- Kategorie:
- Alpy.26
- Alpy austriackie 2023.9
- Alpy włoskie 2021.8
- Alzacja i dolina Renu 2019.10
- Austria.25
- Bawaria.2
- Berlin.2
- Berliner Mauerweg 2018.2
- Brandenburgia.24
- Czechy.7
- do pracy / z pracy.74
- Doliną Bobru.2
- Dolnośląskie.3
- Donauradweg i okolice 2018.7
- Dookoła Tatr 2022.4
- Dookoła Zalewu Szczecińskiego.9
- Ennsradweg.4
- fitness.117
- Francja.10
- Hesja.4
- Holandia i Belgia 2023.3
- Karyntia.7
- koło Dominikowa.46
- koło domu.457
- Łaba 2022.12
- Mainz i dolina Renu 2023.5
- Małopolska.6
- Meklemburgia-Pomorze.84
- Nad Bałtyk 2020.4
- nad morzem.13
- Nadrenia-Palatynat.4
- Niemcy.86
- Odra-Nysa.12
- Osttirol i Karyntia rowerem 2020.9
- Rugia 2017.3
- Saksonia.5
- Saksonia-Anhalt.2
- Słowacja.4
- Spreewald Gurkenradweg 2021.3
- Szkocja.1
- Szwajcaria.2
- trekking.264
- Tyrol Wschodni.4
- Wędrówki piesze.2
- Włochy.9
- Wzdłuż Drawy.4
- Zachodniopomorskie.384
Wpisy archiwalne w kategorii
koło Dominikowa
Dystans całkowity: | 1688.70 km (w terenie 548.00 km; 32.45%) |
Czas w ruchu: | 135:46 |
Średnia prędkość: | 12.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 34.20 km/h |
Liczba aktywności: | 46 |
Średnio na aktywność: | 36.71 km i 3h 05m |
Więcej statystyk |
Choszczno-Barlinek Trasą Pojezierzy Zachodnich
Niedziela, 15 maja 2022 | dodano: 17.05.2022Kategoria koło Dominikowa, trekking, Zachodniopomorskie
Sporo się mówi o inwestycjach w turystykę rowerową w naszym województwie, które realizowane są w ramach projektu Urzędu Marszałkowskiego. Jednym ze szlaków długodystansowych jest Trasa Pojezierzy Zachodnich (nr 20), biegnąca od mostu granicznego w Siekierkach przez Myślibórz, Choszczno, Ińsko aż po Pojezierze Drawskie i dalej do Szczecinka i granic województwa w Białym Borze. Jest też odnoga z Ińska przez Stargard do Szczecina i dalej pod granicę niemiecką w Dobrej. "Dwudziestka" liczy sobie ponad 300 km i mimo, że nie jest tak popularna jak trasa nadmorska Velo Baltica, to jest niemniej ciekawa, a nam znana jest tylko fragmentarycznie.
Korzystając ze stosunkowo niewielkiej odległości z naszej działki do Choszczna, postanowiliśmy z Darkiem podjechać tam autem z rowerami i sprawdzić odcinek do Barlinka, który jest już prawie ukończony. Do Choszczna można się udać również ze Szczecina pociągiem - często kursują szynobusy z miejscami na rowery, takie jak ten:
Pierwszy kilometr przez okropnie połataną ulicę Marii Konopnickiej w Choszcznie i szutrową drogę wzdłuż nasypu kolejowego nieźle nas wytelepał. Nie próbujcie tam jechać rowerami szosowymi! Potem było już lepiej, bo zaczęła się równiutka DDR-ka trasą dawnego nasypu kolejki wąskotorowej, która doprowadziła nas praktycznie tuż pod opłotki Barlinka.
A co po drodze? Pachnące bzy i kwitnący rzepak:
Ciekawy skansen kolejowy w Lubianie z zachowanym budynkiem stacji i starymi parowozami:
Halo, halo? Tutaj (po)dróżniczka Tanova!
A zamiast peronu - rogacizna na sznurku przy budzie:
Kameralne Pełczyce leżą wśród kilku jezior, z których jedno - jezioro Panieńskie - wręcz wchodzi do miasta. Znaki trasy rowerowej prowadzą przez miasteczko, my jednak wybraliśmy wariant zachodnim brzegiem jeziora, z którego roztacza się ładna panorama na sylwetkę Pełczyc:
Niektórzy twierdzą, że ścieżki po dawnych trasach kolejowych są nudne, bo prowadzą po monotonnych terenach. Czy tu jest monotonnie? Droga prosta i gładka, ale krajobraz urozmaicony:
Krótko przed dojazdem do Barlinka DDR-ka urywa się i trzeba niestety wjechać na ruchliwą DW 151. Raczej słabo, gdy jedzie się na przykład z dziećmi.
W Barlinku trochę sentymentów - nie byłam od 19 lat, a jako dziecko i młoda dziewczyna często spędzałam tam wakacje. Dużo się zmieniło - kurort z aspiracjami kulturalnymi się zrobił, ale tak pozytywnie.
Zaglądamy na niemal stuletnie kąpielisko miejskie z zabytkową, drewnianą architekturą. Gdyby nie to otoczenie, można by pomyśleć, że to jakiś alpejski pensjonat.
Jakieś plażowe wygibasy z widokiem na jezioro:
Na kąpielisku i promenadzie nad jeziorem trwały przygotowania do imprezy kulturalnej - etiud teatralnych i wystaw plastycznych.
Takie cuda przy promenadzie:
Zatrzymujemy się na chwilę przy ośrodku wczasowym, do którego jeździłam z mamą - zgrzebne kempingi z dykty zastąpiono nowymi domkami ze spadzistymi dachami:
Nie da się ukryć, że jest maj:
Był także etap terenowy dookoła jeziora Barlineckiego. Leśną drogą i ścieżką po skarpie. Tutaj przydały się szersze opony z porządnym bieżnikiem - trudniejszy odcinek, ale niezwykle piękny.
Po drugiej stronie jeziora:
Wracamy do miasteczka, z zamiarem zamówienia obiadu w jakiejś miłej knajpce z widokiem na wodę.
Niestety na jedzenie trzeba czekać ponad godzinę, więc rezygnujemy i idziemy do pizzerii przy głównej ulicy. Pizza jest smaczna, sycąca i podana w rozsądnym czasie, a to ważne bo już dochodzi siedemnasta i pora wracać.
Z Barlinka do Choszczna jest lekko pod górę - trzeba się trochę przyłożyć i nie zatrzymujemy się już tak często na fotki. Przez Pełczyce jedziemy od strony miasta - na zdjęciu kościół Narodzenia NMP z bliska:
Cała trasa jest bardzo dobrze oznakowana, co warto docenić:
Około 30 km w jedną stronę, 30 km z powrotem i niespełna 10 km pętli wokół jeziora Barlineckiego. Kończymy na "mecie" w Choszcznie pod dworcem, już mocno po godzinie 19.00.
I jeszcze mapka:
Rower:rower działkowy
Dane wycieczki:
70.11 km (0.00 km teren), czas: 04:41 h, avg:14.97 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad jezioro Mąkowarskie
Sobota, 14 maja 2022 | dodano: 17.05.2022Kategoria koło Dominikowa, trekking, Zachodniopomorskie
Zaległy wpis z soboty i weekendu na działce. Po południu zrobiliśmy z Darkiem rundkę do dawno nie odwiedzanego jeziora Mąkowarskiego, które leży już na terenie gminy Kalisz Pomorski. Najpierw zajrzeliśmy nad rzeczkę Mąkowarkę i ruiny młyna - delektując się soczystą zielenią liściastego lasu pod Cybowem:
A potem podjechaliśmy na polankę nad jeziorem. Niestety na brzegu stał traktor i napełniał zbiorniki wodą - straszny hałas, więc z relaksu nici.
Powrót przez Dębsko i kawałek szosą ...
... przy której odkryliśmy tablicę pamiątkową ku czci ofiar katastrofy lotniczej w 1944 r. - amerykańskich żołnierzy.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
A potem podjechaliśmy na polankę nad jeziorem. Niestety na brzegu stał traktor i napełniał zbiorniki wodą - straszny hałas, więc z relaksu nici.
Powrót przez Dębsko i kawałek szosą ...
... przy której odkryliśmy tablicę pamiątkową ku czci ofiar katastrofy lotniczej w 1944 r. - amerykańskich żołnierzy.
Rower:rower działkowy
Dane wycieczki:
22.89 km (0.00 km teren), czas: 01:43 h, avg:13.33 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W niedzielę nad Korytnicę
Niedziela, 24 kwietnia 2022 | dodano: 27.04.2022Kategoria koło Dominikowa, trekking, Zachodniopomorskie
Zaległy wpis z weekendu. Z uwagi na splot różnych wydarzeń starczyło czasu tylko na krótką wycieczkę z Darkiem - wybraliśmy się z działki przez las i boczną asfaltową drogę do Nowej Korytnicy. Chwilę posiedzieliśmy nad rzeką, jeszcze pustą o tej porze roku i wróciliśmy lasem do siebie.
Z widokiem na jezioro Nowa Korytnica
Nad rzeką:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Z widokiem na jezioro Nowa Korytnica
Nad rzeką:
Rower:rower działkowy
Dane wycieczki:
19.73 km (10.00 km teren), czas: 01:31 h, avg:13.01 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rekonesans nad Drawą
Niedziela, 27 marca 2022 | dodano: 28.03.2022Kategoria koło Dominikowa, trekking, Zachodniopomorskie
Sobota upłynęła pod znakiem przedwiosennych porządków na działce, za to w niedzielne popołudnie udało się znaleźć trochę czasu na krótki rekonesans rowerowy po Drawieńskim Parku Narodowym. I to w zacnym gronie, bo oprócz Darka towarzyszył mi synek - lat prawie 28. Pomimo trwającej ponad miesiąc suszy - wody w dolinie Drawy jest aż za dużo. Zalana droga do Barnimia i pomosty na rzece. Za to na szlakach piaszczysto i sporo gałęzi po zimowych wichurach.
Do Barnimia dojazd samochodem od strony Dominikowa jest już drugi rok niemożliwy. Rowerem można z trudem przedostać się lewą stroną przez teren schroniska młodzieżowego, ale i tak jest to momentami jazda po sporym rozlewisku.
Z mostu w Barnimiu widać, że pomost dla kajaków (przy tablicy w głębi) też jest pod wodą:
Jedziemy czerwonym szlakiem, skarpą nad Drawą. W lesie jeszcze szaro, mało zieleni, na rzece przybyło nowych, zwalonych drzew.
Pomost podwodny przy biwaku Barnimie - lubiliśmy tu siadywać, teraz zostały nam tylko schody ze skarpy.
W Zatomiu wyjeżdżamy na asfalt i wracamy do siebie na działkę. Moi towarzysze:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do Barnimia dojazd samochodem od strony Dominikowa jest już drugi rok niemożliwy. Rowerem można z trudem przedostać się lewą stroną przez teren schroniska młodzieżowego, ale i tak jest to momentami jazda po sporym rozlewisku.
Z mostu w Barnimiu widać, że pomost dla kajaków (przy tablicy w głębi) też jest pod wodą:
Jedziemy czerwonym szlakiem, skarpą nad Drawą. W lesie jeszcze szaro, mało zieleni, na rzece przybyło nowych, zwalonych drzew.
Pomost podwodny przy biwaku Barnimie - lubiliśmy tu siadywać, teraz zostały nam tylko schody ze skarpy.
W Zatomiu wyjeżdżamy na asfalt i wracamy do siebie na działkę. Moi towarzysze:
Rower:Giant Expression
Dane wycieczki:
23.00 km (9.00 km teren), czas: 02:12 h, avg:10.45 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jesiennie nad Drawą
Sobota, 9 października 2021 | dodano: 09.10.2021Kategoria koło Dominikowa, trekking, Zachodniopomorskie
Dni stają się coraz krótsze, a poranki i wieczory coraz zimniejsze - ewidentnie zbliża się koniec sezonu. To już ostatni mój i Darka wyjazd w tym roku na działkę i ostatnia wycieczka rowerowa nad Drawę. Trasa: Barnimie - Zatom - Moczele - Sitnica - Bogdanka - Dominikowo. Od Barnimia do mostu w Moczelach jazda czerwonym szlakiem pieszym - bardzo malowniczą ścieżką przez las. Potem powrót asfaltem lepszej lub gorszej jakości. Nasza trasa w dużej mierze pokrywała się z przebiegiem niebieskiej i czerwonej pętli rowerowej ("Barnimie" i "Zatom"), wytyczonej przez park narodowy. Pogoda dopisała - słonecznie, choć już nie tak ciepło - a na szlaku pusto. Mieliśmy więc dzisiaj te piękne krajobrazy prawie na wyłączność.
Na moście nad Drawą w Barnimiu
Skręcamy w las:
Przed biwakiem Barnimie zaczyna się najpiękniejszy fragment trasy, prowadzący ścieżką na górze skarpy nad wąwozem rzeki:
Dojeżdżamy do Zatomia:
Odcinek za Zatomiem również jest bardzo urokliwy:
Robimy sobie przerwę na bindudze (polana w lesie, dawniej wykorzystywana przy spławianiu drewna) Święta Hala:
Wydrzy Głaz w korycie Drawy:
Na moście w Moczelach:
Nieopodal jest stary, ewangelicki cmentarzyk - pozostałość po nieistniejącej dzisiaj osadzie Dąbrowa (Springe). Teren cmentarza jest uporządkowany, zachowało się też kilka ciekawych nagrobków:
Asfalt do granicy województwa lubuskiego jest całkiem dobry. Gdy za Sitnicą wjeżdżamy w Zachodniopomorskie, czeka nas telepanie się 4 km drogą w bardzo złym stanie technicznym:
Na Bogdance, w miejscu gdzie Korytnica uchodzi do Drawy:
I jeszcze mapka wycieczki:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na moście nad Drawą w Barnimiu
Skręcamy w las:
Przed biwakiem Barnimie zaczyna się najpiękniejszy fragment trasy, prowadzący ścieżką na górze skarpy nad wąwozem rzeki:
Dojeżdżamy do Zatomia:
Odcinek za Zatomiem również jest bardzo urokliwy:
Robimy sobie przerwę na bindudze (polana w lesie, dawniej wykorzystywana przy spławianiu drewna) Święta Hala:
Wydrzy Głaz w korycie Drawy:
Na moście w Moczelach:
Nieopodal jest stary, ewangelicki cmentarzyk - pozostałość po nieistniejącej dzisiaj osadzie Dąbrowa (Springe). Teren cmentarza jest uporządkowany, zachowało się też kilka ciekawych nagrobków:
Asfalt do granicy województwa lubuskiego jest całkiem dobry. Gdy za Sitnicą wjeżdżamy w Zachodniopomorskie, czeka nas telepanie się 4 km drogą w bardzo złym stanie technicznym:
Na Bogdance, w miejscu gdzie Korytnica uchodzi do Drawy:
I jeszcze mapka wycieczki:
Rower:rower działkowy
Dane wycieczki:
40.35 km (20.00 km teren), czas: 03:00 h, avg:13.45 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Solo do Kalisza Pomorskiego
Niedziela, 25 lipca 2021 | dodano: 25.07.2021Kategoria koło Dominikowa, trekking, Zachodniopomorskie
Mieliśmy dzisiaj w planach z Darkiem nieco dłuższą, wspólną wycieczkę - z działki. Ale niestety nasz pies jest w trakcie leczenia - albo trzeba pilnować, żeby się nie drapał, albo zostawić w kołnierzu hiszpańskim. Nie miałam sumienia, więc ostatecznie najpierw ja się wybrałam na krócej na rower, a teraz Darek poszedł pobiegać.
Pojechałam pętelkę do Kalisza Pomorskiego przez jezioro Szerokie, Biały Zdrój, a powrót DW 175.
Nad Szerokim wciąż masa kamperów, ale kawałek dalej od pola już spokój i nie ma ludzi.
Wąska asfaltowa droga prowadzi znad jeziora do wioski Biały Zdrój przez sosnowy bór. Asfalt jest różnej jakości, ale sporo jest miejsc z ubytkami i wybrzuszeniami, więc trzeba uważać.
W Białym Zdroju oznaczenie lokalnego, zielonego szlaku rowerowego, szlaku długodystansowego "Greenway Naszyjnik Północy" i jeszcze drogowskaz na Kalisz
W Kaliszu zaglądam na plażę i wypijam puszkę radlera 0%
I jeszcze fotka z kaliskiego parku, wśród hortensji:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pojechałam pętelkę do Kalisza Pomorskiego przez jezioro Szerokie, Biały Zdrój, a powrót DW 175.
Nad Szerokim wciąż masa kamperów, ale kawałek dalej od pola już spokój i nie ma ludzi.
Wąska asfaltowa droga prowadzi znad jeziora do wioski Biały Zdrój przez sosnowy bór. Asfalt jest różnej jakości, ale sporo jest miejsc z ubytkami i wybrzuszeniami, więc trzeba uważać.
W Białym Zdroju oznaczenie lokalnego, zielonego szlaku rowerowego, szlaku długodystansowego "Greenway Naszyjnik Północy" i jeszcze drogowskaz na Kalisz
W Kaliszu zaglądam na plażę i wypijam puszkę radlera 0%
I jeszcze fotka z kaliskiego parku, wśród hortensji:
Rower:rower działkowy
Dane wycieczki:
32.34 km (13.00 km teren), czas: 02:05 h, avg:15.52 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wieczór w dolinie Drawy
Sobota, 24 lipca 2021 | dodano: 25.07.2021Kategoria koło Dominikowa, trekking, Wzdłuż Drawy, Zachodniopomorskie
Po dłuższej przerwie wczoraj wieczorem zaliczyłam niedługą, choć malowniczą przejażdżkę po okołodziałkowych terenach. W sąsiedniej miejscowości jest na wakacjach moja znajoma - był więc powód, aby ją odwiedzić w Barnimiu. A potem zrobiliśmy jeszcze pętelkę leśnym szlakiem przez Borowiec do Drawna i wróciliśmy bocznym asfaltem znów do Barnimia, a w końcu do siebie, na działkę.
Kładka na Drawie w Podegrodziu:
Pałacyk myśliwski w Borowcu, na tle starego dębu:
Widok na tory nieczynnej linii kolejowej z Drawna do Choszczna:
Kwietna łąka:
W drodze do Podegrodzia:
W Barnimiu:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Kładka na Drawie w Podegrodziu:
Pałacyk myśliwski w Borowcu, na tle starego dębu:
Widok na tory nieczynnej linii kolejowej z Drawna do Choszczna:
Kwietna łąka:
W drodze do Podegrodzia:
W Barnimiu:
Rower:rower działkowy
Dane wycieczki:
23.34 km (8.00 km teren), czas: 01:42 h, avg:13.73 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do Sówki
Środa, 7 lipca 2021 | dodano: 08.07.2021Kategoria koło Dominikowa, trekking, Zachodniopomorskie
Krótka przejażdżka po deszczu, który siąpił prawie przez cały dzień, do małej osady Sówka nad Korytnicą. Częściowo asfaltem, częściowo leśnymi drogami - wszędzie pusto. Pod wieczór chłodno - tak jak i w ciągu dnia. Przydała się bluza i wiatrówka.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:rower działkowy
Dane wycieczki:
19.00 km (5.00 km teren), czas: 01:18 h, avg:14.62 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dookoła jeziora Lubie
Niedziela, 4 lipca 2021 | dodano: 06.07.2021Kategoria koło Dominikowa, trekking, Zachodniopomorskie
Pomysł na niedzielną wycieczkę powstał tydzień wcześniej, gdy jechaliśmy wzdłuż Drawy. Zauważyłam wtedy, przejeżdżając przez Gudowo, że wytyczono szlak dookoła jeziora Lubie, przez które przepływa rzeka Drawa. Nie było wtedy czasu, aby zapuszczać się w teren, ale w sumie to nie tak daleko od naszej działki, więc co się odwlecze, to nie uciecze.
Z mapy wyszło mi, że najbliżej nas jest wioska Sienica, więc - ponieważ mieliśmy do dyspozycji tylko pół dnia - podjechaliśmy tam samochodem z rowerami na dachu.
Sienica to dobry punkt startowy, bo jadąc w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara po początkowym, nieco monotonnym fragmencie szlak robił się coraz ładniejszy i coraz ciekawszy. Cała pętla ma około 50 km, w zależności od wybranego wariantu, nam wyszło nieco mniej. Na początku wiedzie kawałek asfaltową drogą i drogą z płyt przez las. Jedziemy, jedziemy, a ja czuję mocny zapach poziomek. Czy to jakieś omamy? Otóż nie - przy drodze całe połacie krzaczków właśnie owocują. Mhm - pycha! Oczywiście zatrzymaliśmy się połasuchować. Potem dołącza niebieski szlak pieszy, który prowadzi do ośrodka wypoczynkowego Zatonie. To tutaj po raz pierwszy widać taflę jeziora.
Od Zatonia jedzie się asfaltem - brzeg północny jest bardziej zagospodarowany. Sporo tutaj działek letniskowych, jest kilka miejscowości turystycznych - Lubieszewo, Linowno i Gudowo. Nas urzekło takie miejsce nad jeziorem, gdzie zatrzymaliśmy się na kanapki:
Jest tu też parę knajp - niektóre ponoć dość popularne, jak restauracja rybna "Ryby Lubie" czy "Karczma Tyrolska" na prywatnej wyspie, prowadzona przez Austriaka. Pewnie kiedyś zajrzymy.
Główny szlak rowerowy (czerwony) prowadzi asfaltem ...
... my zbaczamy za Linownem na wariant żółty, nieco bliżej jeziora, ale trochę hardkorowy.
W Gudowie zaglądamy na plażę - chyba najładniejsze kąpielisko i najczystsza woda,
Od Gudowa do Dzikowa jedziemy tym samym, asfaltowym odcinkiem co w sobotę - doliną Drawy. W Dzikowie odbijamy jednak na polne drogi - tak jak prowadzi czerwony szlak.
Piękny odcinek leśną drogą, wysoką skarpą nad jeziorem:
Pod Karwicami:
I w samych Karwicach. Pałac Brockhausenów - znany z obiadu drawskiego w 1994 r. z udziałem Lecha Wałęsy.
Tablica informacyjna o szlaku, a w tle - kapliczka:
Dojeżdżamy na pole biwakowe Murzynka nad jeziorem i most na Drawie o tej samej nazwie. Ładnie tutaj.
Jeszcze parę rolniczych widoków przed Sienicą i zamykamy naszą pętlę wokół jeziora Lubie.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Z mapy wyszło mi, że najbliżej nas jest wioska Sienica, więc - ponieważ mieliśmy do dyspozycji tylko pół dnia - podjechaliśmy tam samochodem z rowerami na dachu.
Sienica to dobry punkt startowy, bo jadąc w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara po początkowym, nieco monotonnym fragmencie szlak robił się coraz ładniejszy i coraz ciekawszy. Cała pętla ma około 50 km, w zależności od wybranego wariantu, nam wyszło nieco mniej. Na początku wiedzie kawałek asfaltową drogą i drogą z płyt przez las. Jedziemy, jedziemy, a ja czuję mocny zapach poziomek. Czy to jakieś omamy? Otóż nie - przy drodze całe połacie krzaczków właśnie owocują. Mhm - pycha! Oczywiście zatrzymaliśmy się połasuchować. Potem dołącza niebieski szlak pieszy, który prowadzi do ośrodka wypoczynkowego Zatonie. To tutaj po raz pierwszy widać taflę jeziora.
Od Zatonia jedzie się asfaltem - brzeg północny jest bardziej zagospodarowany. Sporo tutaj działek letniskowych, jest kilka miejscowości turystycznych - Lubieszewo, Linowno i Gudowo. Nas urzekło takie miejsce nad jeziorem, gdzie zatrzymaliśmy się na kanapki:
Jest tu też parę knajp - niektóre ponoć dość popularne, jak restauracja rybna "Ryby Lubie" czy "Karczma Tyrolska" na prywatnej wyspie, prowadzona przez Austriaka. Pewnie kiedyś zajrzymy.
Główny szlak rowerowy (czerwony) prowadzi asfaltem ...
... my zbaczamy za Linownem na wariant żółty, nieco bliżej jeziora, ale trochę hardkorowy.
W Gudowie zaglądamy na plażę - chyba najładniejsze kąpielisko i najczystsza woda,
Od Gudowa do Dzikowa jedziemy tym samym, asfaltowym odcinkiem co w sobotę - doliną Drawy. W Dzikowie odbijamy jednak na polne drogi - tak jak prowadzi czerwony szlak.
Piękny odcinek leśną drogą, wysoką skarpą nad jeziorem:
Pod Karwicami:
I w samych Karwicach. Pałac Brockhausenów - znany z obiadu drawskiego w 1994 r. z udziałem Lecha Wałęsy.
Tablica informacyjna o szlaku, a w tle - kapliczka:
Dojeżdżamy na pole biwakowe Murzynka nad jeziorem i most na Drawie o tej samej nazwie. Ładnie tutaj.
Jeszcze parę rolniczych widoków przed Sienicą i zamykamy naszą pętlę wokół jeziora Lubie.
Rower:rower działkowy
Dane wycieczki:
48.20 km (20.00 km teren), czas: 04:19 h, avg:11.17 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad Korytnicę
Sobota, 3 lipca 2021 | dodano: 04.07.2021Kategoria koło Dominikowa, trekking, Zachodniopomorskie
Wczorajszy dzień na działce nie rozpieszczał nas pogodą, bo praktycznie cały dzień mżyło. Poprawiło się pod wieczór, więc wybraliśmy się z Darkiem na niedługą przejażdżkę do jednego z miejsc w okolicy, które znamy i lubimy - do Nowej Korytnicy. Do tej osady, położonej nad rzeką o tej samej nazwie i u wylotu jeziora dojechać można albo dziurawym asfaltem, albo drogami przez las, więc taką właśnie łączoną pętlę sobie zrobiliśmy. Po drodze mieliśmy kilka spotkań. Najpierw dwóch "krasnoludków" w lesie - nieduzi, brodaci i zapuszczeni panowie, którzy przycupnęli na skraju leśnej drogi i wyglądali, jakby żywcem wyjęci z "Władców Pierścieni", potem dwa zające kicające na skraju lasu i w końcu objuczony sakwiarz z Niemiec, z którym wdaliśmy się w chwilę pogawędki i skierowaliśmy go na nocleg w Barnimiu.
Nad Korytnicą wypiliśmy sobie piwko na pomoście i wróciliśmy przez las.
Po drodze zajrzeliśmy jeszcze nad jezioro Szerokie, gdzie znajduje się pole biwakowe dla kamperów. Takiego tłumu jeszcze tam nie widzieliśmy. Cały brzeg wyglądał jak jakieś wielkie obozowisko, myślę że było spokojnie około 200 samochodów kempingowych. Cóż, wiele osób w pandemii przestawiło się na taką formę wypoczynku.
Dziś wymarzona pogoda na rower, więc pewnie też gdzieś się z Darkiem wybierzemy.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad Korytnicą wypiliśmy sobie piwko na pomoście i wróciliśmy przez las.
Po drodze zajrzeliśmy jeszcze nad jezioro Szerokie, gdzie znajduje się pole biwakowe dla kamperów. Takiego tłumu jeszcze tam nie widzieliśmy. Cały brzeg wyglądał jak jakieś wielkie obozowisko, myślę że było spokojnie około 200 samochodów kempingowych. Cóż, wiele osób w pandemii przestawiło się na taką formę wypoczynku.
Dziś wymarzona pogoda na rower, więc pewnie też gdzieś się z Darkiem wybierzemy.
Rower:rower działkowy
Dane wycieczki:
22.53 km (12.00 km teren), czas: 01:39 h, avg:13.65 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)