Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2023

Dystans całkowity:474.50 km (w terenie 35.00 km; 7.38%)
Czas w ruchu:28:20
Średnia prędkość:16.75 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:52.72 km i 3h 08m
Więcej statystyk

Udało się zdążyć przed burzą

Sobota, 29 lipca 2023 | dodano: 29.07.2023Kategoria Meklemburgia-Pomorze, trekking, Zachodniopomorskie

Prognozy zapowiadały względnie dobrą pogodę mniej-więcej do czternastej, więc wykorzystaliśmy z Darkiem przedpołudnie na wycieczkę w tereny niedalekie, choć rzadziej przez nas odwiedzane. Podjechaliśmy autem do Przecławia, skąd - już na rowerach - skierowaliśmy się drogą do Kurowa. Ostatnio po drodze mijaliśmy rozgrzebaną budowę, a teraz jest piękny wiadukt i obwodnica Warzymic i Przecławia, prawie gotowa.



W Kurowie też nowa droga ze ścieżką rowerową zastąpiła starą i wyboistą z krzywych płyt:

A w Siadle Dolnym pustki. Czyżby burzowe prognozy wystraszyły wszystkich spacerowiczów i rowerzystów? Na kajaki też nie ma amatorów:

Znów nie udało mi się wjechać na górkę przy autostradzie. Po wepchaniu roweru mamy natomiast piękny zjazd i piękne widoki po drodze do Moczył:

Witamy w Moczyłach:

Kawałek za Moczyłami rozpoczyna się leśny fragment szlaku. Zdjęć nie ma dużo, bo bezlitośnie cięły komary, więc trzeba było jechać.

Nad Odrą:

I tu też nad Odrą, ale już w okolicach Pargowa - na pomoście zrobiliśmy sobie mały piknik:

Wzdłuż granicy docieramy do obrzeży Staffelde, skąd graniczną DDR-ką dojeżdżamy do Rosówka:



W Rosówku opuszczamy DDR-kę i kierujemy się mało uczęszczaną szosą do Rosow

Ciekawy jest kościół w Rosow z niecodzienną rekonstrukcją brakującej wieży:

Następnie kierujemy się aleją obrośniętą akacjami do Nadrensee - chyba tędy nigdy nie jechaliśmy. W Nadrensee chwilkę zatrzymujemy się nad jeziorem, a nad nami zbierają się czarne chmury:

I faktycznie - chwilę potem, gdy jedziemy boczną dróżką przez las, trochę zaczyna padać. Deszcz jednak wkrótce ustaje - na szczęście - a my docieramy do DDR-ki z Hohenholz do Ladenthin, którą też jeszcze nie jechaliśmy.

Po lewej stronie - od północy - mamy solidny wał burzowy i groźne pomruki. Ale wiatr jest południowy, więc oceniamy, że mamy jeszcze trochę czasu na dotarcie do Przecławia. Tak to wyglądało w okolicach Warnika, pod granicą:

Akurat zadzwoniła córka z informacją, że w Tanowie leje i grzmi i z pytaniem, czy nie potrzebujemy pomocy. Ale u nas jeszcze nie pada. Tym niemniej nie ma co zwlekać i z Warnika kierujemy się DDR-ką do Karwowa - z malowniczą panoramą Szczecina na horyzoncie - i dalej nową DDR-ką do Przecławia:



Przy aucie jesteśmy równo o 14.00. Na sucho. Trasa nie była szczególnie długa, ale bardzo urozmaicona na tych czterdziestu paru kilometrach, a to lubimy.


Rower:Unibike Expedition LDS Dane wycieczki: 43.72 km (15.00 km teren), czas: 03:05 h, avg:14.18 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Na wieczorne spotkanie

Wtorek, 18 lipca 2023 | dodano: 18.07.2023Kategoria koło domu, trekking
Spotkanie było pół-prywatne, a pół-służbowe z dwiema znajomymi. A że umówiłyśmy się w lokalu koło Arkonki, to spakowałam lampki, cieplejszą bluzę i dojechałam rowerem, bo fajna droga. Powrót ok. 22.00 przy ostatnich "podrygach" wieczornej szarówki. Mimo późnej pory jeszcze sporo rowerzystów spotkałam.



Jezioro Goplana o zmroku:


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 20.22 km (0.00 km teren), czas: 01:16 h, avg:15.96 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Babski rower z Moniką

Poniedziałek, 17 lipca 2023 | dodano: 17.07.2023Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
I znów w domu, pierwszy dzień do pracy po urlopie - na szczęście dzisiaj home office. Tym bardziej chciało mi się gdzieś ruszyć pod wieczór, po całodziennym siedzeniu przy komputerze. Namówiłam sąsiadkę Monikę na wspólny szybki wypad na rower, żeby zdążyć jeszcze przy słonecznej pogodzie. Było faktycznie ciepło i słońce, ale wiał silny wiatr, więc wybrałyśmy trasę w lesię - 40 km w stronę  Nowego Warpna. A teraz rzeczywiście pada.

Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 40.98 km (0.00 km teren), czas: 01:37 h, avg:25.35 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Nad Morzem Północnym - do Zeebrugge

Piątek, 14 lipca 2023 | dodano: 17.07.2023Kategoria Holandia i Belgia 2023, trekking
Ostatnia z naszych trzech wycieczek rowerowych po pograniczu holendersko-belgijskim. Tym razem znów we czwórkę, w rodzinnym składzie. Kilometraż jednak nieco mniejszy na wyraźną sugestię naszej córki, która zdecydowanie zaprotestowała po długiej trasie do Brugii. Miało więc być rekreacyjnie i przyjemnie.
Ponownie przeprawiliśmy się na drugą stronę Skaldy, w pobliże miejscowości Nieuwvliet - tym razem autem z rowerami. Bardzo podobał nam się tamtejszy szlak brzegiem morza, postanowiliśmy więc pojechać nim dalej, w kierunku zachodnim. Zresztą zobaczcie sami:

 





Cadzand-Bad:

W okolicach Retranchement trasa odbija nieco od morza, prowadząc przez mokradła i rezerwat przyrody Het Zwin - już po belgijskiej stronie granicy:





Wybrzeże belgijskie jest zdecydowanie bardziej zagospodarowane. Miejscowość Knokke-Heist przypomina nasze Międzyzdroje, albo i jest jeszcze brzydsza. 





W każdym razie zjedliśmy tam bardzo dobrą pizzę i to jest na plus. Wzmocnieni jedziemy jeszcze kawałeczek do portu Zeebrugge, nad kanał, gdzie zawracamy i podobną trasą wracamy do auta.





W powrotnej drodze zahaczamy jeszcze o miasteczko Retranchement, gdzie można podziwiać okazały wiatrak:
 Chwila relaksu na plaży i lody i to już koniec rowerowych przygód w Niderlandach:


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 53.96 km (0.00 km teren), czas: 03:52 h, avg:13.96 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Po Zelandii - dookoła półwyspu Walcheren i zatoki Veerse Meer

Środa, 12 lipca 2023 | dodano: 16.07.2023Kategoria Holandia i Belgia 2023, trekking
We środę mieliśmy z Darkiem dzień do zagospodarowania we dwoje. Bardzo wietrzny dzień, więc kierunek wycieczki rowerowej należało dobrze przemyśleć. A ponieważ nasz syn mieszka w bardzo atrakcyjnej okolicy, nad morzem, to postanowiliśmy zwiedzić bliskie okolice - półwysep Walcheren, który jeszcze do 1871 r. był wyspą u ujścia rzeki Skaldy (Schelde) do morza Północnego. Teraz ma jednak połączenie ze stałym lądem, a poprzez dwa mosty również z sąsiednim półwyspami Noord-Beveland oraz Zuid-Beveland (widać to na załączonej mapce), a zatoka Veerse Meer w zasadzie stała się wodami wewnętrznymi, połączonymi z otwartym morzem tylko przez jeden kanał.
Przez cały dzień wiał silny, zachodni wiatr - typowe lato nad Morzem Północnym. Wyruszamy z Vlissingen, początkowo szlak biegnie wzdłuż plaży:



 Po kilku kilometrach odbija za wydmy, równolegle do wybrzeża. Mijamy kolejne urokliwe miejscowości nadmorskie:
Zoutelande:







Dalej trasa biegnie przez nadmorski lasek, więc jest osłonięta od wiatru. Na wszystkich rozjazdach doskonałe oznakowanie:

Westkapelle - na drugim planie widoczna dawna wieża gotyckiego kościoła, służąca od stu lat jako latarnia morska.

W Westkapelle znów wjeżdżamy na "dijk" - czyli wał przeciwpowodziowy. Tutaj znajduje się druga latarnia morska "IJzeren torentje", jako, że Westkapelle jest usytuowane na zachodnim przylądku półwyspu:



Po krótkim odpoczynku i uzupełnieniu kalorii ruszamy do pobliskiego Domburga - teraz mamy z wiatrem:



Po tych zdjęciach widać, jak Holendrzy kochają rowery i jak przemyślana jest infrastruktura.
Za Domburgiem szlak robi się trochę bardziej "dziki" - asfaltową "rowerostradę" zastępuje szutrowa ścieżka w gęstym, niskim lesie:

W zaroślach spotykamy ciekawskiego daniela:

Zbaczamy na chwilkę na plażę - jest prześliczna, złoty piaseczek i te szerokości!



Docieramy do końca nadmorskiej części półwyspu Walcheren. Jeszcze jedna bajkowa plaża we Vrouwenpolder:

Z widokiem na zaporę systemu Delta-Werken, wybudowanego w latach 50-tych XX w. po katastrofalnej powodzi w Holandii:



Akcent kolarski:

W tle widać już wody Veerse Meer - akwenu, który upodobali sobie żeglarze i windsurferzy. Teraz będziemy mijać po drodze liczne mariny i miejscówki dla surferów;



Kolejny postój robimy sobie w Kamperland, połączony z zakupami na lunch, który jemy na ławeczce z takim widokiem:

Kolejny fragment trasy wiedzie przez nieco bardziej rolnicze regiony:

Czy wiecie, dlaczego flaga Holandii ma poziome pasy? Bo ponoć jak się wystrzępi od wiatru, to można obciąć i używać dalej. Coś w tym jest ...

Dojeżdżamy do mostu w pobliżu miejscowości Goes. Teraz musimy zmienić kierunek jazdy i mamy centralnie pod wiatr. Jechało się bardzo ciężko, więc nie robiłam zdjęć. Nieco lepiej jest pod Arnemuiden, bo osłaniają nas czasami zagajniki. Jeszcze "zaliczamy" po drodze malowniczy Middelburg, który zwiedziliśmy parę dni wcześniej:

Ostatni odcinek trasy jedziemy wzdłuż malowniczego kanału, łączącego Middelburg z Vlissingen:

I jeszcze mapka wycieczki:
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 93.49 km (0.00 km teren), czas: 06:04 h, avg:15.41 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Rowerem do Brugii

Poniedziałek, 10 lipca 2023 | dodano: 13.07.2023Kategoria trekking, Holandia i Belgia 2023
Pozdrawiam wszystkich z tygodniowego urlopu na pograniczu holendersko-belgijskim. A być w takiej okolicy i nie wybrać się na rower, to jak przyjechać do Rzymu i nie zobaczyć papieża. Piękna jest tutaj infrastruktura rowerowa i naprawdę wszędzie można bardzo wygodnie dotrzeć rowerem, a cykliści mają status świętych krów.
Na poniedziałkową wycieczkę pojechaliśmy w rodzinnym gronie, za cel obierając historyczną perełkę - Brugię, w której byłam kiedyś przy okazji wyjazdu służbowego, wiele lat temu.
Pierwszy etap - przeprawę przez ujście rzeki Skaldy (Schelde) z Vlissingen do Breskens pokonaliśmy promem pieszo rowerowym, dokładnie takim, jak ten z przeciwnego kierunku:

Do Brugii z Breskens najkrótszą drogą jest ok. 35 km, ale trochę nadłożyliśmy jadąc przez Oostburg. Mijamy dwa podobne do siebie miasteczka - Groede, Oostburg i bardziej turystyczne Sluis, a między nimi tereny rolnicze:
Groede:

Oostburg

Sluis:



Odcinek miedzy Sluis a Brugią prowadzi wzdłuż malowniczego kanału. Tutaj przekraczamy również holendersko-belgijską granicę. Widać to tylko po zmianie tabliczek z drogowskazami z czerwonych na zielone, bo nawet język jest ten sam.

Wkrótce dojeżdżamy do Brugii. Zostawiamy rowery na jednym z licznych parkingów dla jednośladów i pieszo oraz łódką zwiedzamy miasto. Piękna jest Brugia.
Ratusz miejski:

Browar-muzeum

Świetnym pomysłem jest oglądanie miasta z łódki. Rejs po kanałach starego miasta trwa ok. pół godziny i wiedzie przy najważniejszych atrakcjach:













Można by tu spędzić znacznie dłużej, niż jedno popołudnie, ale czas nas trochę goni i musimy wrócić, aby złapać wieczorny prom. Aby zdążyć, nie robimy zbyt wielu postojów po drodze. Jednak na końcowym, malowniczym fragmencie szlaku wzdłuż wybrzeża udało mi się pstryknąć dwie fotki:



Mapki wycieczki:


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 100.80 km (0.00 km teren), czas: 05:05 h, avg:19.83 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Do pracy

Czwartek, 6 lipca 2023 | dodano: 06.07.2023Kategoria do pracy / z pracy, koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Przed południem, na zebranie służbowe - do Szczecina, więc fotki szczecińskie:
Różanka w pełnym rozkwicie, przy Parku Kasprowicza - akurat napatoczyła się jakaś kolonia czy inna grupa dzieci:

Na budynku Urzędu Miejskiego ("szpinakowy ratusz") trwa remont dachu:

I mały relaksik przy Teatrze Letnim, w Parku Kasprowicza:


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 33.56 km (0.00 km teren), czas: 02:15 h, avg:14.92 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Hintersee

Wtorek, 4 lipca 2023 | dodano: 05.07.2023Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Wieczorna rundka asfaltem przez granicę. Wyjechałam późno, bo o 19.45. Taka pora ma tę zaletę, że jest już mały ruch na drodze, a w drodze powrotnej ten ruch był wręcz znikomy. Za to miałam spotkanie z sarenką (na której moja obecność nie zrobiła specjalnego wrażenia) oraz lisem (który dla odmiany spieprzał jak szalony, gdy tylko mnie zobaczył). Wieczór raczej chłodny - na bluzę i długie spodnie.
Nie wiem, czy też tak macie - ale po ostatniej aktualizacji strony bikestats nie przychodzą mi już na maila powiadomienia o komentarzach, choć mam włączoną tę opcję w ustawieniach. Szkoda.
Wieczorne Hintersee:



I po zachodzie w Tanowie:

Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 37.77 km (0.00 km teren), czas: 01:43 h, avg:22.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Sąsiedzka integracja - nad Thursee w wietrzną niedzielę

Niedziela, 2 lipca 2023 | dodano: 02.07.2023Kategoria koło domu, Meklemburgia-Pomorze, trekking, Zachodniopomorskie
Wczoraj deszcz pokrzyżował mi plany, dzisiaj natomiast wiał bardzo silny wiatr. A jak wiatr, to lepiej zaplanować trasę w osłoniętym terenie. Tak więc wycieczka po lesie, nad jezioro po niemieckiej stronie, a powrót przez łąki rezerwatu Świdwie, ale z wiatrem.
Mieliśmy jechać we czwórkę, z zaprzyjaźnioną parą z sąsiedztwa - Moniką i Marcinem, a przy okazji sprawdzić starszy komplet rowerów, który z pewnych względów chcemy zabrać na wakacje. Niestety już na początku okazało się, że jednoślad Darka ma uszkodzoną oponę i nie nadaje się na dłuższą jazdę. Darek wrócił do domu, ale nie dał się namówić na dołączenie do nas na innym rowerze. No trudno, szkoda - dalej pojechaliśmy zatem we trójkę.
Na zdjęciu - mój "emerytowany" Giant:

Na DW115  do Dobieszczyna bardzo duży ruch, więc fragment ominęliśmy szutrową drogą. Za niemiecką granicą odbiliśmy na Glashütte. Asfaltową DDR-ką:

Przy budynku dawnej stacji kolejowej w Glashütte odbijamy w drogę gruntową, biegnącą dawnym nasypem kolejowym Randower Kleinbahn, a następnie w drogę nad jezioro Thursee - teren jest pofałdowany, polodowcowy.

Trochę gubimy się w lesie nad jeziorem, ale w końcu znajdujemy właściwą dróżkę. Samo jezioro jest prywatne - o czym informują tabliczki w języku niemieckim i polskim - ale dookoła niego jest leśna ścieżka, zakładam, że dostępna. Zaglądamy nad jeziorko:

 Nasze rowerki na plaży:



Po krótkim odpoczynku jedziemy dalej, do Pampow, o które zahaczamy jedynie "opłotkiem".

Stary, przedwojenny bruk prowadzi w stronę polskiej granicy w Stolcu.

A oto i Stolec - pałac, droga nad Świdwie i moi sąsiedzi:



Droga nad Świdwie prowadzi przez łąki.  Całe szczęście, że mamy z wiatrem, bo głowę razem z płucami ten wiatr wyrywa.



Wieża widokowa i widoki z niej:





A potem przez Węgornik i "patatajkę" z płyt wracamy do domu.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 50.00 km (20.00 km teren), czas: 03:23 h, avg:14.78 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)