Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Niemcy

Dystans całkowity:7026.65 km (w terenie 117.00 km; 1.67%)
Czas w ruchu:526:06
Średnia prędkość:13.24 km/h
Maksymalna prędkość:48.90 km/h
Suma podjazdów:699 m
Liczba aktywności:86
Średnio na aktywność:81.71 km i 6h 11m
Więcej statystyk

Szlakiem Łaby: Dzień 12 - do Magdeburga

Czwartek, 25 sierpnia 2022 | dodano: 07.09.2022Kategoria Niemcy, Łaba 2022, trekking, Saksonia-Anhalt
Ostatni dzień naszej wyprawy wzdłuż Łaby i najdłuższy dystans, bo ponad 100 km. Początek nawet fajny, druga część dnia - nieco mniej. Taka trochę monotonna jazda wałami przeciwpowodziowymi przez średnio ciekawy krajobraz. Ale od początku:
Zaraz rano przeprawiliśmy się w Coswig na drugi brzeg. Szlak niby zasadniczo prowadzi obydwoma brzegami, ale w praktyce często jednak ten "drugi" wariant to nieatrakcyjne objazdy, słabo oznakowane. A że mostów na naszym odcinku jest niewiele, to pozostają promy. Trzy razy przeprawialiśmy się tego dnia w ten sposób. Cena? 1.50-2.00 euro za osobę i rower.
Coswig - widok z promu:

Niedaleko zatrzymujemy się w pięknych ogrodach w Wörlitz - na drugie śniadanie i na zrobienie porządku z rowerem Mai, której schodzi powietrze i to z obu kół:




 Kolejny przystanek to Dessau - w sumie ciekawe miasto z licznymi obiektami architektury nurtu Bauhaus. Patrząc na te nowoczesne budowle, aż trudno uwierzyć, że powstały sto lat temu.



Most nowszy, ale też pasuje:

Kolejny prom w Breitenhagen i ostatni - w Barby:



Jeszcze parę obrazków z trasy:





Pod wieczór zatrzymujemy się na kolację w Schönebeck, a do Magdeburga docieramy już o zmierzchu:



Napis głosi: "Z tak daleka, aż tutaj" - to dobre podsumowanie.



[cdn.] Rower:Unibike Expedition LDS Dane wycieczki: 112.92 km (0.00 km teren), czas: 08:34 h, avg:13.18 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Szlakiem Łaby: Dzień 11 - do Wittenbergi

Środa, 24 sierpnia 2022 | dodano: 07.09.2022Kategoria Saksonia-Anhalt, trekking, Saksonia, Niemcy, Łaba 2022
Szlak rowerowy Łaby na północnych krańcach Saksonii i w Saksonii-Anhalt prowadzi głównie przez tereny rolnicze i wały powodziowe - niekiedy oddalone od rzeki o kilka kilometrów. Mało mam zdjęć z "terenu" z tego dnia, bo i co tu fotografować?

Czasem zbliżamy się do rzeki - wtedy widoki są ładniejsze:

Naszym celem tego dnia jest miasto Marcina Lutra i reformacji - Wittenberga.

W Elster (niedaleko ujścia Elstery do Łaby) zmieniamy lewy brzeg na prawy, korzystając z jednego z promów. Mostów na Łabie na tym odcinku nie ma zbyt wiele i są czasem oddalone od siebie o wiele kilometrów:

Sama Witenberga jest przepiękna i bardzo niemiecka. To wręcz esencja protestanckiego ducha środkowych Niemiec, a świetnie zachowana renesansowa zabudowa i liczne tablice pamiątkowe działają na wyobraźnię. Łatwo poczuć się tutaj jak w burzliwych czasach XVI wieku, kiedy mieszkali w mieście Marcin Luter, Lukas Cranach, Filip Melanchton czy Thomas Müntzer.

  








  
W Wittenberdze jesteśmy w dniu, który jest świętem narodowym Ukrainy. Tutejsza społeczność uchodźców zbiera się właśnie na rynku, pod pomnikiem Lutra i Melanchtona. Trochę abstrakcyjnie brzmi w tej scenerii odśpiewana gromko "Czerwona Kalyna".

Żal mi trochę opuszczać to miasto i mam odczucie niedosytu. Ale chcąc dojechać następnego dnia do Magdeburga, musimy podciągnąć jeszcze przynajmniej kilkanaście kilometrów. Nocujemy w Coswig - dość nijakim i prowincjonalnym miasteczku, w pensjonacie "Pod złotym winogronem".


Rower:Unibike Expedition LDS Dane wycieczki: 82.02 km (0.00 km teren), czas: 05:51 h, avg:14.02 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Szlakiem Łaby: Dzień 10 - Saksonia północna

Wtorek, 23 sierpnia 2022 | dodano: 06.09.2022Kategoria Brandenburgia, Łaba 2022, Niemcy, Saksonia, trekking
We wtorek rano przekropił nas jeszcze lekko deszcz - ostatni w trakcie naszej wyprawy. Przeczekaliśmy pod wiatką i ruszyliśmy dalej przez saksońską krainę pałaców i winnic.





Opactwo cysterek Marienstein w Mühlberg/Elbe. Tutaj zahaczamy nawet o skrawek Brandenburgii.

Belgern:

Torgau z pięknym zamkiem, w którego fosie mieszkają ... trzy niedźwiedzie:







Nocleg znajdujemy kilka kilometrów za Torgau, na kwaterze u miłej, starszej pani.

[cdn.] Rower:Unibike Expedition LDS Dane wycieczki: 84.89 km (0.00 km teren), czas: 06:21 h, avg:13.37 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Szlakiem Łaby: Dzień 9 - z Drezna do Miśni i dalej

Wtorek, 23 sierpnia 2022 | dodano: 06.09.2022Kategoria Łaba 2022, Niemcy, Saksonia, trekking
Tego dnia było więcej zwiedzania, niż jeżdżenia, dlatego kilometraż niezbyt imponujący.
Apartament w Dreźnie mogliśmy zatrzymać do godziny 13.00, było więc sporo czasu, aby objechać atrakcje, choć oczywiście bez zwiedzania licznych muzeów. Te mam zresztą już zobaczone, gdy byłam w Dreźnie dziesięć lat temu. Drezno, to takie nietypowa metropolia, w którym tzw. Nowe Miasto (Dresden Neustadt), w którym nocowaliśmy, jest starsze niż starówka - Altstadt, zbombardowana w czasie wojny. Wszystkie zabytki to rekonstrukcje - niektóre całkiem nowe, bo odbudowę Katedry zakończono ledwie kilkanaście lat temu. 
Neustadt, przed fasadą naszego hostelu:
Fantazji nie brakuje również właścicielom samochodów - pardon, trabancików:

Na drezdeńskiej starówce - katedra (katolicka) pw. Świętej Trójcy i zamek Wettynów: 

Gmach Opery:
Zwinger - z rozgrzebanym remontem, ale dało się znaleźć fotogeniczne zakamarki:





Katedra luterańska pw. Marii Panny (Frauenkirche)



Z widokiem na jedną z uliczek:

Orszak książęcy z miśnieńskiej ceramiki - bardzo znane miejsce w Dreźnie:

Akcent rowerowy - można i tak zwiedzać Drezno:

Łaba w Dreźnie:



Ruszamy na północny zachód - w stronę Miśni:

Otóż i ona. Miśnia - Meißen. Uniknęła ona losu Drezna i zachowała swoją historyczną zabudowę.





A co za Miśnią? Za Miśnią zaczyna się najmniejszy region winiarski Niemiec - nawet nie wiedziałam, że Saksonia ma takie tradycje. Mijamy winnice na zboczach wzgórz, a nocleg wypada nam w pensjonacie "końskim", z własną ujeżdżalnią, świetną kuchnią i cudnym zachodem słońca.

 





[cdn.] Rower:Unibike Expedition LDS Dane wycieczki: 53.00 km (0.00 km teren), czas: 04:56 h, avg:10.74 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Szlakiem Łaby: Dzień 8 - z Dečina do Drezna przez Szwajcarię Czesko-Saksońską

Niedziela, 21 sierpnia 2022 | dodano: 05.09.2022Kategoria Czechy, Łaba 2022, Niemcy, Saksonia, trekking, Wędrówki piesze
W poniedziałek rano ciężkie chmury wisiały jeszcze nad doliną Łaby, ale przestało już padać. To już ostatnie kilometry czeskiego odcinka trasy:

Jest i granica, z ... Republiką Czechosłowacką.

Na krótkim odcinku Łaba jest rzeką graniczną - my jedziemy brzegiem niemieckim, a po drugiej stronie jest Hřensko - brama do najciekawszych szlaków Szwajcarii Czeskiej. Ciekawostka: Hřensko jest najniżej położoną miejscowością Czech - 115 m npm.

Po niedawnych pożarach w parku narodowym Czeskiej Szwajcarii wznowiono już ruch promów na Łabie i otwarto szosę łączącą Hřensko z niemieckim Bad Schandau oraz część szlaków turystycznych. Do odwołania nieczynny jest szlak do Pravcickiej Bramy i wąwóz Kamienicy, gdzie pożar był najstraszniejszy.
Znad rzeki nie widać szlaków pożogi - niestety park narodowy zmaga się również z plagą kornika-drukarza, który spustoszył świerkowe lasy i to już bardzo widać.

Pijemy pierwszą niemiecką kawę i podziwiamy panoramę Bad Schandau:

Przełom Łaby - część niemiecka:

Twierza Königstein:



Z lewego brzegu przeprawiamy się promem na prawy, do uroczego Kurort Rathen, skąd zaczyna się szlak pieszy do skalnych baszt (Bastei), górujących nad Łabą:



Sakwy zostawiamy w jednej z restauracji, rowery przypinamy na zewnątrz i ruszamy na wędrówkę. Widoki? Sami zobaczcie!







A to już pobliska Pirna:



Na wieczór zajeżdżamy do Drezna - okazuje się, że zarezerwowany przez booking apartament jest w bardzo alternatywnej dzielnicy Nordstadt - pełnej knajpek, klubów, graffiti itp. Ciekawa okolica i pełna życia, choć w nocy było nawet spokojnie.
Rower:Unibike Expedition LDS Dane wycieczki: 75.22 km (0.00 km teren), czas: 05:21 h, avg:14.06 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wokół poligonu Jägerbrück

Niedziela, 31 lipca 2022 | dodano: 01.08.2022Kategoria Niemcy, Meklemburgia-Pomorze, koło domu, fitness
Czasu nie mieliśmy z Darkiem zbyt wiele, bo po południu obiecaliśmy synowi, że go odwieziemy na pociąć w Löcknitz, a chcieliśmy jeszcze wczoraj "zaliczyć" lipcową setkę. Pojechaliśmy więc szosowo pętlą przez Dobieszczyn - Glashütte - Marienthal - Viereck - Torgelow - Holländerei - Eggesin i znów przez Dobieszczyn do Tanowa Pogoda była wymarzona - słonecznie, ciepło, ale nie dokuczał upał - choć ma się to zmienić w najbliższych dniach. Nic dziwnego, że po drodze mijało nas wielu rowerzystów, ale i wiele samochodów, zmierzających do miejscowości letniskowych nad Zalewem Szczecińskim. W porze obiadowej wróciliśmy do domu, a po podwiezieniu syna jeszcze wybraliśmy się pieszo na podwieczorny spacer dookoła jeziora w Löcknitz, bo jeszcze nie było okazji do tej pory. Dookoła Löcknitzer See prowadzi piesza ścieżka o długości ok. 4.5 km.

Do czego można wykorzystać stare rowery? Przykład spod koszar przy poligonie:


Fotka z postoju przy krzyżówce pod Viereck:

Rzeka Uecker w Torgelow:

I my nad tą samą rzeką pod Eggesin, za którym łączy się z Randow:

Marina w Eggesin położona jest właśnie nad Randow:



Zatrzymaliśmy się w tutejszej knajpce na szlkaneczkę orzeźwiającego Alster - to rodzaj radlera, ale mniej słodki:

Powrót przez Hintersee i ostatni krótki odpoczynek





A ostatnia fotka jest z Löcknitz, właściwie to z drugiej strony jeziora, z widokiem na plażę miejską:
Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 100.48 km (0.00 km teren), czas: 04:10 h, avg:24.12 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Duża pętla dobieszczyńska z elementem zaskoczenia

Wtorek, 19 lipca 2022 | dodano: 20.07.2022Kategoria Niemcy, Meklemburgia-Pomorze, koło domu, fitness
Na rower wybraliśmy się z Darkiem wieczorem, po godzinie dziewiętnastej - ze względu na upał. Miała to być szosowa rundka na 50 km pod poligon za Gegensee i z powrotem. Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że tuż za granicą w Dobieszczynie do samej krzyżówki pod Hintersee Niemcy wysypali na całą szerokość drogi drobny żwir - chyba cudem nie złapaliśmy gumy jadąc po tym na cienkich oponach, a kurzyło się toto jak jasna cholera! Każdy przejeżdżąjący samochód wzniecał tumany kurzu. Zmieniliśmy więc plany i zamiast wracać przez Dobieszczyn pojechaliśmy przez Rothenklempenow i Mewegen do Blankensee, a stamtąd przez Dobrą i Bartoszewo do domu. Czyli duża pętla dobieszczyńska.
W Mewegen:



I na DDR-ce pod Bartoszewem: 

Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 50.11 km (0.00 km teren), czas: 01:48 h, avg:27.84 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Streithofer Alpen

Sobota, 9 lipca 2022 | dodano: 11.07.2022Kategoria trekking, Niemcy, Meklemburgia-Pomorze, koło domu

Sobotni plan całodziennej wycieczki zweryfikowała pogoda - odstraszyły mnie zapowiedzi przedpołudniowych deszczy i chłodu i finalnie skończyło się na popołudniowym wypadzie towarzyskim - z Moniką i z Darkiem - na średnim dystansie w bliższą okolicę. A dokładniej w pobliże niemieckiej wioski Glasow (niedaleko Löcknitz), gdzie znajduje się szlak o tytułowej nazwie, dawno przez nas nie odwiedzany.
Na początek pojechaliśmy przez Bartoszewo i Dobrą, a dalej leśną ścieżką rowerową w stronę Lubieszyna:

Na granicy sporo Polizei, zatrzymywali i sprawdzali samochody - trojgiem rowerzystów w średnim wieku nikt się nie interesował. Jedziemy DDR-ką wzdłuż granicy do Grambow, gdzie na rozwidleniu odbijamy w boczną drogę do Ramin i Retzin, a stamtąd do Glasow.

Za Glasow niepozorny znak szlaku pieszego kieruje nas "w Alpy".

Krajobraz faktycznie robi się nieco bardziej pofałdowany i można sobie popodjeżdżać



Chwila relaksu na ławeczce:







I koniec szlaku:



W Sonnenbergu:



Sonnenblumen ;-)

Po drodze ławeczka dla teścia - urocze!

Przecinamy szosę do Löcknitz pod Bismarck, a następnie kierujemy się wzdłuż granicy na północ:

Blankensee i do domu:

Po południu i pod wieczór już nie padało, ale cały czas mocno wiało. 
Rower:Unibike Expedition LDS Dane wycieczki: 70.26 km (0.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:17.57 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Odrą-Nysą do Hohenwutzen

Niedziela, 12 czerwca 2022 | dodano: 13.06.2022Kategoria Brandenburgia, Niemcy, Odra-Nysa, trekking
Zbierałam się, zbierałam i wreszcie udało się wybrać w niedzielę na ON. Dojechaliśmy z Darkiem autem na parking w Mescherin - po drodze chmury na niebie niestety gęstniały i od Tantow zaczęło nawet lekko mżyć. Prognozy były jednak dobre, więc pomimo początkowego deszczu postanowiliśmy nie zmieniać planów, tylko wyciągnęliśmy z plecaka wiatrówki.
Mokrawy początek w Mescherin:



W Gartz zaczęło porządnie padać i schowaliśmy się pod jakimś daszkiem. Nie robiłam zdjęć wiedząc, że będziemy tędy wracać i pewnie będzie szansa na fotki przy lepszej pogodzie. Chcieliśmy wypróbować nowo wyremontowany fragment ON wałem do Friedrichstal, ale nie trafiliśmy - od strony Gartz odbicie szlaku z głównej drogi nie jest oznaczone (trzeba skręcić za restauracją Stadtmühle Gartz w Gartenstrasse). Tak więc pojechaliśmy jednak po staremu, szosą B2 - na nasze szczęście między Gartz a Mescherin jest zamknięta droga dla aut, więc ruch był znikomy. Przestało też padać i od razu zrobiło się jakoś tak sympatyczniej.
Za Friedrichstal ponownie zjechaliśmy nad Odrę i jej kanały:
 Przedpołudnie prawie bezwietrzne - to rzadkość na ON-ce, tafla wody jak lustro. Potem trochę zaczęło wiać, a kierunek tak się odkręcał, że przez całą wycieczkę mieliśmy pod wiatr - na szczęście nie był mocny. Na ławeczce między Friedrichstal a Gatow zrobiliśmy sobie odpoczynek i piknik.

Śluzy w Gatow:

W Schwedt powoli zaczęły przebijać się pierwsze przebłyski słońca:



A my dalej wałem:

Po drugiej stronie stadko owiec:



Pod Stolpe Darek zarządził kolejny postój.



Oprócz rowerzystów - niektórzy ewidentnie długodystansowi z sakwami - na ON-ce i takie wycieczki można spotkać ;-)

Śluzy w Hohensaaten:

Zakole Odry pod Hohenwutzen:

W Hohenwutzen zatrzymaliśmy się tradycyjnie na obiad - mają tam w knajpce na końcu miejscowości bardzo zacnego bratwursta.

Myślałam początkowo, aby podjechać jeszcze 8 km do Neurüdnitz, zobaczyć jak idzie Niemcom budowa mostu Europabrücke do Siekierek, ale Darek odmówił współpracy. Po swojej sobotniej, solowej wycieczce na 160 km narzekał, że go boli i tu i tam, że most zamknięty, więc przyjedziemy, gdy otworzą i że z Hohenwutzen to on chciałby już wracać. No to wróciliśmy. Lekko zmodyfikowaną trasą - do wieży widokowej nad Odrą, w pobliżu Stützkow:





Ponownie we Friedrichstal:

Od tej strony bez problemu trafiliśmy na DDR-kę koroną wału do Gartz. Bardzo ładna, tylko już mocno wiało.
W Gartz ostatni postój w marinie, pogoda zupełnie inna niż przed południem:



Po godzinie 19.00 byliśmy przy aucie, a około 20.00 w domu.

Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 126.79 km (0.00 km teren), czas: 07:02 h, avg:18.03 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Po deszczach - nad Thursee

Niedziela, 22 maja 2022 | dodano: 22.05.2022Kategoria koło domu, Meklemburgia-Pomorze, Niemcy, trekking, Zachodniopomorskie
Padało, grzmiało i wiało w weekend - aż do niedzielnego popołudnia. Czasu na rowerowe eskapady nie zostało zbyt wiele, dlatego wybraliśmy się z Darkiem na wycieczkę po bliskich okolicach. Częściowo drogami terenowymi, które - jak mieliśmy nadzieję - po deszczach nieco się utwardziły. Niestety przejazd piaszczystymi duktami przez las, przez pierwsze kilometry był bardzo uciążliwy. Z ulgą wyjechaliśmy na patatajkę do Węgornika, jeszcze porządnie mokrą po opadach. Na skraju drogi kwitną już dzikie konwalie:



Skrajem rezerwatu Świdwie zmierzamy w stronę Stolca. Wokół rozległe łąki i rosochate wierzby przy polnej drodze:



Rzut oka przez płot w stronę pałacu w Stolcu:

Dalej, tuż za granicą, blisko 1 km starego uciążliwego bruku do Pampow. Szkoda, że nie wykonano łącznika między przygraniczną ścieżką rowerową a asfaltem na skraju Pampow.

W Pampow ostry zakręt w drogę z płyt w kierunku Thursee. Już wkrótce zanurzamy się w głęboką zieleń liściastego lasu. Jezioro chyba jest prywatne - jak informują tabliczki, ale wydaje się, że jest tolerowany przejazd, czy przejście ścieżką wokół.



Lubię tu przyjeżdżać w październiku, gdy las jest różnokolorowy, ale i w maju jest tu bardzo ładnie. Podobnie jak na drodze w kierunku Glashütte, która prowadzi najpierw po prostu przez pola i wzgórza, a potem nasypem dawnej kolei:

O kolejowej przeszłości świadczy również zachowany budynek stacyjny w Glashütte:

Tutaj nawierzchnia zmienia się na asfalt. DDR-ka zaraz za Glashütte:



Kilka km przed Tanowem uciekamy w szutrówkę z głównej szosy z Dobieszczyna - denerwuje mnie duża ilość aut:

Wycieczka może niezbyt długa, ale w sam raz na późne popołudnie. 
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 47.32 km (20.00 km teren), czas: 03:18 h, avg:14.34 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)