynat, Niemcy, trekking

W piątek jechaliśmy szlakiem z biegiem Renu, a w sobotę wybraliśmy się w przeciwnym kierunku - w górę rzeki. Krajobrazy nieco inne - winnice, łagodne wzgórza i szeroka dolina środkowego Renu. 
Odcinek od Moguncji do Wormacji jechaliśmy lewym brzegiem Renu, gdzie trasa poprowadzona jest bliżej koryta rzeki. Zwykle jest do wyboru wariant asfaltowej ścieżki trochę dalej od linii brzegowej i szutrowa dróżka średniej jakości, ale przy wodzie:

 Szlak jest dobrze oznakowany - granatowo-żółtym piktogramem, nawiązującym do europejskiego, transgranicznego przebiegu. I są oczywiście drogowskazy z kilometrażem.

Po kilkunastu kilometrach od Moguncji odjeżdżamy od rzeki i wjeżdżamy w winnicę Roter Hang (Czerwony Stok). Rzeczywiście ziemia ma tutaj kolor terakoty, co ewidentnie sprzyja uprawie winorośli, bo grona są już dojrzałe, dorodne i słodkie, a wśród rzędów roślin uwijają się robotnicy przy zbiorach.



Na wzgórzu dostrzegamy nawet zarys charakterystycznej linii drapaczy chmur we Frankfurcie nad Menem:

Atmosferę winobrania widać również w miasteczku Nierstein wśród winnic. Na ulicach duży ruch pojazdów rolniczych i nie tylko, sporo się dzieje również w gospodarstwach. Zaglądamy w jedno z nich i znajdujemy... winomat lokalnego wytwórcy.



Opieramy się pokusie opróżnienia jakiejś zacnej butelczyny, bo jeszcze długa droga przed nami. Wracamy nad rzekę - tutaj też ładnie:
 



Jedna z licznych tablic informacyjnych przy szlaku:

Robimy sobie popas nad jeziorem Eicher See, powstałym ze starorzecza Renu. Akurat młodzież z lokalnego klubu żeglarskiego wypływa na trening:

Już niedaleko stąd do Wormacji, gdzie planujemy zatrzymać się na nieco dłużej i pozwiedzać najważniejsze zabytki. Oczywiście w pierwszej kolejności wspaniałą, romańską katedrę:



Oprócz katedry warto tutaj zobaczyć pomnik Marcina Lutra - skazanego tutaj mocą edyktu wormackiego w 1521 r. na banicję. Pomnik jest bardzo ciekawy - przedstawia całe dzieje reformacji i innych ruchów religijnych tamtych czasów.

Przez Ren przejeżdżamy ciekawym Mostem Nibelungów, żeby ominąć zakłady chemiczne BASF w Ludwigshafen - ponoć największa fabryka chemiczna w Europie.

Zobaczymy ją przez chwilę w oddali z drugiego brzegu.

Zamiast tego jedziemy teraz prawym brzegiem przez zielone pustkowia do Mannheim. Tam umówieni jesteśmy z moim kolegą, który przebywa tam od kilkunastu tygodni.
Trochę gubimy drogę na wjeździe, ale ostatecznie docieramy na miejsce około 19.00, tym razem jeszcze po widoku. Wspólnie oglądamy jeszcze najważniejsze atrakcje Mannheim - barokowy, imponujący zamek, w którym współcześnie mieści się uniwersytet oraz... najstarszą ścieżkę rowerową na świecie, pochodzącą z 1817 r. To tutaj hrabia Karl Freiherr von Drais (od niego pochodzi nazwa "drezyna") jeździł prototypem roweru własnego pomysłu.





Dzień kończymy wspólną kolacją w miłej restauracji z widokiem na Ren i - podobnie jak poprzedniego dnia - do Moguncji wracamy pociągiem.

Niestety aktualnie w weekendy bezpośrednie połączenia są skasowane ze względu na remont torów i musimy jechać objazdem przez Frankfurt. Tak więc do naszego lokum docieramy już po północy. Długi dzień i pełen wrażeń.

A dzisiaj, w niedzielę, już tylko poranny spacer po Wiesbaden i powrót do domu, pozdrawiam z podróży. Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 96.10 km (0.00 km teren), czas: 07:29 h, avg:12.84 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Doliną Renu z Moguncji do Koblencji

Piątek, 22 września 2023 | dodano: 24.09.2023Kategoria Hesja, Mainz i dolina Renu 2023, Nadrenia-Palatynat, Niemcy, trekking

W piątek wreszcie mogliśmy z Darkiem ruszyć się na całodzienną wycieczkę. Moguncja leży przy jednym z dłuższych szlaków rowerowych - cała dolina Renu liczy sobie ponad 1350 km, a Moguncja jest w okolicach 780 kilometra. Wybraliśmy kierunek północny, w stronę Koblencji - przez przełom Renu pomiędzy górami Taunus a Hunsrück. Ale o tym za chwilę.
Po ostatnich ciepłych dniach piątkowy poranek zaskoczył nas chłodem - wręcz ziąbem, szczególnie dotkliwym nad rzeką. Pierwsze kilometry pedałujemy po "heskiej" stronie Mainz-Kostheim i Mainz-Kastel - dzielnic aglomeracji Moguncja-Wiesbaden i choć dzielnice mają w nazwach "Mainz" to administracyjnie należą do Wiesbaden. Mamy za to widok na panoramę Moguncji i most drogowy łączący oba miasta.
 Po przejechaniu mało ciekawych terenów przemysłowych dojeżdżamy do dzielnicy Wiesbaden-Biebrich, która wyróżnia się barokową rezydencją książęcą rodu von Nassau. Teraz pałac pełni funkcję urzędową i reprezentacyjną.

Dalej okolica robi się bardziej sielska. Mijamy kolejne urokliwe miasteczka.
Walluf

Eltville am Rhein

W Eltville zwiedzamy średniowieczny zamek. Generalnie zagęszczenie zamków i warowni nad Renem w tej okolicy jest imponujące.

Szlak prowadzi przy samej rzece. Tablice z kilometrażem zapewne ułatwiają żeglugę. 

Niestety bardzo silny i lodowaty wiatr utrudnia jazdę - postanawiamy więc zmienić brzeg, mając nadzieję być bardziej osłoniętymi po lewej stronie. Jest to jednak możliwe tylko promem, ponieważ pomiędzy Moguncją a Koblencją, na odcinku ponad 100 km nie ma ani jednego mostu. Prom jest nieco mniejszy od świnoujskiego Bielika.



Następnym miastem na naszej trasie jest Bingen, znane choćby z klasztoru, w którym przebywała i pracowała uczona św. Hildegarda z Bingen. Dzisiejsze Bingen jednak niewiele zachowało ze średniowiecznej atmosfery, miasteczko jest raczej nijakie, choć w tamtejszej bazylice zachowała się krypta z czasów Hildegardy:

U ujścia rzeczki Nahe do Renu jest punkt widokowy z widokiem na Mysią Wieżę na wyspie na Renie, w której - podobnie jak nasz król Popiel - miał być zjedzony przez myszy biskup Moguncji, Hatto.

Od Bingen zaczyna się najpiękniejszy odcinek wycieczki. Brzegi stają się górzyste, koryto rzeki zwęża się i płynie rwącym nurtem. Szlak rowerowy biegnie wciśnięty równolegle obok linii kolejowej i drogi samochodowej.

Jeden z zamków warownych, w Trechtingshausen:

Panorama mieszczańskich kamieniczek w Bacharach, u stóp wzgórz z winnicami zachęca nas do wjechania wgłąb miasteczka - i warto było, bo jest prześliczne!





Za Bacharach dolina jeszcze bardziej się zwęża, a Ren wygląda jak górska rzeka:

Najwęższa jest pod skałą Loreley - rzeka ma tutaj zaledwie sto kilkadziesiąt metrów szerokości. A ze skałą wiąże się legenda o młodej dziewczynie o imieniu Loreley, która z powodu zawodu miłosnego rzuciła się z rozpaczy do Renu. Zamieniona w syrenę swoim śpiewem zwodzi szyprów pływających po rzece, wciągając ich na skały. Legendę pięknie opisał niemiecki poeta doby romantyzmu - Heinrich Heine. Zawsze chciałam zobaczyć to miejsce i udało się spełnić to marzenie.



Na nas Loreley zesłała gwałtowną nawałnicę, krótko po minięciu skały - na szczęście udało nam się schować w tunelu pod torami kolejowymi, a ulewa szybko przeszła.

Przez jakiś czas mogliśmy cieszyć się zupełnie niesamowitym światłem i tęczą:



Na ostatnim zdjęciu widać, że Ren mocno meandruje na tym odcinku. Niedaleko miasteczka Bopard jest to petla prawie 180 stopni.



Kilkadziesiąt minut, które musieliśmy spędzić "pod mostem" w oczekiwaniu na poprawę pogody, zabrakło, aby móc dojechać do Koblencji po widoku. Wjechaliśmy co prawda w granice miasta już o zmierzchu, ale ostatnie kilometry po nadrzecznych chaszczach, ścieżkach i kałużach pokonaliśmy na lampkach, po ciemku. Tutaj ostatnie zdjęcia ok. 12 km przed Koblencją.



Do Moguncji wróciliśmy pociągiem. Ale się rozpisałam.

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 114.50 km (0.00 km teren), czas: 08:38 h, avg:13.26 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Miejsko po Moguncji

Środa, 20 września 2023 | dodano: 20.09.2023Kategoria Hesja, Mainz i dolina Renu 2023, Niemcy, trekking
Rano najkrótszą trasą na Uni Mainz, rozpoznaną poprzedniego wieczoru. Nie za szybko, bo pod górkę i nie chciałam się zgrzać. Przez Ren przejechałam mostem drogowym:

Za mostem nie ma nic ciekawego - trasa prowadzi bike pasem przy ruchliwych, handlowych ulicach i koło dworca. Pod wieczór umówiłam się z Darkiem w mieście - pokręciliśmy się trochę na starówce, na bulwarach i poszliśmy na kolację.
Ruiny kościoła pw. św. Krzysztofa, w którym ochrzczony został Jan Gutenberg. Kościół został zbombardowany w trakcie nalotów alianckich na Moguncję i pozostał jako symbol pamięci zniszczeń wojennych.

Przed katedrą:

I wieczorne kadry znad Renu - wróciliśmy ścieżką rowerową przy moście kolejowym, u ujścia Menu do Renu.


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 15.00 km (0.00 km teren), czas: 01:37 h, avg:9.28 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Mainz by night

Wtorek, 19 września 2023 | dodano: 19.09.2023Kategoria Nadrenia-Palatynat, Hesja, Mainz i dolina Renu 2023, trekking, Niemcy
Kilka najbliższych dni spędzę w Moguncji i okolicach. Pobyt służbowy, przedłużony o weekend. Przyjechaliśmy dzisiaj z Darkiem autem, zabierając na bagażniku rowerki. Wieczorem przejechaliśmy się z naszego zakwaterowania na uniwersytet - chciałam rozpracować sobie drogę na jutro, a w powrotnej drodze pokręciliśmy się trochę po starówce.
Muzeum Jana Gutenberga:

Obok - katedra pw. św. Marcina:

Kamieniczki z muru pruskiego na ulicy Kirschgarten

Na kampusie:

I nad Renem:


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 16.02 km (0.00 km teren), czas: 01:46 h, avg:9.07 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)