- Kategorie:
- Alpy.26
- Alpy austriackie 2023.9
- Alpy włoskie 2021.8
- Alzacja i dolina Renu 2019.10
- Austria.25
- Bawaria.2
- Berlin.2
- Berliner Mauerweg 2018.2
- Brandenburgia.24
- Czechy.7
- do pracy / z pracy.74
- Doliną Bobru.2
- Dolnośląskie.3
- Donauradweg i okolice 2018.7
- Dookoła Tatr 2022.4
- Dookoła Zalewu Szczecińskiego.9
- Ennsradweg.4
- fitness.117
- Francja.10
- Hesja.4
- Holandia i Belgia 2023.3
- Karyntia.7
- koło Dominikowa.46
- koło domu.457
- Łaba 2022.12
- Mainz i dolina Renu 2023.5
- Małopolska.6
- Meklemburgia-Pomorze.84
- Nad Bałtyk 2020.4
- nad morzem.13
- Nadrenia-Palatynat.4
- Niemcy.86
- Odra-Nysa.12
- Osttirol i Karyntia rowerem 2020.9
- Rugia 2017.3
- Saksonia.5
- Saksonia-Anhalt.2
- Słowacja.4
- Spreewald Gurkenradweg 2021.3
- Szkocja.1
- Szwajcaria.2
- trekking.264
- Tyrol Wschodni.4
- Wędrówki piesze.2
- Włochy.9
- Wzdłuż Drawy.4
- Zachodniopomorskie.384
Wpisy archiwalne w kategorii
fitness
Dystans całkowity: | 5435.72 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 254:37 |
Średnia prędkość: | 21.01 km/h |
Liczba aktywności: | 117 |
Średnio na aktywność: | 46.46 km i 2h 12m |
Więcej statystyk |
Z Moniką (prawie) do Rieth
Środa, 31 marca 2021 | dodano: 31.03.2021Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Przed południem zadzwoniła sąsiadka Monika, że dzisiaj wcześniej kończy pracę i czy byśmy się nie umówiły na rower? No pewnie! Wyjechałyśmy ok. 15.40, było słonecznie i cieplutko - ja nawet na krótki rękaw. Na drodze w kierunku Nowego Warpna nie było dzisiaj dużego ruchu samochodowego, za to bardzo dużo kolarzy i motocyklistów.
Zaraz za krzyżówką w Dobieszczynie widziałyśmy okropny wypadek - motocyklistka wbiła się na łuku drogi z impetem w bok samochodu. Kobieta leżała na poboczu, samochód i motocykl - całkiem zniszczone, chyba do kasacji, wokół sporo osób. Chwilę później minął nas wóz strażacki, a na małym rondzie pod Myśliborzem Wielkim - radiowóz z Trzebieży.
Przed Nowym Warpnem skręciłyśmy w DDR-kę do Rieth, którą dojechałyśmy do mostka granicznego.
Granica co prawda niestrzeżona, ale nie ryzykowałyśmy przejazdu na niemiecką stronę.
Słupek graniczny i tabliczka informująca o przebiegu tędy wąskotorówki Randower Kleinbahn. Na drugim planie kolejny płot mający zapobiec rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń.
Nie ma to jak rower z przyjaciółką :-)
W powrotnej drodze wciąż widać było skutki wypadku - motocyklistki już co prawda nie było, na pewno zabrała ją karetka, ale na miejscu wciąż pracowała policja, straż pożarna i pomoc drogowa. Mam tylko nadzieję, że poszkodowana wyjdzie z tego.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zaraz za krzyżówką w Dobieszczynie widziałyśmy okropny wypadek - motocyklistka wbiła się na łuku drogi z impetem w bok samochodu. Kobieta leżała na poboczu, samochód i motocykl - całkiem zniszczone, chyba do kasacji, wokół sporo osób. Chwilę później minął nas wóz strażacki, a na małym rondzie pod Myśliborzem Wielkim - radiowóz z Trzebieży.
Przed Nowym Warpnem skręciłyśmy w DDR-kę do Rieth, którą dojechałyśmy do mostka granicznego.
Granica co prawda niestrzeżona, ale nie ryzykowałyśmy przejazdu na niemiecką stronę.
Słupek graniczny i tabliczka informująca o przebiegu tędy wąskotorówki Randower Kleinbahn. Na drugim planie kolejny płot mający zapobiec rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń.
Nie ma to jak rower z przyjaciółką :-)
W powrotnej drodze wciąż widać było skutki wypadku - motocyklistki już co prawda nie było, na pewno zabrała ją karetka, ale na miejscu wciąż pracowała policja, straż pożarna i pomoc drogowa. Mam tylko nadzieję, że poszkodowana wyjdzie z tego.
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
54.63 km (0.00 km teren), czas: 02:29 h, avg:22.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zmiana czasu i kaprysy GPS-a
Niedziela, 28 marca 2021 | dodano: 28.03.2021Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Wczorajszy dzień spędziłam na świątecznych porządkach i chyba dobrze, bo pogoda była bardzo zmienna i kilka razy padał deszcz. Nawet jeszcze dzisiaj przed południem dokańczałam mycie okien, więc stwierdziłam, że należy mi się jakaś nagroda. Darek miał inne plany, więc pojechałam sama - przewietrzyć siebie i speca po okolicznych, dyżurnych szosach. Nie mogłam się zdecydować, czy wybrać wariant do przejścia granicznego w Dobieszczynie, czy skręcić w drogę na Nowe Warpno - najpierw więc pojechałam do ronda na krzyżówce Nowe Warpno - Trzebież - Myślibórz Wielki ...
Tutaj zawróciłam i w powrotnej drodze zrobiłam jeszcze ogonek na przejście graniczne.
Dopiero na granicy zorientowałam się, że przerwał mi się zapis GPS na Garminie - przypuszczam, że w momencie, gdy aktualizował się na czas letni, dziwnym trafem dopiero po południu. Jestem więc stratna na Stravie kilka kilometrów i już nie chciało mi się dokręcać do eleganckiej czterdziestki. Powrotną drogę utrudniał mocny wiatr.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Tutaj zawróciłam i w powrotnej drodze zrobiłam jeszcze ogonek na przejście graniczne.
Dopiero na granicy zorientowałam się, że przerwał mi się zapis GPS na Garminie - przypuszczam, że w momencie, gdy aktualizował się na czas letni, dziwnym trafem dopiero po południu. Jestem więc stratna na Stravie kilka kilometrów i już nie chciało mi się dokręcać do eleganckiej czterdziestki. Powrotną drogę utrudniał mocny wiatr.
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
39.00 km (0.00 km teren), czas: 01:45 h, avg:22.29 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dobieszczyn
Wtorek, 2 marca 2021 | dodano: 02.03.2021Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Lekki rozruch po lekkiej niedyspozycji po szczepieniu. Korzystając ze słonecznego i dość ciepłego popołudnia wyskoczyłam na godzinkę z hakiem na Szpecu. Trasa dyżurna - do granicy w Dobieszczynie i z powrotem. Tym razem solo, bo Darek postanowił wyjechać trochę później i przypuszczałam, że miniemy się gdzieś po drodze - ale on skręcił na Nowe Warpno, żeby zrobić treningowo 50-tkę, a ja w spokojniejszym tempie przejechałam krótszy dystans, bo tylko niecałe 30 km.
Fotka z granicy:
Przed groźnym afrykańskim pomorem świń niemieckie dziki chroni metalowa siatka i drewniana sowa na czatach.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Fotka z granicy:
Przed groźnym afrykańskim pomorem świń niemieckie dziki chroni metalowa siatka i drewniana sowa na czatach.
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
28.80 km (0.00 km teren), czas: 01:19 h, avg:21.87 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Krupówki nad Zalewem
Niedziela, 21 lutego 2021 | dodano: 21.02.2021Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Zachęceni wczorajszym słońcem i wiosennym ciepłem wyciągnęliśmy dzisiaj z Darkiem rowery szosowe. Chciałam koniecznie pojechać nad Zalew, zobaczyć, czy jeszcze jest zamarznięty i czy spływa kra.
Już zaraz za Tanowem zaskoczył nas bardzo duży ruch samochodowy na szosie na Dobieszczyn. Część kierowców jechała do lasu, bo przydrożne parkingi gęsto obstawione były autami, a część obrała podobny kierunek jak my, ale niestety na czterech kółkach. Choć rowerzystów też było po drodze bardzo wielu jak na luty.
Trochę spokojniej było na DDR-ce do Nowego Warpna, choć w jednym miejscu zaskoczył nas śnieg - ale to jedyne takie miejsce po drodze. W Nowym Warpnie tłumy, tłumy, tłumy - nawet w lecie nie widziałam tam tylu ludzi. Oczywiście nikt prawie nie nosi maseczek - strefa wolna od covida ;-). Pstryknęliśmy kilka zdjęć i zawinęliśmy się z powrotem.
Na rynku:
Jezioro Nowowarpnieńskie wciąż zamarznięte, a po tafli lodu spaceruje sobie ptactwo. W tle widać zabudowania Altwarp.
Na szosie w kierunku na Trzebież ruch samochodowy jest nieco mniejszy, ale i tak spory. W samej Trzebieży chyba jeszcze gorszy najazd spacerowiczów, zwłaszcza na promenadzie i w okolicach plaży. Koszmarne kolejki do nielicznych miejsc z gastronomią na wynos. Rezygnujemy z pomysłu zatrzymania się tam na małe co nieco i zadawalamy się batonikami, które zabraliśmy ze sobą.
O dziwo - okolice przystani żeglarskiej i portu rybackiego dużo spokojniejsze.
Jest i śryż spływający malowniczo w stronę Bałtyku:
Darek pogania, aby wracać do domu, bo już wpół do czwartej. Na szczęście wracamy DDR-ką do Jasienicy, bo sznur samochodów na szosie w stronę Szczecina znów jest spory. Na chwilkę przystajemy w Tatyni, nasłuchując klangoru żurawi:
Przed siedemnastą jesteśmy w domu. Fajnie, że już dnia przybyło i i można wybrać się na dłuższe wycieczki.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Już zaraz za Tanowem zaskoczył nas bardzo duży ruch samochodowy na szosie na Dobieszczyn. Część kierowców jechała do lasu, bo przydrożne parkingi gęsto obstawione były autami, a część obrała podobny kierunek jak my, ale niestety na czterech kółkach. Choć rowerzystów też było po drodze bardzo wielu jak na luty.
Trochę spokojniej było na DDR-ce do Nowego Warpna, choć w jednym miejscu zaskoczył nas śnieg - ale to jedyne takie miejsce po drodze. W Nowym Warpnie tłumy, tłumy, tłumy - nawet w lecie nie widziałam tam tylu ludzi. Oczywiście nikt prawie nie nosi maseczek - strefa wolna od covida ;-). Pstryknęliśmy kilka zdjęć i zawinęliśmy się z powrotem.
Na rynku:
Jezioro Nowowarpnieńskie wciąż zamarznięte, a po tafli lodu spaceruje sobie ptactwo. W tle widać zabudowania Altwarp.
Na szosie w kierunku na Trzebież ruch samochodowy jest nieco mniejszy, ale i tak spory. W samej Trzebieży chyba jeszcze gorszy najazd spacerowiczów, zwłaszcza na promenadzie i w okolicach plaży. Koszmarne kolejki do nielicznych miejsc z gastronomią na wynos. Rezygnujemy z pomysłu zatrzymania się tam na małe co nieco i zadawalamy się batonikami, które zabraliśmy ze sobą.
O dziwo - okolice przystani żeglarskiej i portu rybackiego dużo spokojniejsze.
Jest i śryż spływający malowniczo w stronę Bałtyku:
Darek pogania, aby wracać do domu, bo już wpół do czwartej. Na szczęście wracamy DDR-ką do Jasienicy, bo sznur samochodów na szosie w stronę Szczecina znów jest spory. Na chwilkę przystajemy w Tatyni, nasłuchując klangoru żurawi:
Przed siedemnastą jesteśmy w domu. Fajnie, że już dnia przybyło i i można wybrać się na dłuższe wycieczki.
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
74.50 km (0.00 km teren), czas: 04:17 h, avg:17.39 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Myślibórz Wielki
Wtorek, 29 grudnia 2020 | dodano: 29.12.2020Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Przyjemna pogoda jak na grudzień - przebłyski słońca, choć chłodno, skłoniła mnie do zrobienia dzisiaj wycieczki na średnim dystansie. Najpierw zamierzałam dojechać tylko do małego ronda pod Nowym Warpnem, ale na koniec stwierdziłam, że podjadę jeszcze kilkaset metrów kiepskim asfaltem do Myśliborza Wielkiego, bo dawno tam nie byłam.
Tak więc dzisiejsze fotki - z Myśliborza:
W oddali - Jezioro Myśliborskie Wielkie:
Gdy w powrotnej drodze zatrzymałam się na mostku na Gunicy przed Tanowem, niestety omyłkowo skasowałam trening na Garminie, zapisała się tylko aktywność. Takie uroki ekranów dotykowych w zimie, w rękawiczkach. Tak więc dzisiaj bez mapy.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Tak więc dzisiejsze fotki - z Myśliborza:
W oddali - Jezioro Myśliborskie Wielkie:
Gdy w powrotnej drodze zatrzymałam się na mostku na Gunicy przed Tanowem, niestety omyłkowo skasowałam trening na Garminie, zapisała się tylko aktywność. Takie uroki ekranów dotykowych w zimie, w rękawiczkach. Tak więc dzisiaj bez mapy.
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
38.50 km (0.00 km teren), czas: 01:50 h, avg:21.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Świątecznie, zimowo, w nowych rękawiczkach
Sobota, 26 grudnia 2020 | dodano: 26.12.2020Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Wczoraj gościli u nas rodzice - i zamiast wycieczki rowerowej byliśmy na wycieczce po bliskiej okolicy, ale samochodem. Pokazaliśmy rodzince ciekawe miejsca w naszych stronach, głównie z klucza literackiego, które sami zazwyczaj odwiedzamy rowerem - Gunice i groby Raminów ("Sedinum") oraz Rzędziny, Buk i Dobrą (to oczywiście miejscowości związane z Elisabeth von Arnim).
A dzisiaj już taki dzień trochę bardziej "na luzie" i wybraliśmy się z Darkiem - pomimo niskiej temperatury - na krótką przejażdżkę szosą do granicy. Była okazja, aby wypróbować gwiazdkowy prezent - nowe zimowe rękawiczki Chiba Bioxcell Light Winter. Rękawiczki bardzo wygodne, jest dobry chwyt i działają na ekran dotykowy smartfona i smartbanda, przy temperaturze około 0 stopni było mi ciepło. W deszczu nie testowane, podobno jest membrana. Jednak - pomimo żelowych wkładek - wciąż trochę drętwieją mi trzy palce u rąk przy dłuższej jeździe w typowej pozycji. Może trochę mniej niż w zwykłych rękawiczkach, ale jednak.
Pozdrawiam wciąż jeszcze świątecznie, życząc Wszystkim dużo zdrowia i miłego spędzenia świąt, tak jak najbardziej lubicie i jak tego najbardziej potrzebujecie.
W Dobieszczynie na granicy:
Darek zawraca:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
A dzisiaj już taki dzień trochę bardziej "na luzie" i wybraliśmy się z Darkiem - pomimo niskiej temperatury - na krótką przejażdżkę szosą do granicy. Była okazja, aby wypróbować gwiazdkowy prezent - nowe zimowe rękawiczki Chiba Bioxcell Light Winter. Rękawiczki bardzo wygodne, jest dobry chwyt i działają na ekran dotykowy smartfona i smartbanda, przy temperaturze około 0 stopni było mi ciepło. W deszczu nie testowane, podobno jest membrana. Jednak - pomimo żelowych wkładek - wciąż trochę drętwieją mi trzy palce u rąk przy dłuższej jeździe w typowej pozycji. Może trochę mniej niż w zwykłych rękawiczkach, ale jednak.
Pozdrawiam wciąż jeszcze świątecznie, życząc Wszystkim dużo zdrowia i miłego spędzenia świąt, tak jak najbardziej lubicie i jak tego najbardziej potrzebujecie.
W Dobieszczynie na granicy:
Darek zawraca:
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
28.80 km (0.00 km teren), czas: 01:22 h, avg:21.07 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zalesie solo
Środa, 16 grudnia 2020 | dodano: 16.12.2020Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Pracę zdalną skończyłam krótko przed piętnastą, została więc godzinka na krótką przejażdżkę. A że dzisiaj cieplej - to szosą, na lekko. Do Zalesia i z powrotem. Darek nie mógł, więc tym razem w pojedynkę. Korzystając z okazji, że dzień powszedni i teren siedziby nadleśnictwa w Zalesiu był otwarty, wjechałam na podjazd i pstryknęłam zdjęcie pałacyku ze świąteczną dekoracją z bliska.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
21.32 km (0.00 km teren), czas: 00:59 h, avg:21.68 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Grudniowa szosa
Sobota, 5 grudnia 2020 | dodano: 05.12.2020Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Po kilku mroźnych nocach i zimnych dniach przyszło dzisiaj ocieplenie, na tyle wyraźne, że wyciągnęliśmy z Darkiem nieco przykurzone rowery szosowe i przed południem zrobiliśmy rundkę do ronda pod Nowym Warpnem. Przedpołudnie słoneczne, choć z powrotem dokuczał trochę mocniejszy wiatr. Ładna pogoda wywabiła wielu z domów, bo spotkaliśmy po drodze sporo rowerzystów - niespotykanie jak na grudzień. Wspólna wycieczka z Darkiem była też okazją do wypróbowania "mikołajowego" prezentu - nowego kasku, który zastąpi wysłużonego Uvexa. Wiem, Mikołajki dopiero jutro, ale chyba byłam wyjątkowo grzeczna, skoro już dzisiaj dostałam prezent.
Na rondzie:
I mapka:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na rondzie:
I mapka:
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
36.30 km (0.00 km teren), czas: 01:30 h, avg:24.20 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dobieszczyn na fajrant
Czwartek, 19 listopada 2020 | dodano: 19.11.2020Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Dzisiaj miałam pracę tylko do piętnastej, więc - zachęcona dość dobrą pogodą za oknem i przebłyskami słońca - przebrałam się zaraz potem na rowerowo, szybko wrzuciłam coś na ząb i pojechałam na godzinkę z hakiem, wykorzystać końcówkę dnia. Ostatnio jakoś zasiedziałam się w domu - dużo pracy, a potem już ciemno i nie chce się ruszyć, a jednak trzeba, bo oponka z lenistwa rośnie.
Czasu było ledwie tyle, żeby dojechać do granicy w Dobieszczynie i wrócić o zmierzchu. Niestety słońca już nie było, a pogoda zrobiła się typowo listopadowa: ponuro, pochmurno, coraz mocniejszy wiatr i pod koniec mżawka. Wicher zrywał z drzew ostatnie liście i trochę przeszkadzał w jeździe, na powrocie o tyle lepiej, że jechałam z wiatrem. Samiutka byłam, przez całą drogę ani jednego rowerzysty.
Na granicy:
Tanowo by night:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Czasu było ledwie tyle, żeby dojechać do granicy w Dobieszczynie i wrócić o zmierzchu. Niestety słońca już nie było, a pogoda zrobiła się typowo listopadowa: ponuro, pochmurno, coraz mocniejszy wiatr i pod koniec mżawka. Wicher zrywał z drzew ostatnie liście i trochę przeszkadzał w jeździe, na powrocie o tyle lepiej, że jechałam z wiatrem. Samiutka byłam, przez całą drogę ani jednego rowerzysty.
Na granicy:
Tanowo by night:
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
28.85 km (0.00 km teren), czas: 01:18 h, avg:22.19 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trzebież
Sobota, 7 listopada 2020 | dodano: 07.11.2020Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Zastanawialiśmy się rano, czy wybrać się na trekkingi gdzieś po lesie, czy na rowery szosowe. W końcu jednak pojechaliśmy szosą, bo pogoda miała się po południu poprawić, a poza tym tak ogólnie to nie wiadomo, co będzie za tydzień - czy będzie można się oddalać od domu na dłuższe wycieczki rowerowe, czy nie. Tak więc trzeba korzystać.
Dawno nie byliśmy w Trzebieży, nad Zalewem, a lubię tam jeździć. Tym razem pojechaliśmy w odwrotnym kierunku niż zwykle, bo najpierw przez Tatynię do Jasienicy i dalej przez Niekłończycę DDR-ką, a wróciliśmy szosą przez Nowe Warpno. Pierwsza połowa więc raczej wycieczkowo, a druga trochę bardziej treningowo.
Pokręciliśmy się trochę po Trzebieży. Na przystani już widać koniec sezonu żeglarskiego.
Parę łódek stoi jeszcze w porcie rybackim:
Restauracja Portowa zamknięta na głucho:
Ulica Rybacka:
Zaglądamy na promenadę i w okolice plaży:
Nieliczni spacerowicze korzystają z wolnej soboty. Na promenadzie raczej pustki, wszystkie knajpki zamknięte - oprócz baru "Nad Zalewem", który oferuje jedzenie na wynos. Zamawiamy gorącą kawę i serniczek na ciepło - można usiąść na zewnątrz, również w namiocie w ogródku, gdzie jest trochę zaciszniej.
Ciepła i słodka przekąska w taki dzień jak dziś dodaje energii, bo przed nami jeszcze ponad 40 km do domu. Zgodnie z prognozą niebo zaczyna się trochę przecierać, a ostatnie 20 km w zasadzie jedziemy już w słońcu. Trudno sobie odmówić pstryknięcia kilku fotek bukowego lasu w jesiennych barwach.
I Darek na koniec, z rowerami.
W domu jesteśmy po 15-tej, w sam raz przed wieczornym chłodem. I 5 tys. km w tym roku przejechane!
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dawno nie byliśmy w Trzebieży, nad Zalewem, a lubię tam jeździć. Tym razem pojechaliśmy w odwrotnym kierunku niż zwykle, bo najpierw przez Tatynię do Jasienicy i dalej przez Niekłończycę DDR-ką, a wróciliśmy szosą przez Nowe Warpno. Pierwsza połowa więc raczej wycieczkowo, a druga trochę bardziej treningowo.
Pokręciliśmy się trochę po Trzebieży. Na przystani już widać koniec sezonu żeglarskiego.
Parę łódek stoi jeszcze w porcie rybackim:
Restauracja Portowa zamknięta na głucho:
Ulica Rybacka:
Zaglądamy na promenadę i w okolice plaży:
Nieliczni spacerowicze korzystają z wolnej soboty. Na promenadzie raczej pustki, wszystkie knajpki zamknięte - oprócz baru "Nad Zalewem", który oferuje jedzenie na wynos. Zamawiamy gorącą kawę i serniczek na ciepło - można usiąść na zewnątrz, również w namiocie w ogródku, gdzie jest trochę zaciszniej.
Ciepła i słodka przekąska w taki dzień jak dziś dodaje energii, bo przed nami jeszcze ponad 40 km do domu. Zgodnie z prognozą niebo zaczyna się trochę przecierać, a ostatnie 20 km w zasadzie jedziemy już w słońcu. Trudno sobie odmówić pstryknięcia kilku fotek bukowego lasu w jesiennych barwach.
I Darek na koniec, z rowerami.
W domu jesteśmy po 15-tej, w sam raz przed wieczornym chłodem. I 5 tys. km w tym roku przejechane!
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
66.00 km (0.00 km teren), czas: 03:06 h, avg:21.29 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)