Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Zachodniopomorskie

Dystans całkowity:16259.18 km (w terenie 1696.20 km; 10.43%)
Czas w ruchu:975:18
Średnia prędkość:16.06 km/h
Liczba aktywności:384
Średnio na aktywność:42.34 km i 2h 39m
Więcej statystyk

Słaba płeć

Środa, 17 października 2018 | dodano: 17.10.2018Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Miał być popołudniowy wypad we dwoje z Darkiem, ale najpierw narzekał, że za szybko jadę, a miało być rekreacyjnie, potem złapał gumę, a nie zabrał zapasu. No i co robić z takim kiepskim towarzyszem wycieczki? Zostawiłam w lesie i pojechałam sama dalej nad jezioro Piaski, a Darek wrócił piechotą do domu. Pogoda cudna i piękna jesień w lesie. Mapka wycieczki


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 34.00 km (0.00 km teren), czas: 02:02 h, avg:16.72 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Tour de Kalisz Pomorski z grzybnym epilogiem

Sobota, 13 października 2018 | dodano: 14.10.2018Kategoria koło Dominikowa, Zachodniopomorskie
To już chyba ostatni weekend na działce w tym roku, choć temperatury wciąż zdają się przeczyć kalendarzowi. I ostatni wypad rowerowy w tamte okolice - tym razem na północny wschód od Dominikowa, głównie po gminie Kalisz Pomorski. Mapka wycieczki.
Najpierw pojechaliśmy z Darkiem gruntowo-szutrową drogą nad jezioro Szerokie. Zaskoczyły nas liczne samochody zaparkowane wzdłuż drogi i grzybiarze z wcale pokaźnymi zbiorami podgrzybków. Podczas, gdy w okolicach Szczecina grzybów jest bardzo mało, albo wcale, tam najwyraźniej lepiej obrodziło. W związku z tym i ruch samochodowy na tej zazwyczaj spokojnej drodze był większy.
Za jeziorem Szerokim zaczyna się wąska asfaltówka do Białego Zdroju. Wioska udekorowana była darami jesieni - tego dnia odbywało się Święto Dyni:

Biały Zdrój to bardzo ładna i zadbana miejscowość. Warto zobaczyć choćby dwór z przełomu XIX/XX w. w starym parku i jezioro Wieliż:

Darek na pomoście nad jeziorem Wieliż i mlecze na plaży:


Zwykle w Białym Zdroju odbijaliśmy na drogę do Kalisza Pomorskiego, tym razem postanowiliśmy zrobić większą pętlę, dlatego skierowaliśmy się na Bralin. Bralin - jakby w kontraście - jest raczej paskudnym popegieerowskim blokowiskiem z cuchnącą świniarnią. Ale - jak w każdej z mijanych miejscowości gminy KP - stoi tam bardzo przejrzysta tablica z mapą szlaków rowerowych:
Trzeba też pochwalić gminę, za bardzo dobre oznakowanie szlaków, łącznie z drogowskazami na skrzyżowaniach. Bardzo ułatwiają orientację:

Szlaki rowerowe w gminie Kalisz Pomorski nie tylko są wytyczone, ale i bardzo dobrze utrzymane - praktycznie cały odcinek naszej wycieczki w granicach gminy to asfalt i mniej lub bardziej łagodne wzgórza, więc nadają się nie tylko na trekingi ale również rowery szosowe. Tym bardziej, że są to mało ruchliwe, boczne drogi.
Następnie przejechaliśmy przez osadę o intrygującej nazwie:

Zastanawiałam się, skąd taka nazwa. Pomysł przyszedł mi do głowy, gdy trzeba było pokonać podjazd zaraz za nią, w kierunku Starej Korytnicy. Ale stromo było, Karwiagać!
Stara Korytnica - również ładna wieś letniskowa - przywołała pewne wspomnienia. Kilka lat temu wodowaliśmy tu kajaki na spływ rzeką Korytnicą. Niezbyt zorientowany kierowca wysadził nas koło młyna, zamiast przy brodzie poniżej miejscowości - pierwsze 2 km woda była po kostki i zamiast wiosłować, trzeba było przeciągać kajaki wpław, szorując po dnie.
Ruiny młyna na Korytnicy, z 1909 roku:


Przecięliśmy ruchliwą drogę krajową nr 10 Szczecin-Bydgoszcz akurat na granicy gminy Kalisz i Mirosławiec i znów zagłębiliśmy się w lasy i pojezierze. Zrobiliśmy sobie mały piknik nad jeziorem Gizno:

Na drugim końcu tego jeziora leży wieś Giżyno z ciekawym kościołem szachulcowym z XVII/XVIII w. i drewnianą dzwonnicą:

Za Giżynem skręciliśmy na południe i od tego momentu jechaliśmy trochę pod wiatr. Ale był to ciepły, zupełnie niepaździernikowy wiatr, więc co tam! Przejechaliśmy przez Kalisz Pomorski, drogą nad jeziorem Młyńskim - jednym z trzech, nad którymi leży to miasto.
Klasycystyczny kościół pw. Matki Boskiej Królowej Polski w Kaliszu:

Krótki odcinek przez miasto prowadzi DK 10, następnie skręciliśmy w drogę wojewódzką nr 175 na Drawno, wzdłuż której biegnie dwukilometrowy odcinek nowej, szerokiej ścieżki dla rowerów, aż do stacji PKP. Następnie kawałek szosą i skręt w lewo, w stronę leśniczówki Łowno. Stamtąd już niedaleko do Dominikowa. Zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę nad jeziorem Dominikowskim - nawet o tej porze roku znaleźli się amatorzy kąpieli:

Kościół filialny w Dominikowie:

A dlaczego grzybny epilog? Ano dlatego, że dzisiaj postanowiliśmy wybrać się do pobliskiego lasu - zbiory nie były co prawda oszałamiające, ale w wiaderku znalazły się kanie, podgrzybki, kozaki, a nawet kilka prawdziwków. Wszystkie zdrowe, bez robaków:

Rower:rower działkowy Dane wycieczki: 51.40 km (0.00 km teren), czas: 04:34 h, avg:11.26 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(8)

Do Szczecina

Piątek, 12 października 2018 | dodano: 12.10.2018Kategoria Zachodniopomorskie, koło domu
Tym razem nieco bliżej, bo nie do centrum, ale tylko na Osiedle Arkońskie. Pogoda wciąż dopisuje - rano jeszcze w lekkiej wiatrówce, ale powrót w południe już na krótki rękaw i nawet żałowałam, że nie mam krótszych spodenek. Mapka

Piękna jesień w Parku Kasprowicza:

Postępy w pracach nad zagospodarowaniem Syrenich Stawów widać niemalże z dnia na dzień:

Nie da się już przejechać skrótem na skos do alei Juliana Fałata na granicy Lasku Arkońskiego i Parku Kasprowicza. Zagrodzone, a budowlańcy utwardzają ścieżkę.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 26.10 km (0.00 km teren), czas: 02:00 h, avg:13.05 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Taki piękny dzień

Środa, 10 października 2018 | dodano: 10.10.2018Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Ciepłe, słoneczne popołudnie wygoniło mnie z domu. Najpierw rowerkiem podjechałam do apteki w Tanowie, potem dłuższa niż zwykle rundka po lesie z psem (na piechotę), a na koniec jeszcze druga rundka rowerowa przez Bartoszewo, Grzepnicę i Świdwie. Mapka z endomondo.
Temperatury letnie, ale kolory już jesienne:


Nad Świdwiem plaga biedronek, były wszędzie:

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 24.70 km (0.00 km teren), czas: 02:00 h, avg:12.35 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Do pracy, ale inną drogą

Sobota, 6 października 2018 | dodano: 06.10.2018Kategoria do pracy / z pracy, koło domu, Zachodniopomorskie
Żeby sobie trochę urozmaicić trasę pojechałam dzisiaj przez Krzekowo, ul. Taczaka i nową ścieżką rowerową wzdłuż ul. 26 kwietnia. Zaskoczyło mnie, że ścieżka kończy się przy wiadukcie kolejowym i trzeba przeprawiać się na drugą stronę przez dwupasmówkę. Rano jeszcze trochę zmarzłam w lekkiej kurteczce, bez bluzy. Ale po południu już cieplutko było. Wróciłam przez ul. Mieszka I, byłam na zakupach w CH Molo i potem przez Cmentarz Centralny oraz Derdowskiego znów do Taczaka.
Wiatrak na CC w jesiennej odsłonie:

A przy cmentarnej alejce, którą jechałam, jakaś osobliwa nowa moda na kiczowate Matki Boskie. Chyba trzy naliczyłam, ta była największa.

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 35.70 km (0.00 km teren), czas: 01:03 h, avg:34.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:10.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Do pracy - ciepło!

Piątek, 5 października 2018 | dodano: 05.10.2018Kategoria do pracy / z pracy, koło domu, Zachodniopomorskie
Rano jeszcze trochę pochmurno i chłodno, choć nie tak bardzo jak w ostatnich dniach. A powrót wczesnym popołudniem to już niespodziewany uśmiech późnego lata. Nawet kasztan z ulicy Międzyparkowej choć łysy, to zakwitł. A ja dzisiaj przekroczyłam 5k na bikestats, co prawda przez ponad rok, ale zawsze coś. Mapka

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 33.90 km (0.00 km teren), czas: 02:20 h, avg:14.53 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Do pracy - zimno!

Wtorek, 2 października 2018 | dodano: 02.10.2018Kategoria do pracy / z pracy, koło domu, Zachodniopomorskie
Chłodny i pochmurny dzień, wrażenie zimna potęgował jeszcze silny wiatr - dobrze, że miałam polarek i wiatrówkę. Ale przynajmniej udało się wrócić przed deszczem. Mapka
Urząd Miasta:

Faktycznie przy Syrenich Stawach w Lesie Arkońskim spore inwestycje w obiekty małej architektury - chyba edukacyjno-rekreacyjne:

Prace budowlane na ul. Arkońskiej również postępują, wkrótce układana będzie zapewne nawierzchnia z kostki granitowej:


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 33.18 km (0.00 km teren), czas: 02:00 h, avg:16.59 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:9.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Dąbie - Lubczyna wzdłuż jeziora

Sobota, 29 września 2018 | dodano: 01.10.2018Kategoria Zachodniopomorskie
W sobotę wyruszyliśmy z Darkiem ze Szczecina-Dąbia, znad mostu na rzece Chełszczącej (kocham tę nazwę!), żeby zobaczyć stan zaawansowania prac nad drogą rowerową wzdłuż jeziora Dąbie. Pogoda dopisała - słonecznie i prawie bez wiatru, choć temperatury już trochę jesienne. Mapka wycieczki
Najpierw trochę zbłądziliśmy jadąc nie tym wałem co trzeba - otóż należy pojechać w lewo, tak jakby w stronę Szczecina. Już w Dąbiu, na przedłużeniu ulicy Jeziornej, zaczyna się nowy, szutrowy odcinek ścieżki rowerowej, biegnącej wałami przeciwpowodziowymi nad jeziorem Dąbie:

Po około 2 km droga się kończy i 3 km trzeba przeprawić się po nikłej, miejscami piaszczystej ścieżynie i krzaczorach po pas, ale droga jest przynajmniej wyznakowana:

Nagrodą zaś są piękne widoki na jezioro i Szczecin:

Na wysokości przepompowni Załom zaczyna się znów szutrowa nawierzchnia, choć tablice głoszą, że wciąż jest to plac budowy.
Ciekawski kotek na drodze:

Od Czarnej Łąki na ścieżce są nawet pionowe oznaczenia i drogowskazy - prawdopodobnie w przyszłości ścieżka będzie połączona z istniejącym fragmentem trasy nr 3 "Zielone Pogranicze" od Gryfina do Trzcińska Zdroju.

Na razie trasa kończy się w Lubczynie ... na płocie mariny żeglarskiej. Bardzo zabawne:


Próbowaliśmy się dowiedzieć wśród miejscowych, czy na północ od Lubczyny powstają dalsze odcinki drogi, ale nikt nic nie wiedział. Nie widzieliśmy też po drodze żadnego sprzętu budowlanego, a jedynie hałdę żwiru przy przepompowni Załom. Powrót tą samą trasą. Chciałabym mieć nadzieję, że do końca roku uda się zrobić brakujący, 3-kilometrowy odcinek ścieżki, bo to bardzo ładny szlak.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 38.00 km (8.00 km teren), czas: 04:44 h, avg:8.03 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Koniec lata - do Jasienicy

Piątek, 21 września 2018 | dodano: 21.09.2018Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Dziś chyba ostatni upalny dzień, a ja pojechałam do Jasienicy. Wybrałam trasę o zróżnicowanej nawierzchni, żeby przetestować nowy zakup (opony). Mapka. Najpierw DW 115 na Dobieszczyn, po 5 km skręciłam w szutrową drogę przez las. Mniej więcej w połowie przebiegła przede mną para jeleni (łania i jeleń o pięknym porożu) - sądząc po rykach, jakie dochodzą z lasu wieczorami, mają teraz okres godowy.
W Jasienicy kupiłam sobie lody, a zjadłam je nad brzegiem Gunicy. Pierzaste chmury i coraz bardziej porywisty - choć jeszcze wciąż ciepły - wiatr zachodni zwiastują zmianę pogody.

Przy ul. Jana Kazimierza natknęłam się na tablicę upamiętniającą Ludwiga Giesebrechta - niemieckiego poetę, historyka i pedagoga, który ostatnie lata swojego życia spędził w Jasienicy. Obok stoi też krzyż, przypominający o istniejącym tu do niedawna cmentarzu:

Drogę powrotną utrudniał silny wiatr, ale opony sprawują się bez zarzutu.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 25.60 km (0.00 km teren), czas: 01:58 h, avg:13.02 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:27.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Po nowe opony

Środa, 19 września 2018 | dodano: 19.09.2018Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Korzystając z ładnej pogody i luźniejszego przedpołudnia pojechałam do sklepu rowerowego w Policach po nowe opony. Miały być uniwersalne - zarówno na asfalt, jak i drogi szutrowe i gruntowe. Zdecydowałam się na model Schwalbe Land Cruiser plus. Powrót z oponami przewieszonymi przez ramię nie był zbyt wygodny, ale na szczęście to tylko 8 km. Mapka

Deptak w Policach:

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 17.40 km (0.00 km teren), czas: 01:30 h, avg:11.60 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)