Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2019

Dystans całkowity:369.17 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:19:38
Średnia prędkość:18.51 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:41.02 km i 2h 27m
Więcej statystyk

Bartoszewo

Niedziela, 27 października 2019 | dodano: 27.10.2019Kategoria koło domu
Dzisiaj sporo chłodniej, ale w gruncie rzeczy całkiem znośna pogoda - wbrew prognozom straszącym deszczami. Postanowiliśmy z Darkiem podjechać rowerkami na ostatnią w tym sezonie niedzielną mszę w leśnej kapliczce w Bartoszewie. Nawet było sporo osób - mimo ponurej pogody. W jedną stronę pojechaliśmy przez las, a wróciliśmy ścieżką rowerową. Tylko kilka kilometrów, ale całkiem sympatycznie. Leśna droga przy jeziorze Bartoszewskim:

I kapliczka po mszy:

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 5.81 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Sobota pracująca i dwie niespodzianki

Sobota, 26 października 2019 | dodano: 27.10.2019Kategoria do pracy / z pracy, koło domu, Zachodniopomorskie
Wczorajsza sobota miała być ostatnim dniem ładnej, jesiennej pogody, jednak miałam tego dnia obowiązki zawodowe w Szczecinie. Postanowiłam więc chociaż pojechać rowerem, a w drodze powrotnej wrócić trasą przez las. Pierwsza niespodzianka to spotkanie z Januszem i Kubą na ścieżce rowerowej niedaleko Bartoszewa. Chwilkę miło rozmawiamy, Janusz pstryka nam sympatyczne, wspólne zdjęcie, które znajdzie się na jego i Kuby blogu. A potem panowie jadą na swoją wycieczkę, natomiast ja kieruję się w stronę Szczecina - przez Głębokie i Las Arkoński.
Na Jasnych Błoniach mijam zawodników biegu charytatywnego, w którym zresztą startuje również moja córka i sporo młodzieży z jej szkoły:


Droga powrotna po południu już bez presji czasowej, że muszę zdążyć na określoną godzinę, ale do ogarnięcia miałam pewien problem logistyczny. Otóż w pracy dostałam trzy bukiety kwiatów (to ta druga niespodzianka). Na szczęście zwykle wożę w sakwie miejskiej jeszcze plecak zwijany w woreczek kompresyjny - na różne nieprzewidziane sytuacje. Udało mi się delikatnie spakować kwiaty do plecaka i nawet dowiozłam je w dobrym stanie do domu. Po drodze zrobiłam kilka zdjęć:
Jesień w kolorowej odsłonie przy ul. Bułgarskiej:

Syrenie Stawy:

Prawie gotowa ścieżka rowerowa przy Arkonce:

Przy pętli Głębokie odbijam na lewy brzeg jeziora i leśną drogą jadę najpierw wzdłuż jeziora, a potem czerwonym szlakiem obok leśniczówki Owczary i dalej przez Żółtew i Bartoszewo do Tanowa.
Obawiałam się trochę tłumów spacerowiczów przy jeziorze Głębokie, ale około siedemnastej ludzi nie było już zbyt wielu, więc jechało się dobrze i spokojnie.





W Bartoszewie, przy restauracji Mini-Max:

Gorzej jechało się leśnym odcinkiem z Bartoszewa do Tanowa, bo piaszczysta droga lekko pod górkę i po kilku dniach bez deszczu była dość uciążliwa, ale na szczęście nie jest to daleko.
Mapa wycieczki:

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 37.10 km (0.00 km teren), czas: 02:30 h, avg:14.84 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Jesienna 50-tka z Darkiem na polsko-niemieckim pograniczu

Piątek, 25 października 2019 | dodano: 25.10.2019Kategoria koło domu
Popołudniowa pętelka szosowa w towarzystwie Darka - naszą dobrze znaną trasą przez Dobieszczyn i Glashütte do Rothenklempenow. Tam skręcamy na nową drogę do Mewegen:

Kościół w Mewegen - nieco przysłonięty drzewami:

W Mewegen kierujemy się do Blankensee i na drogę rowerową z "interwałami" - bardzo tu pięknie jesienią:

A dalej - stara śpiewka: Dobra - Grzepnica - Sławoszewo - Bartoszewo i do domu. Mapa:

Pogoda ładna, choć w pierwszej połowie przeszkadzał nam trochę mocniejszy wiatr, który potem jednak uspokoił się. Dzień coraz krótszy i coraz trudniej wygospodarować czas w dzień roboczy na wycieczkę rowerową, a od przyszłego tygodnia będzie jeszcze gorzej - po zmianie czasu. Pozostaną weekendy o ile będzie dobra pogoda.
Jechałam w SPD - czuję się już pewniej, ale póki co nie mam wrażenia, że jazda jest bardziej efektywna. Za to trochę inaczej poczułam kolana i mięśnie od spodu ud. Może jeszcze brak mi techniki.
Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 55.20 km (0.00 km teren), czas: 02:33 h, avg:21.65 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Nad Piaski - nauka jazdy w SPD

Niedziela, 20 października 2019 | dodano: 20.10.2019Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Po ćwiczeniach we wpinaniu się "na sucho" w pedały i próbach na osiedlowych uliczkach i leśnej drodze, dzisiaj wyjechałam na pierwszą wycieczkę, póki co na niezbyt długim dystansie. Droga DW 115 niestety w weekendy znów bardzo oblężona - wciąż przez Tanowo jeździ mnóstwo grzybiarzy. Ruch jest dwa razy taki jak w tygodniu. Po 9 km odbiliśmy w wąską asfaltówkę nad jezioro Piaski. Samochodów tutaj prawie nie było, ale za to asfalt dużo gorszej jakości - fale Dunaju i miejscami dziury, więc trzeba uważać.
Jezioro Piaski ostatnio zaczyna bardzo zarastać. Winny jest chyba niski stan wody - w każdym razie tafla przy pomoście powoli zamienia się w bagno. Chwilę posiedzieliśmy z Darkiem na pomoście i tą samą drogą wróciliśmy do domu. W drodze powrotnej zaczęła się klarować pogoda, niestety na popołudnie mamy inne plany - uroczystość rodzinna.
Na razie nie czuję specjalnie różnicy w jeździe w normalnych butach i SPD, ale to wciąż faza adaptacji. Tyle, że trzeba myśleć przy wsiadaniu, hamowaniu i zbliżaniu się do jakichś przeszkód.
Zdjęcia znad jeziora i mapka:






Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 31.80 km (0.00 km teren), czas: 01:27 h, avg:21.93 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Do pracy - jesiennie

Czwartek, 17 października 2019 | dodano: 17.10.2019Kategoria do pracy / z pracy, koło domu, Zachodniopomorskie
Zmobilizowałam się dzisiaj, żeby wcześniej wstać i pojechać rowerem do pracy. Wyjechałam przed dziewiątą - po drodze trochę kropiło, ale nie jakoś mocno. Mało rowerzystów już na ścieżkach, mimo pięknych plenerów. Powrót podobną trasą - przez centrum Szczecina, aleję Jana Pawła II, Park Kasprowicza i Las Arkoński. W lesie trochę błota i kałuż po wczorajszych ulewach. Jechałam nieśpiesznym tempem, chcąc nacieszyć się kolorami jesieni. Pewnie w pełnym słońcu wyglądałyby jeszcze ładniej - jednak w drodze powrotnej też chwilami lekko popadało. A po przyjeździe do domu - spacer z psem do lasu i grzybobranie.
Przed Pomnikiem Czynu Polaków:

W Parku Kasprowicza:


Jesienna Arkonka:

I Polana Sportowa:

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 36.50 km (0.00 km teren), czas: 02:24 h, avg:15.21 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Rowerowych zakupów ciąg dalszy

Poniedziałek, 14 października 2019 | dodano: 14.10.2019Kategoria koło domu
Buty SPD kupiłam co prawda już we wrześniu, ale dzisiaj dokupiłam pedały Shimano PD-M324. Z jednej strony jest platforma, z drugiej bloki. Montaż w serwisie na 5 lipca, do którego Darek podrzucił mnie autem, a powrót rowerem przez ul. 26 kwietnia, Krzekowo, Szafera i Głębokie. Do bloków muszę się przyzwyczaić i poćwiczyć w bezpiecznych okolicznościach, zanim wyjadę na drogi publiczne, więc powrót jeszcze oczywiście w "cywilnych" butach.

Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 16.50 km (0.00 km teren), czas: 00:53 h, avg:18.68 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Mix pogodowy na wycieczce z Ueckermünde

Niedziela, 13 października 2019 | dodano: 13.10.2019Kategoria Meklemburgia-Pomorze, Niemcy
Dzisiejsza niedziela nie do końca spełniła moje oczekiwania, przynajmniej jeśli chodzi o aurę. Gdy przeglądam relacje z wycieczek znajomych - wszędzie słońce, ciepło i złota jesień. A nasza przejażdżka ... hmm ...
Chcieliśmy z Darkiem, żeby było po lesie (liściastym), bo teraz pięknie, i żeby była woda. Trochę po znanym i trochę po nieznanym, no i tak nam wyszła taka trasa, na trekkingi oczywiście:
Auto zostawiliśmy w Ueckermünde i ruszyliśmy szlakiem Mecklenburgischer Seenradweg na południowy zachód. Wyruszyliśmy około godziny 11.00, pomimo tego temperatura wynosiła zaledwie 13 stopni, na niebie gruba warstwa chmur, a od Zalewu ciągnął ziąb. Panorama mariny i miasteczka z mostu na Uecker:

Około południa przejaśniło się i zrobiło się cieplej. Akurat dojeżdżamy do miejscowości Ferdinandshof, z bardzo ładnymi zabudowaniami dworskimi i folwarcznymi:

A za wioską, na ściernisku, mieliśmy okazję obserwować olbrzymie stado żurawi, które prawdopodobnie szykują się właśnie do odlotu w ciepłe kraje. Ptaków było na pewno kilkaset:

Wjeżdżamy w spory kompleks leśny o urozmaiconym charakterze - trochę lasów iglastych, trochę liściastych - a rzeźba terenu powoli staje się bardziej urozmaicona:


Jedziemy przez bardzo malownicze miejscowości i okolice.
Rothenmühl:

Za Rothenmühl zmieniamy szlak na Eiszeitroute, czyli Szlak Epoki Lodowcowej. Podczas gdy poprzedni szlak (Mecklenburgischer Seenradweg) był bardzo dobrze oznaczony, tak ten jest słabo oznakowany. Ale mamy mapę, więc sobie jakoś radzimy, mimo iż ten szlak prowadzi leśnymi i gruntowymi drogami, nie do końca oczywistymi, ale bardzo pięknymi:

Przy drodze krzyż nagrobny z imieniem Christine. Ciekawe, jaka historia kryje się za tym miejscem pamięci?

Nasza droga prowadzi teraz przez Brohmer Berge - pasmo wzniesień, będące lodowcową moreną czołową o wysokości do około 150 m npm. Aż tak wysoko nie wjeżdżamy, ale teren robi się wyraźnie pofałdowany:


Po drodze urocze stado krów, które wyraźnie były nami zainteresowane:

A teraz, drogie krowy, proszę ustawić się do zdjęcia i ładnie uśmiechnąć:

Doskonale :-))) ...

W Neuensund robimy sobie krótką przerwę na kanapki, a potem skręcamy w polną drogę do Galenbeck.
Galenbeck to niezwykle ciekawa miejscowość ze średniowiecznymi ruinami twierdzy, kościołem z XIV wieku oraz kilkusetletnią lipą:



Galenbeck leży w pobliżu dużego jeziora - Galenbecker See, do którego jednakże dostęp od strony wioski jest utrudniony. Okoliczne tereny zajmuje rezerwat przyrody, będący mekką dla ptactwa wodnego. Teraz - w październiku - całe stada dzikich gęsi i innych gatunków zbierają się tam do odlotu:

Na niebie znów zaczęły gromadzić się ciemne chmury, a około 16.00 lunął deszcz. Postanowiliśmy więc wrócić do Ueckermünde najkrótszą drogą - przez Ducherow i Mönkebude. Deszcz mocno nas zmoczył, a jeszcze most do Wietstock był w remoncie i musieliśmy zawrócić. W Ducherow przeczekaliśmy kolejną falę opadów na stacji benzynowej - przy gorącej kawie i bułce z kotletem. Może mało wykwintny ten posiłek, ale przynajmniej dał nam power, żeby jechać dalej. Przelotne opady i ponura pogoda towarzyszą nam praktycznie do końca wycieczki. Przekonuję Darka, abyśmy mimo wszystko zajrzeli na plażę w Mönkebude, ze względu na malowniczą scenerię i ciekawe światło do zdjęć:



To akurat moment, gdy nie pada. Ale ledwie opuściliśmy plażę, chmury znów się zagęściły i zaczęło kropić. Przejazd między Mönkebude a Ueckermünde jest aktualnie utrudniony ze względu na roboty drogowe, ale da się przedostać rowerem..W deszczu wjeżdżamy na klimatyczną starówkę. Pstrykam kilka zdjęć na rynku, ale Darek chce już wracać do domu. Moja kurtka zdała egzamin w warunkach "bojowych", ale spodnie zamokły (i zdążyły wyschnąć), podczas gdy buty wciąż mokre i niekomfortowe. Darek też trochę przemókł. Dobrze, że chociaż było w miarę ciepło.
W Ueckermünde:



Przy aucie jesteśmy ok. 18.30. Czas najwyższy, żeby wracać do domu.
Mapka wycieczki:

Rower:nextbike Dane wycieczki: 91.60 km (0.00 km teren), czas: 05:44 h, avg:15.98 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Rundka po pracy i test nowej kurtki

Sobota, 12 października 2019 | dodano: 12.10.2019Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Rozjazd z Darkiem popołudniową porą - po pracy. Wbrew prognozom pogoda niezbyt sprzyjająca - wprawdzie nieco cieplej i bez wiatru, ale ponuro i chwilami mżawka.
Pojechaliśmy trasą na Dobieszczyn, a potem  przez Stolec do Dobrej i przez Grzepnicę, Sławoszewo do domu. Udało mi się namówić Darka, aby większą część jechał przodem, a ja za nim "na kole".
W tygodniu przyszła zamówiona kurtka rowerowa - wygrzebałam sobie bardzo atrakcyjną przecenę na Endurę Singletrack II i dzisiaj mogłam wypróbować ją na trasie. Jest to kurtka membranowa typu hardshell - czyli wodoodporna, ale też oddychająca. Było mi ciepło - również w okolicach nerek - i wróciłam do domu z suchymi plecami, mimo dość żwawego tempa jazdy. Kurtka więc zdała egzamin i mam nadzieję, że będzie mi służyć jesienią i zimą. Wróciliśmy krótko po osiemnastej - tuż przed zmierzchem.

Jesienne kolory

I mapka wycieczki:

Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 39.40 km (0.00 km teren), czas: 01:37 h, avg:24.37 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Zimno

Sobota, 5 października 2019 | dodano: 05.10.2019
Splot różnych okoliczności spowodował, że prawie dwa tygodnie nie byłam na rowerze - jak był czas, to nie było pogody i odwrotnie. A w ubiegły weekend wyjechaliśmy z rodzicami na działkę, na grzyby, więc też nie było kiedy pojeździć - za to zbiory były obłędne!
Wczoraj po południu trafiła się w miarę dobra pogoda i wolniejsze popołudnie, trochę jednak przeceniłam temperaturę i za lekko się ubrałam. Już w drodze powrotnej poczułam, że niestety przeziębiłam sobie dolne partie. Pora zrewidować garderobę, a może i styl jazdy, na bardziej odpowiednie dla okresu jesienno-zimowego.
Trasa to jedna z wersji pętli szosowej przez Dobieszczyn. Tym razem w Grünhofie nie skręciłam do Pampow, ale pojechałam prosto do Rothenklempenow.
Ścieżka rowerowa przy wjeździe do Grünhof-u i tamtejsze stadko łaciatych krów:


W Rothenklempenow skręciłam na Mewegen - jeszcze niedawno była tu droga z płyt, teraz jest nowiutki asfalt. Idealny odcinek na rower szosowy - bo jest gładka nawierzchnia, po drodze podjazdy i zjazdy i mały ruch:

I kolejna droga jak marzenie szosowca - ścieżka z Blankensee do Buku.

A potem już stałą trasą przez Dobrą i Grzepnicę do domu.

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 55.26 km (0.00 km teren), czas: 02:30 h, avg:22.10 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)