Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Tour de Kalisz Pomorski z grzybnym epilogiem

Sobota, 13 października 2018 | dodano: 14.10.2018Kategoria koło Dominikowa, Zachodniopomorskie
To już chyba ostatni weekend na działce w tym roku, choć temperatury wciąż zdają się przeczyć kalendarzowi. I ostatni wypad rowerowy w tamte okolice - tym razem na północny wschód od Dominikowa, głównie po gminie Kalisz Pomorski. Mapka wycieczki.
Najpierw pojechaliśmy z Darkiem gruntowo-szutrową drogą nad jezioro Szerokie. Zaskoczyły nas liczne samochody zaparkowane wzdłuż drogi i grzybiarze z wcale pokaźnymi zbiorami podgrzybków. Podczas, gdy w okolicach Szczecina grzybów jest bardzo mało, albo wcale, tam najwyraźniej lepiej obrodziło. W związku z tym i ruch samochodowy na tej zazwyczaj spokojnej drodze był większy.
Za jeziorem Szerokim zaczyna się wąska asfaltówka do Białego Zdroju. Wioska udekorowana była darami jesieni - tego dnia odbywało się Święto Dyni:

Biały Zdrój to bardzo ładna i zadbana miejscowość. Warto zobaczyć choćby dwór z przełomu XIX/XX w. w starym parku i jezioro Wieliż:

Darek na pomoście nad jeziorem Wieliż i mlecze na plaży:


Zwykle w Białym Zdroju odbijaliśmy na drogę do Kalisza Pomorskiego, tym razem postanowiliśmy zrobić większą pętlę, dlatego skierowaliśmy się na Bralin. Bralin - jakby w kontraście - jest raczej paskudnym popegieerowskim blokowiskiem z cuchnącą świniarnią. Ale - jak w każdej z mijanych miejscowości gminy KP - stoi tam bardzo przejrzysta tablica z mapą szlaków rowerowych:
Trzeba też pochwalić gminę, za bardzo dobre oznakowanie szlaków, łącznie z drogowskazami na skrzyżowaniach. Bardzo ułatwiają orientację:

Szlaki rowerowe w gminie Kalisz Pomorski nie tylko są wytyczone, ale i bardzo dobrze utrzymane - praktycznie cały odcinek naszej wycieczki w granicach gminy to asfalt i mniej lub bardziej łagodne wzgórza, więc nadają się nie tylko na trekingi ale również rowery szosowe. Tym bardziej, że są to mało ruchliwe, boczne drogi.
Następnie przejechaliśmy przez osadę o intrygującej nazwie:

Zastanawiałam się, skąd taka nazwa. Pomysł przyszedł mi do głowy, gdy trzeba było pokonać podjazd zaraz za nią, w kierunku Starej Korytnicy. Ale stromo było, Karwiagać!
Stara Korytnica - również ładna wieś letniskowa - przywołała pewne wspomnienia. Kilka lat temu wodowaliśmy tu kajaki na spływ rzeką Korytnicą. Niezbyt zorientowany kierowca wysadził nas koło młyna, zamiast przy brodzie poniżej miejscowości - pierwsze 2 km woda była po kostki i zamiast wiosłować, trzeba było przeciągać kajaki wpław, szorując po dnie.
Ruiny młyna na Korytnicy, z 1909 roku:


Przecięliśmy ruchliwą drogę krajową nr 10 Szczecin-Bydgoszcz akurat na granicy gminy Kalisz i Mirosławiec i znów zagłębiliśmy się w lasy i pojezierze. Zrobiliśmy sobie mały piknik nad jeziorem Gizno:

Na drugim końcu tego jeziora leży wieś Giżyno z ciekawym kościołem szachulcowym z XVII/XVIII w. i drewnianą dzwonnicą:

Za Giżynem skręciliśmy na południe i od tego momentu jechaliśmy trochę pod wiatr. Ale był to ciepły, zupełnie niepaździernikowy wiatr, więc co tam! Przejechaliśmy przez Kalisz Pomorski, drogą nad jeziorem Młyńskim - jednym z trzech, nad którymi leży to miasto.
Klasycystyczny kościół pw. Matki Boskiej Królowej Polski w Kaliszu:

Krótki odcinek przez miasto prowadzi DK 10, następnie skręciliśmy w drogę wojewódzką nr 175 na Drawno, wzdłuż której biegnie dwukilometrowy odcinek nowej, szerokiej ścieżki dla rowerów, aż do stacji PKP. Następnie kawałek szosą i skręt w lewo, w stronę leśniczówki Łowno. Stamtąd już niedaleko do Dominikowa. Zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę nad jeziorem Dominikowskim - nawet o tej porze roku znaleźli się amatorzy kąpieli:

Kościół filialny w Dominikowie:

A dlaczego grzybny epilog? Ano dlatego, że dzisiaj postanowiliśmy wybrać się do pobliskiego lasu - zbiory nie były co prawda oszałamiające, ale w wiaderku znalazły się kanie, podgrzybki, kozaki, a nawet kilka prawdziwków. Wszystkie zdrowe, bez robaków:

Rower:rower działkowy Dane wycieczki: 51.40 km (0.00 km teren), czas: 04:34 h, avg:11.26 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(8)

K o m e n t a r z e
Oj ,lubię takie klimaty co na twoich pięknych fotkach
strus
- 19:54 środa, 17 października 2018 | linkuj
Oj ,lubie takie klimaty co na twoich pięknych fotkach
strus
- 19:54 środa, 17 października 2018 | linkuj
jeju ! ale zazdroszczę ! moje ukochane tereny !!
tunislawa
- 20:45 poniedziałek, 15 października 2018 | linkuj
Barwna, ciekawa wycieczka z mnóstwem fajnych zdjęć w tym kuszący zbiór grzybów. Karwiagać - ciekawie brzmiąca nazwa, w brzmieniu dość skojarzeniowa :-)
jotwu
- 18:44 poniedziałek, 15 października 2018 | linkuj
Kuba - Kalisz Pomorski to tylko półtorej godziny jazdy pociągiem ze Szczecina. Teraz dzień już krótki, ale wiosną czy latem naprawdę można sobie podjechać gdzieś i zrobić wypad w niedalekiej, ale innej okolicy.
tanova
- 17:26 poniedziałek, 15 października 2018 | linkuj
Powtarzam się ale chorobliwie Wam zazdroszczę takich pięknych nowych miejsc na rowerowe wypady...........
jotka
- 13:23 poniedziałek, 15 października 2018 | linkuj
Piękne tereny i piękne zdjęcia. Jeździłem tam parę razy kilka lat temu, było równie piękne, ale oznakowanie dróg nie było tak dobre, łagodnie mówiąc.
dornfeld
- 09:31 poniedziałek, 15 października 2018 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zyzni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]