- Kategorie:
- Alpy.26
- Alpy austriackie 2023.9
- Alpy włoskie 2021.8
- Alzacja i dolina Renu 2019.10
- Austria.25
- Bawaria.2
- Berlin.2
- Berliner Mauerweg 2018.2
- Brandenburgia.24
- Czechy.7
- do pracy / z pracy.74
- Doliną Bobru.2
- Dolnośląskie.3
- Donauradweg i okolice 2018.7
- Dookoła Tatr 2022.4
- Dookoła Zalewu Szczecińskiego.9
- Ennsradweg.4
- fitness.117
- Francja.10
- Hesja.4
- Holandia i Belgia 2023.3
- Karyntia.7
- koło Dominikowa.46
- koło domu.457
- Łaba 2022.12
- Mainz i dolina Renu 2023.5
- Małopolska.6
- Meklemburgia-Pomorze.84
- Nad Bałtyk 2020.4
- nad morzem.13
- Nadrenia-Palatynat.4
- Niemcy.86
- Odra-Nysa.12
- Osttirol i Karyntia rowerem 2020.9
- Rugia 2017.3
- Saksonia.5
- Saksonia-Anhalt.2
- Słowacja.4
- Spreewald Gurkenradweg 2021.3
- Szkocja.1
- Szwajcaria.2
- trekking.264
- Tyrol Wschodni.4
- Wędrówki piesze.2
- Włochy.9
- Wzdłuż Drawy.4
- Zachodniopomorskie.384
Wpisy archiwalne w kategorii
Zachodniopomorskie
Dystans całkowity: | 16259.18 km (w terenie 1696.20 km; 10.43%) |
Czas w ruchu: | 975:18 |
Średnia prędkość: | 16.06 km/h |
Liczba aktywności: | 384 |
Średnio na aktywność: | 42.34 km i 2h 39m |
Więcej statystyk |
Komunikacyjnie
Poniedziałek, 17 kwietnia 2023 | dodano: 17.04.2023Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Miałam do zrobienia drobną rzecz w serwisie rowerowym w Policach - Darek mnie zawiózł autem, wróciłam rowerem. Po drodze planowałam jeszcze załatwić trzy sprawy, ale udało się tylko jedną. Zimno i nieprzyjemnie dzisiaj.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:Unibike Expedition LDS
Dane wycieczki:
9.00 km (0.00 km teren), czas: 00:36 h, avg:15.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do małego ronda
Środa, 12 kwietnia 2023 | dodano: 12.04.2023Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Przez cały dzień podziwiałam przez okno ładną, słoneczną pogodę, a gdy około siedemnastej obrobiłam się z pracą, słońce akurat chowało się za chmury. Ale i tak jeszcze udało się skorzystać z suchego i względnie komfortowego termicznie późnego popołudnia. Nie miałam koncepcji na jakąś twórczą trasę, więc wyjście na rower potraktowałam po prostu jako okazję do przewietrzenia się i lekkiego treningu. Namawiałam Darka, aby wybrał się ze mną - nie wybrał się, ale jednak namyślił się później i minęliśmy się po drodze, gdy ja już wracałam, a on jechał w drugą stronę.
Trasa - w kierunku Nowego Warpna, do małego ronda, które rondem nie jest, tylko skrzyżowaniem z kołem z kostki granitowej pośrodku, i z powrotem.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trasa - w kierunku Nowego Warpna, do małego ronda, które rondem nie jest, tylko skrzyżowaniem z kołem z kostki granitowej pośrodku, i z powrotem.
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
36.24 km (0.00 km teren), czas: 01:35 h, avg:22.89 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W Wielką Sobotę
Poniedziałek, 10 kwietnia 2023 | dodano: 10.04.2023Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Pogoda wreszcie zaczyna robić się wiosenna - czas najwyższy. Jak już się obrobiłam ze świątecznymi przygotowaniami, to udało się jeszcze wygospodarować niecałe dwie przedwieczorne godzinki i wyciągnąć Darka na przejażdżkę po bliskiej okolicy.
Z zadowoleniem powitaliśmy nową nawierzchnię asfaltową na drodze z Bartoszewa do Sławoszewa, z nieco mniejszym - brzydką i byle jaką zabudowę deweloperską na nowym osiedlu w Grzepnicy przy terenowej drodze w kierunku Węgornika. Odwiedziliśmy rezerwat Świdwie i przez płytówkę wróciliśmy do Tanowa.
Na zdjęciach wieża widokowa nad jeziorem Świdwie i gniazdo bocianów w Tanowie.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Z zadowoleniem powitaliśmy nową nawierzchnię asfaltową na drodze z Bartoszewa do Sławoszewa, z nieco mniejszym - brzydką i byle jaką zabudowę deweloperską na nowym osiedlu w Grzepnicy przy terenowej drodze w kierunku Węgornika. Odwiedziliśmy rezerwat Świdwie i przez płytówkę wróciliśmy do Tanowa.
Na zdjęciach wieża widokowa nad jeziorem Świdwie i gniazdo bocianów w Tanowie.
Rower:Unibike Expedition LDS
Dane wycieczki:
23.60 km (8.00 km teren), czas: 01:41 h, avg:14.02 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Świątecznie i rodzinnie, po Puszczy Wkrzańskiej
Poniedziałek, 10 kwietnia 2023 | dodano: 10.04.2023Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Piękne mamy Święta w tym roku i jaka miła odmiana po długich tygodniach chłodu! Nawet nie trzeba było dzisiaj długo namawiać naszych latorośli, które zjechały na kilka dni do domu, na wspólną wycieczkę rowerową. Była okazja pokazać im nową wieżę widokową nad Świdwiem i ulubione ścieżki w okolicy. Na szosie do Dobieszczyna sznur aut, więc wybraliśmy trasę względnie pustymi drogami po lesie - ze Świdwia do Zalesia, a potem do Karpina i Nowej Jasienicy. Względnie - bo i tam spotkaliśmy wielu rowerzystów i spacerowiczów.
"Parking" rowerowy pod wieżą widokową w rezerwacie Świdwie:
W Zalesiu:
W Nowej Jasienicy budowa nowej szutrowej drogi - ciekawe, dokąd będzie prowadziła?
Urodziwa klacz koło leśniczówki w Nowej Jasienicy:
Pokazaliśmy też dzieciom grób leśniczego Lindego:
Do Tanowa wróciliśmy szutrówką po zachodniej stronie szosy.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
"Parking" rowerowy pod wieżą widokową w rezerwacie Świdwie:
W Zalesiu:
W Nowej Jasienicy budowa nowej szutrowej drogi - ciekawe, dokąd będzie prowadziła?
Urodziwa klacz koło leśniczówki w Nowej Jasienicy:
Pokazaliśmy też dzieciom grób leśniczego Lindego:
Do Tanowa wróciliśmy szutrówką po zachodniej stronie szosy.
Rower:Unibike Expedition LDS
Dane wycieczki:
32.31 km (0.00 km teren), czas: 02:35 h, avg:12.51 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Mała pętla dobieszczyńska
Sobota, 18 marca 2023 | dodano: 18.03.2023Kategoria Zachodniopomorskie, koło domu, fitness
Hej, hej po dłuższej przerwie! Trochę mi zeszło - a to wyjazd na narty, a to zimno, a to praca, a to chorzy z Darkiem byliśmy i tak się zrobiła już prawie wiosna i wyciągnęła mnie na rower. Darek jeszcze wciąż niedomaga, więc póki co wybrałam się solo. A temperatura taka, że zachciało mi się na lekko, na fitnesku. Z formą sportową jeszcze trochę słabo, więc na razie raczej taka niemrawa, popołudniowa czterdziestka na rozruszanie, dookoła komina. Klasyk - przez Dobieszczyn, Stolec, Dobrą i Bartoszewo. Ciepło, przyjemnie, ale bardzo duży ruch samochodowy i mnóstwo rowerzystów po drodze.
Kotek ze Stolca :-D
Na DDR-ce
(Przed)wiosennie:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Kotek ze Stolca :-D
Na DDR-ce
(Przed)wiosennie:
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
40.10 km (0.00 km teren), czas: 02:05 h, avg:19.25 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Weekend nad morzem cz.2
Niedziela, 12 lutego 2023 | dodano: 12.02.2023Kategoria nad morzem, Zachodniopomorskie, trekking
Dzisiaj wiatr ucichł, za to od rana po Pobierowie snuły się mokre i bure mgły. Na rower wybraliśmy się zatem dopiero przed jedenastą, gdy przynajmniej temperatura trochę się podniosła. Tym razem ruszyliśmy w kierunku wschodnim. Jedziemy lasem do Pustkowa, ale na ścieżce mokry piach oblepia koła, napęd, hamulce i pozostałe części roweru. Czym prędzej więc wracam wkurzona na utwardzoną drogę i oczyszczam naprędce rower.
Jeszcze w lesie:
Nadmorskie miejscowości - Pustkowo, Trzęsacz, Rewal czy Niechorze - o tej porze roku są dość senne, choć widać, że przyjechało trochę gości na ferie i działają niektóre sklepy, atrakcje i gastronomia. Ja osobiście tych miejsc w lecie nie znoszę, a szczególnie tłumów ludzi i wszechobecnej tandety. Poza sezonem - jeszcze jako tako, byle nie za długo.
Rewal:
Niechorze:
Gdzieś jakby przez chwilę miało przebić się słońce, ale jednak nic z tego. Cały dzień jest buro i ponuro z przelotnymi mżawkami, ale na szczęście w miarę ciepło: do +7 stopni.
W Pogorzelicy decydujemy się jednak pojechać dalej, do Mrzeżyna. Z naszego wypadu w 2020 r. mamy w pamięci ciekawy, szutrowy odcinek w lesie, przy terenie wojskowym. W odróżnieniu od tamtej czerwcowej wycieczki teraz, w lutym, prawie nikogo nie spotykamy po drodze.
Darek w oddali:
Modelowe miejsce odpoczynku rowerzystów na trasie - tutaj zatrzymujemy się na herbatkę i małą przekąskę:
W Mrzeżynie przechodzimy most na Redze i kierujemy się ku ujściu rzeki:
Na końcu falochronu zawracamy i tą samą trasą wracamy do Pobierowa. W Pogorzelicy zatrzymujemy się na hotdoga w Żabce - przyda się trochę kalorii na powrotną drogę, szczególnie, że teraz mamy trochę pod wiatr. Ostatnie fotki w Trzęsaczu i krótko po szesnastej docieramy do Pobierowa. Szybkie pakowanie i powrót do domu, bo jutro do pracy.
Wypad nad morze całkiem udany, choć pogoda mogłaby być lepsza. Ale to w końcu luty, więc nie ma co narzekać, bo taki mamy klimat.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jeszcze w lesie:
Nadmorskie miejscowości - Pustkowo, Trzęsacz, Rewal czy Niechorze - o tej porze roku są dość senne, choć widać, że przyjechało trochę gości na ferie i działają niektóre sklepy, atrakcje i gastronomia. Ja osobiście tych miejsc w lecie nie znoszę, a szczególnie tłumów ludzi i wszechobecnej tandety. Poza sezonem - jeszcze jako tako, byle nie za długo.
Rewal:
Niechorze:
Gdzieś jakby przez chwilę miało przebić się słońce, ale jednak nic z tego. Cały dzień jest buro i ponuro z przelotnymi mżawkami, ale na szczęście w miarę ciepło: do +7 stopni.
W Pogorzelicy decydujemy się jednak pojechać dalej, do Mrzeżyna. Z naszego wypadu w 2020 r. mamy w pamięci ciekawy, szutrowy odcinek w lesie, przy terenie wojskowym. W odróżnieniu od tamtej czerwcowej wycieczki teraz, w lutym, prawie nikogo nie spotykamy po drodze.
Darek w oddali:
Modelowe miejsce odpoczynku rowerzystów na trasie - tutaj zatrzymujemy się na herbatkę i małą przekąskę:
W Mrzeżynie przechodzimy most na Redze i kierujemy się ku ujściu rzeki:
Na końcu falochronu zawracamy i tą samą trasą wracamy do Pobierowa. W Pogorzelicy zatrzymujemy się na hotdoga w Żabce - przyda się trochę kalorii na powrotną drogę, szczególnie, że teraz mamy trochę pod wiatr. Ostatnie fotki w Trzęsaczu i krótko po szesnastej docieramy do Pobierowa. Szybkie pakowanie i powrót do domu, bo jutro do pracy.
Wypad nad morze całkiem udany, choć pogoda mogłaby być lepsza. Ale to w końcu luty, więc nie ma co narzekać, bo taki mamy klimat.
Rower:Unibike Expedition LDS
Dane wycieczki:
64.88 km (30.00 km teren), czas: 05:03 h, avg:12.85 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Weekend nad morzem cz. 1
Sobota, 11 lutego 2023 | dodano: 11.02.2023Kategoria trekking, nad morzem, Zachodniopomorskie
Wyszedł nam spontaniczny wypad do Pobierowa we dwoje z Darkiem na przedłużony weekend. W prognozach lekkie ocieplenie, więc zabraliśmy rowery, nieco zapomniane w ostatnim czasie, z nadzieją na pojeżdżenie po nadmorskich trasach bez tłumów wczasowiczów.
Dzisiaj w nocy i od rana wiało niemiłosiernie i goniło po niebie ołowiane chmury.
Około jedenastej wciąż wichura, ale przynajmniej pojawiły się jakieś przebłyski słońca, więc ruszyliśmy się z kanapy. Coś mnie podkusiło, aby pod zachodni wiatr nie jechać wzdłuż morza, gdzie jest lasek, ale równoległą drogą, w głębi lądu - a tam pola, wiochy, łąki i pagórki. Myślałam, że nas zdmuchnie z tej drogi jak piórka, a prędkość momentami spadała nam do zabójczych 10km/h.
Droga (przez mękę) z Gostynia do Wrzosowa:
We Wrzosowie pod Kamieniem Pomorskim zrobiliśmy nawrotkę na północ, do Dziwnówka. Zaglądamy na plażę:
Po drodze do Dziwnowa chowamy się na szlak pieszo-rowerowy w lasku. Jest zaciszniej.
Dziwnów nad Dziwną:
Przy moście robimy sobie mała przerwę na herbatkę z termosu i wracamy - szlakiem Velo Baltica. Pogoda poprawia się - wychodzi słońce, a my jedziemy do Pobierowa z wiatrem.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dzisiaj w nocy i od rana wiało niemiłosiernie i goniło po niebie ołowiane chmury.
Około jedenastej wciąż wichura, ale przynajmniej pojawiły się jakieś przebłyski słońca, więc ruszyliśmy się z kanapy. Coś mnie podkusiło, aby pod zachodni wiatr nie jechać wzdłuż morza, gdzie jest lasek, ale równoległą drogą, w głębi lądu - a tam pola, wiochy, łąki i pagórki. Myślałam, że nas zdmuchnie z tej drogi jak piórka, a prędkość momentami spadała nam do zabójczych 10km/h.
Droga (przez mękę) z Gostynia do Wrzosowa:
We Wrzosowie pod Kamieniem Pomorskim zrobiliśmy nawrotkę na północ, do Dziwnówka. Zaglądamy na plażę:
Po drodze do Dziwnowa chowamy się na szlak pieszo-rowerowy w lasku. Jest zaciszniej.
Dziwnów nad Dziwną:
Przy moście robimy sobie mała przerwę na herbatkę z termosu i wracamy - szlakiem Velo Baltica. Pogoda poprawia się - wychodzi słońce, a my jedziemy do Pobierowa z wiatrem.
Rower:Unibike Expedition LDS
Dane wycieczki:
41.32 km (10.00 km teren), czas: 03:31 h, avg:11.75 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Godzinka na rowerze
Środa, 25 stycznia 2023 | dodano: 25.01.2023Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Miałam do odebrania telefon w serwisie w Policach, po tym jak "zanurkował" w wiaderku z mopem. Przy odbiorze wydawało się, że wszystko jest ok, ale jednak serwis do poprawki, bo nie działa głośnik w trakcie rozmowy, tylko w trybie głośnomówiącym. O czym przekonałam się dopiero w domu, po powrocie.
Dojazd w tę i z powrotem dał godzinkę na rowerze. Wystarczy na dziś, bo ziąb - temperatura w okolicach zera - i pochmurno.
Kolorowe bloki w Policach:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dojazd w tę i z powrotem dał godzinkę na rowerze. Wystarczy na dziś, bo ziąb - temperatura w okolicach zera - i pochmurno.
Kolorowe bloki w Policach:
Rower:Unibike Expedition LDS
Dane wycieczki:
16.27 km (0.00 km teren), czas: 01:00 h, avg:16.27 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Solo koło komina
Niedziela, 22 stycznia 2023 | dodano: 22.01.2023Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Z rana pogoda trochę "dziadowska" - stosownie do dzisiejszego święta - zimno, wilgoć, szaro, buro i ponuro. Moja druga połówka wcale nie miała chęci na rower, ale ja stwierdziłam, że przejadę się chociaż na godzinkę. A jak już wyjechałam przed jedenastą, to niebo zaczęło się przecierać:
Będąc na szutrówce za Tanowem, nie skręciłam więc w kierunku leśniczówki Turznica, lecz pojechałam w lewo, na Nową Jasienicę i postanowiłam wydłużyć sobie trochę wycieczkę. Temperatura zdecydowanie na dolnej granicy mojego komfortu termicznego (+3 stopnie), ale nie było wiatru, więc można było poszwędać się po okolicy.
W lasach widoki raczej późnojesienne, niż styczniowe:
W Drogoradzu wybrałam inną drogę niż zwykle - gdy stałam przy krzyżówce i grzebałam w mapie w komórce, z jednej strony podeszły do mnie dwa ciekawskie konie, a z drugiej - kotek.
Wyjechałam drogą pod Niekłończycą - podoba mi się tamtejszy kościółek z muru pruskiego i układ zabudowy wzdłuż alei starych drzew.
Z Niekłończycy DDR-ką dostałam się do Jasienicy - postanowiłam zjechać w ul. Wodną i nad Kanał Jasienicki, o ile droga nie będzie zalana. Pomimo iż stan wody był dość wysoki, początkowy odcinek aż za przepompownię był przejezdny, dopiero dalej na drodze zaczęły się wielkie kałuże. Tam zawróciłam, bo nie chciało mi się jechać w błocie.
Sporo wodnego ptactwa - drzewa obsiadły kormorany, a na wodzie kaczki, czapla siwa i łabędź (te dwa ostatnie nie załapały się na foto).
Wracałam przez Wieńkowo, Tatynię i Witorzę - czyli koło tytułowych kominów zakładów chemicznych w Policach.
Do pary przy niedzieli - kościółek w Tatyni:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Będąc na szutrówce za Tanowem, nie skręciłam więc w kierunku leśniczówki Turznica, lecz pojechałam w lewo, na Nową Jasienicę i postanowiłam wydłużyć sobie trochę wycieczkę. Temperatura zdecydowanie na dolnej granicy mojego komfortu termicznego (+3 stopnie), ale nie było wiatru, więc można było poszwędać się po okolicy.
W lasach widoki raczej późnojesienne, niż styczniowe:
W Drogoradzu wybrałam inną drogę niż zwykle - gdy stałam przy krzyżówce i grzebałam w mapie w komórce, z jednej strony podeszły do mnie dwa ciekawskie konie, a z drugiej - kotek.
Wyjechałam drogą pod Niekłończycą - podoba mi się tamtejszy kościółek z muru pruskiego i układ zabudowy wzdłuż alei starych drzew.
Z Niekłończycy DDR-ką dostałam się do Jasienicy - postanowiłam zjechać w ul. Wodną i nad Kanał Jasienicki, o ile droga nie będzie zalana. Pomimo iż stan wody był dość wysoki, początkowy odcinek aż za przepompownię był przejezdny, dopiero dalej na drodze zaczęły się wielkie kałuże. Tam zawróciłam, bo nie chciało mi się jechać w błocie.
Sporo wodnego ptactwa - drzewa obsiadły kormorany, a na wodzie kaczki, czapla siwa i łabędź (te dwa ostatnie nie załapały się na foto).
Wracałam przez Wieńkowo, Tatynię i Witorzę - czyli koło tytułowych kominów zakładów chemicznych w Policach.
Do pary przy niedzieli - kościółek w Tatyni:
Rower:Unibike Expedition LDS
Dane wycieczki:
37.40 km (0.00 km teren), czas: 02:31 h, avg:14.86 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad Świdwie i po okolicach
Sobota, 14 stycznia 2023 | dodano: 14.01.2023Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Pierwsza od dłuższego czasu wycieczka w duecie z Darkiem. Zrobiliśmy najpierw wizję lokalną wieży widokowej po liftingu nad jeziorem Świdwie - na górze jeszcze brakuje lunety do obserwacji ptaków i tablic edukacyjnych, ale ekipa pozostawiła drabinę i ... kubek z kawą, więc może jeszcze coś będą robili.
Następnie pojechaliśmy polną drogą do Łęgów - na łąkach pod Świdwiem, w nieosłoniętym terenie wiało okrutnie. Potem było trochę lepiej.
Postanowiliśmy objechać miejsca związane z naszą lokalną pisarką - Elizabeth von Arnim, poczynając od Rzędzin, gdzie mieszkała. W Rzędzinach nie zachował się dwór, niestety ostatnio rozebrano do gołej ziemi także zabytkową gorzelnię z epoki. Podobno zrobił to prywatny inwestor. Tak to wygląda dziś ...
A tak było jeszcze w marcu:
Teraz już w Rzędzinach naprawdę nie ma nic ciekawego i jest to chyba jedna z brzydszych wiosek w okolicy.
Dalej jedziemy graniczną DDR-ką do Blankensee i Buku, po drodze zatrzymując się na mały popas pod wiatą przy Skwerze Pograniczników.
W Buku zaglądamy do kościoła, do którego Elizabeth chodziła. Kościół jest akurat otwarty - w środku jeszcze świąteczny wystrój, choć samo wnętrze jest raczej skromne.
Kolejny pomnik - przed Urzędem Gminy w Dobrej - udekorowany jest jeszcze świątecznie, a Elisabeth chroni się przed wiatrem czerwonym szaliczkiem.
Do domu wracamy przez Grzepnicę, Sławoszewo i Bartoszewo - zadowoleni, że pogoda dopisała.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Następnie pojechaliśmy polną drogą do Łęgów - na łąkach pod Świdwiem, w nieosłoniętym terenie wiało okrutnie. Potem było trochę lepiej.
Postanowiliśmy objechać miejsca związane z naszą lokalną pisarką - Elizabeth von Arnim, poczynając od Rzędzin, gdzie mieszkała. W Rzędzinach nie zachował się dwór, niestety ostatnio rozebrano do gołej ziemi także zabytkową gorzelnię z epoki. Podobno zrobił to prywatny inwestor. Tak to wygląda dziś ...
A tak było jeszcze w marcu:
Teraz już w Rzędzinach naprawdę nie ma nic ciekawego i jest to chyba jedna z brzydszych wiosek w okolicy.
Dalej jedziemy graniczną DDR-ką do Blankensee i Buku, po drodze zatrzymując się na mały popas pod wiatą przy Skwerze Pograniczników.
W Buku zaglądamy do kościoła, do którego Elizabeth chodziła. Kościół jest akurat otwarty - w środku jeszcze świąteczny wystrój, choć samo wnętrze jest raczej skromne.
Kolejny pomnik - przed Urzędem Gminy w Dobrej - udekorowany jest jeszcze świątecznie, a Elisabeth chroni się przed wiatrem czerwonym szaliczkiem.
Do domu wracamy przez Grzepnicę, Sławoszewo i Bartoszewo - zadowoleni, że pogoda dopisała.
Rower:Unibike Expedition LDS
Dane wycieczki:
37.46 km (5.00 km teren), czas: 02:51 h, avg:13.14 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)