Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2020

Dystans całkowity:455.90 km (w terenie 62.00 km; 13.60%)
Czas w ruchu:26:35
Średnia prędkość:17.07 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:35.07 km i 2h 12m
Więcej statystyk

Szosowa pętelka z piaszczystym przerywnikiem

Wtorek, 28 kwietnia 2020 | dodano: 28.04.2020Kategoria koło domu, fitness
A takie tam samotne kółeczko po południu dookoła komina. Przez Tatynię do Jasienicy, potem wąskim, leśnym asfaltem do Nowej Jasienicy i Drogoradza. W Drogoradzu trzeba było przeskoczyć na drugą nitkę leśnego asfaltu przez kilkaset metrów po piachu, miejscami dało się przejechać, ale chwilami trzeba było poprowadzić rower:


A potem przez okrutnie dzisiaj śmierdzący Karpin do krzyżówki przy leśniczówce Podbrzezie i szosą z Dobieszczyna do domu.
Mapka (bez przejazdu przez wioskę) z endomondo się zsynchronizowała po kilku godzinach, to wstawiam:

Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 36.80 km (0.00 km teren), czas: 01:40 h, avg:22.08 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Szlakiem Bielika oraz inspekcja zamkniętych granic

Niedziela, 26 kwietnia 2020 | dodano: 26.04.2020
Wczoraj mieliśmy uroczystość rodzinną i to nie byle jaką, bo osiemnastkę córki, więc oczywiście były inne priorytety, ale dzisiaj zabraliśmy z Darkiem naszą sąsiadkę, Monikę, na Szlak Bielika, którego jeszcze nie znała. Tym razem od początku do końca rowerami, bez podjeżdżania samochodem, więc wyszła całkiem uczciwa wycieczka. 
Z Tanowa przez Głębokie (ścieżką rowerową) dojechaliśmy na Krzekowo, gdzie Darek pokazał nam nowy skwer Misia Wojtka, nazwany na cześć sympatycznego niedźwiadka, adoptowanego przez żołnierzy Armii Andersa. Bardzo fajny plac zabaw z "misiowymi" akcentami na trampolinie dla dzieci i historią Wojtka na tablicach informacyjnych. Pomnik niedźwiadka miał na pyszczku potargane resztki maseczki - nie dziwię się, bo kiepsko się przez to ustrojstwo oddycha.

Dalej - przez ul. Taczaka, Europejską i Południową dojechaliśmy do ronda Hakena, a stamtąd do Ustowa, Kurowa i Siadła Dolnego.
Widok z Kurowa na Odrę:

Promenada w Siadle Dolnym:

W Siadle zaczyna się Szlak Bielika i najbardziej malowniczy odcinek naszej dzisiejszej wycieczki. Wreszcie i ja trafiłam na malownicze pole rzepaku, więc tradycji wiosennych zdjęć w żółtym kwieciu musiało stać się zadość:

Na szlaku:

Chwilę zatrzymaliśmy się w lapidarium w Moczyłach:

I na nabrzeżu w Moczyłach:


Potem - od Kamieńca - szlak prowadzi przez las, wiodąc ponownie nad brzeg Odry:


Szlak kończy się ostrym podjazdem do Pargowa, który pokonujemy z lekką zadyszką. W Pargowie:

Z wioski można jeszcze pojechać kawałek DDR-ką do granicy. Tutaj dwóch wojskowych i oczywiście blokada. W normalnych warunkach można byłoby przeskoczyć na niemiecką stronę i kontynuować wycieczkę szlakiem Oder-Neiße-Radweg, ale jest - jak jest. Chwilę gawędzimy z żołnierzami, pstrykamy parę fotek i wracamy, bo dalej jechać się nie da:


W Kamieńcu odbijamy na DDR-kę do Kołbaskowa.

Potrójny zamaskowany autoportret:

Na ścieżce rowerowej spotykam przypadkiem dawno nie widzianą koleżankę z pracy. Ogromnie mnie ucieszyło to spotkanie. Potem jedziemy dalej, do Kołbaskowa. Przejeżdżamy przez wiadukt nad autostradą - zwykle bardzo zatłoczoną, a dzisiaj zupełnie pustą. Szokujący widok:

Dalej jedziemy wzdłuż granicy przez Smolęcin i Barnisław. Kolejna zamknięta droga - do Ladenthin :-(

Żal dawnego życia, żal wolności i poczucia bezpieczeństwa. Ale chociaż dobrze, że możemy legalnie rekreacyjnie jeździć rowerem.
No to jedziemy - Bobolin, Dołuje, a dalej przez Wąwelnicę i Redlicę do Wołczkowa. Ten odcinek - od Dołuj do Wołczkowa - jedziemy pierwszy raz. Do tej pory jakoś nie było okazji.
Bardzo ładny kościółek w Wąwelnicy:

Odcinek od ul. Zielonej w Redlicy do strzelnicy na obrzeżach Wołczkowa pokonujemy ścieżką dla rowerów w budowie, ale już na ukończeniu:

Trzymamy kciuki za rychłe dokończenie inwestycji. Nad Głębokim chwilę odpoczywamy, a potem leśną drogą koło leśniczówki Owczary jedziemy w stronę Bartoszewa i Tanowa.

Przy stadninie w Żółtwi:

Pomimo suszy i piachu udaje się przejechać do domu, nie zsiadając z roweru. Endomondo dzisiaj znów się zwiesza, ale udało się jakoś zrobić zrzut mapki ze smartfona:


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 80.39 km (17.00 km teren), czas: 05:48 h, avg:13.86 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(8)

Samotnie po leśnych drogach

Piątek, 24 kwietnia 2020 | dodano: 24.04.2020
Darek nie dał się wyciągnąć dzisiaj po południu na rower. Wczoraj biegał, i to tak długodystansowo, więc chyba się jeszcze nie zregenerował. Dlatego też na moją dzisiejszą wycieczkę wybrałam się solo - ostatnio więcej jeździłam szosowo, dla odmiany więc tym razem w las. 
Coś się dzisiaj działo z endomondo i ogólnie z łącznością. Może to przez te satelity, które podobno przelatują blisko Ziemi. W każdym razie nie udało mi się go włączyć i nie mam mapki. A jechałam najpierw kawałek drogą na Dobieszczyn, żeby skręcić w szutrówkę w kierunku leśniczówki Turznica:

Tam skręciłam w wąski i mało uczęszczany asfalcik do Nowej Jasienicy:
Jeden z kilku domów w Nowej Jasienicy - mnie się podoba:
  Tutaj opuściłam asfalt i gruntową, ale twardą drogą (dojazd pożarowy nr 25) powróciłam w kierunku szosy na Dobieszczyn. W Nowej Jasienicy trzeba kierować się na drogowskaz do punktu czerpania wody. A oto i on:

Przecinam szosę i znów jestem na szutrowej drodze, którą dojeżdżam do drogi na Węgornik. Przy krzyżówce leżą płyty przygotowane do położenia jako nawierzchnia:

Postanawiam nie wracać najkrótszą drogą koło stadniny i ul. Gunicką, ale wybrać drogę z płyt jumbo przez łąki i las.
Nad Gunicą:

Jeszcze nie zarośniętą o tej porze roku drogą przez łąkę:

Jezioro Ogólne:

I na koniec taki trakt przez las ...

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 28.80 km (0.00 km teren), czas: 01:45 h, avg:16.46 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Mała pętla dobieszczyńska i graniczny patrol z Darkiem

Środa, 22 kwietnia 2020 | dodano: 22.04.2020Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Kilka dni temu Janusz (@jotwu) pisał, że znów można jeździć DDR-ką wzdłuż granicy z Buku do Stolca. A że lubimy z Darkiem tę trasę, to właśnie taki wariant naszego asfaltowego "klasyka", czyli małej pętli dobieszczyńskiej dzisiaj wybraliśmy. Czyli Bartoszewo-Sławoszewo-Dobra-Buk-Stolec-Dobieszczyn-Tanowo. 
Gdy podjeżdżałam pod górkę w Buku - tam gdzie zaczyna się ścieżka dla rowerów, zauważyłam namiot wojskowy i pana w mundurze, uzbrojonego po zęby, który pilnował zielonej granicy. Kilka tygodni temu podobno próbował sforsować ją samochód z Ukraińcami, co udaremnił sołtys Buku. Na podjeździe lekko się zdyszałam i nie miałam bandanki na twarzy - gdy zobaczyłam wojskowego, to w popłochu zaczęłam ją naciągać, na co on zareagował śmiechem i powiedział, żebym się aż tak nie przejmowała. Jak widać większość funkcjonariuszy jednak normalna.
Na przejściu granicznym w Blankensee zatrzymaliśmy się na chwilkę - atmosfera taka trochę piknikowa. Mnóstwo ludzi jeździ wzdłuż granicy na rowerach, na rolkach albo biega.Po niemieckiej stronie stoi radiowóz, po polskiej następny namiot i funkcjonariusz wojskowy (może z WOT-u, czy ja wiem). Generalnie też raczej wyluzowany.
Tak to wygląda:


Widok na DDR-kę z nieco innej perspektywy:

I Specek z malowaniami w kolorach wiosny.

Mapka - była już nie raz, ale co tam, wstawię:

Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 39.92 km (0.00 km teren), czas: 01:41 h, avg:23.71 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Nowe Warpno z Darkiem

Poniedziałek, 20 kwietnia 2020 | dodano: 20.04.2020Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Legalne przemieszczanie się w celu rekreacyjnym z osobistym małżonkiem. Gorzej było z trzymaniem dystansu, bo raczej wiozłam się na Darka kole, ale jakoś nikt nie zgłaszał zastrzeżeń. Na szczęście trasa wiodła asfaltem w zasadzie cały czas przez las i nie mijaliśmy żadnych siedzib ludzkich (nie licząc samotnego gospodarstwa w Dobieszczynie), więc poczuliśmy się rozgrzeszeni i zsunęliśmy kominy z twarzy - podobnie jak większość mijanych z naprzeciwka bikerów. Dopiero dojeżdżając do Nowego Warpna grzecznie się znów zamaskowaliśmy.
Na przystani z Nowym Warpnie zrobiliśmy sobie krótki popas na parę zdjęć i zjedzenie batonika.

Nabrzeże puste i dość wietrzne. Widać, że ostatnimi czasy w posiadaniu miały je ptaki, bo całe jest w białych odchodach.

Nie przepuściły nawet rybakowi. Winowajczynie?


Niektóre jachty już zwodowane:


I podwójny selfik na wpół zamaskowany:

Mapka wycieczki:

Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 60.33 km (0.00 km teren), czas: 02:24 h, avg:25.14 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Police i Jasienica

Sobota, 18 kwietnia 2020 | dodano: 18.04.2020Kategoria koło domu, trekking
Miałam dzisiaj kilka spraw do załatwienia w Policach - zakupy, apteka i kupno prezentu urodzinowego dla Taty. A że pogoda wciąż słoneczna i w miarę ciepła, to pojechałam rowerkiem - tym razem bez kasku z nikabem, ale w maseczce i z sakwą na bagażniku. W Policach w zasadzie bez większych kolejek do sklepów - jedna jedna przed apteką i przed Żabką, na rynku trochę ludzi, ale oczywiście bez porównania z sobotnią frekwencją z czasów przed epidemią. Szybko załatwiłam sprawunki, żeby nie kręcić się w skupiskach ludzkich dłużej niż to konieczne, a w powrotnej drodze skręciłam na Zakłady Chemiczne i Jasienicę, chcąc zaliczyć po raz kolejny moją "kwarantannową" rundkę nie po lesie.
Przy ulicy Rurowej w Policach trwa budowa nowej ścieżki rowerowej:

W Jasienicy - koło ruin klasztoru augustianów:

Skręcam w Jasienicy w ulicę Wodną, a następnie w jej przedłużenie, wzdłuż Gunicy do ujścia i Roztoki Odrzańskiej. Zaskoczyło mnie, że w niektórych miejscach były kałuże, a niżej położone łąki były podtopione. Ale to nie wina deszczu (którego od tygodni nie było) lecz wiejących wiatrów i cofki, która wepchnęła wody wgłąb lądu i podniosła stan lustra na Gunicy, powodując, że rzeczka miejscami wylała:

Dojeżdżam do plażyczki, gdzie biwakuje jakaś rodzina z małymi dziećmi, rzucając mi trwożliwe spojrzenia. To straszne, że ludzie teraz muszą bać się - nie wiem czego: przyłapania, donosicielstwa, nawet w tak odludnym miejscu. Oddalam się wałem przeciwpowodziowym kawałek dalej i siadam na chwilę na brzegu.
Mój rower z wypakowaną do pełna sakwą:

I kilka ujęć znad wody:



Muszelki i kwiatki:

Wracam przez Tatynię i Witorzę. W Tatyni w gnieździe siedzi sobie bocian. Zdjęcie dla Janusza i Kuby, niestety bocian nie chciał ładnie zapozować:

Bardziej fotogeniczny okazał się żuraw na polu pod Witorzą:

W Gunicy pod Witorzą również jest wysoki stan wody:


I na koniec mapka wycieczki:

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 33.59 km (5.00 km teren), czas: 02:30 h, avg:13.44 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(8)

Dobieszczyn z Moniką

Piątek, 17 kwietnia 2020 | dodano: 18.04.2020Kategoria fitness, koło domu
Zaległy wpis z wczoraj. Dopiero około osiemnastej uporałam się z obowiązkami pracowymi, więc czasu na rower nie zostało zbyt wiele. Pod wieczór zaczęło się już też mocniej ochładzać, ale jeszcze zdążyłam na szybką, godzinną rundkę do Dobieszczyna i z powrotem. Tym razem z sąsiadką, Moniką. Rzadko się ostatnio widujemy, mimo że tak blisko mieszkamy - wszystko przez tego niedobrego wirusa.
W Dobieszczynie, przy strzelnicy:

Chusta w warunkach szosowych na razie sprawuje się całkiem dobrze - trzyma się na twarzy i nie blokuje oddechu, nawet przy trochę szybszej jeździe.

Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 25.80 km (0.00 km teren), czas: 01:08 h, avg:22.76 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Próba kostiumowa

Czwartek, 16 kwietnia 2020 | dodano: 16.04.2020Kategoria koło domu
Dzisiaj tylko przejechałam się po osiedlu, żeby sprawdzić mój patent na zamaskowaną jazdę. Przypięłam chustę agrafkami do pasków kasku - trzyma się, przewiewa ale nie rozwiewa i oddycha się łatwiej niż przez buff.

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 2.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Polne drogi

Środa, 15 kwietnia 2020 | dodano: 15.04.2020Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Z utęsknieniem czekam na poluzowanie rygorów w przemieszczaniu się oraz uprawianiu sportów i rekreacji. Podobno od poniedziałku znów będzie można udać się do lasu, liczę też na przyzwolenie na indywidualną jazdę na rowerze. Tymczasem jeżdżę rzadko, mając w zanadrzu jakąś życiową potrzebę.
Dzisiaj samotnie odwiedziłam za potrzebą Węgornik, Łęgi, Rzędziny, Stolec i ponownie Węgornik. Przejeżdżając przez miejscowości dobrowolnie naciągałam komin na twarz - jest tak sobie, będzie to trochę uciążliwe, gdy zrobi się cieplej. Ale lepiej jeździć z zasłoniętymi nosem i ustami, niż wcale. Po południu pogoda była słoneczna i całkiem ciepła - trochę za grubo się ubrałam.
Gdzieś między Węgornikiem, a Łęgami:

W Rzędzinach:

Na świeżo zaoranym polu przy szosie do Stolca spotkałam duże stado żurawi. Zdjęcie nie wyszło, bo się spłoszyły i odleciały, ale ich klangor towarzyszył mi jeszcze przez dłuższy czas.

Pałac w Stolcu i detale z bramy doń prowadzącej. Niestety brama zniknęła i całość niszczeje:


Gdzieś między Stolcem a Węgornikiem:


Ośrodek edukacji przyrodniczej w Bolkowie - aktualnie zamknięty na głucho:

Gunica w pobliżu wieży widokowej nad Świdwiem i pusta polana biwakowa tamże:


W drodze do Węgornika:

Mapka:

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 33.40 km (20.00 km teren), czas: 02:08 h, avg:15.66 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(9)

Po okolicy z Darkiem

Sobota, 11 kwietnia 2020 | dodano: 11.04.2020Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Darek wyciągnął mnie dzisiaj na przejażdżkę - znanymi i nowymi ścieżkami. Pojeździliśmy trochę po okolicznych łąkach, drogach i tego się trzymajmy. Bardzo ładna pogoda, choć wiał trochę chłodny wiatr.
Konie ze stadniny w Tanowie:

Łąki w okolicach Węgornika:

Grób leśniczego Gerharda Lindego przy drodze na Dobieszczyn:

Życzę Wszystkim pogodnych, zdrowych Świąt Wielkanocnych i szybkiego powrotu do normalności :-)

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 41.07 km (0.00 km teren), czas: 02:43 h, avg:15.12 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)