Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2022

Dystans całkowity:818.42 km (w terenie 30.00 km; 3.67%)
Czas w ruchu:46:49
Średnia prędkość:16.82 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:38.97 km i 2h 20m
Więcej statystyk

Wieczorkiem do Polic

Wtorek, 17 maja 2022 | dodano: 17.05.2022Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Dzień długi i powrót w zasadzie jeszcze po widoku. Pod Tanowem drogę przebiegła mi dorodna sarna.
Energetyczny obrazek z Trzeszczyna:

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 17.04 km (0.00 km teren), czas: 01:00 h, avg:17.04 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Do pracy

Poniedziałek, 16 maja 2022 | dodano: 16.05.2022Kategoria do pracy / z pracy, koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Zwykle w poniedziałki pracuję z domu, ale dzisiaj miałam ważne terminy, więc "nadprogramowa" rundka rowerem na stałej trasie do Szczecina. Rutynowo - nie bardzo jest o czym pisać. Nadrobię narrację we wpisach z weekendu. Ciepło, trochę pochmurno, ale komfortowo do jazdy. 
Ulica Jana Pawła II w Szczecinie:

I kwitnący żarnowiec przy DDR-ce do Pilchowa:


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 33.35 km (0.00 km teren), czas: 02:12 h, avg:15.16 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Choszczno-Barlinek Trasą Pojezierzy Zachodnich

Niedziela, 15 maja 2022 | dodano: 17.05.2022Kategoria koło Dominikowa, trekking, Zachodniopomorskie

Sporo się mówi o inwestycjach w turystykę rowerową w naszym województwie, które realizowane są w ramach projektu Urzędu Marszałkowskiego. Jednym ze szlaków długodystansowych jest Trasa Pojezierzy Zachodnich (nr 20), biegnąca od mostu granicznego w Siekierkach przez Myślibórz, Choszczno, Ińsko aż po Pojezierze Drawskie i dalej do Szczecinka i granic województwa w Białym Borze. Jest też odnoga z Ińska przez Stargard do Szczecina i dalej pod granicę niemiecką w Dobrej. "Dwudziestka" liczy sobie ponad 300 km i mimo, że nie jest tak popularna jak trasa nadmorska Velo Baltica, to jest niemniej ciekawa, a nam znana jest tylko fragmentarycznie.
Korzystając ze stosunkowo niewielkiej odległości z naszej działki do Choszczna, postanowiliśmy z Darkiem podjechać tam autem z rowerami i sprawdzić odcinek do Barlinka, który jest już prawie ukończony. Do Choszczna można się udać również ze Szczecina pociągiem - często kursują szynobusy z miejscami na rowery, takie jak ten:
 Pierwszy kilometr przez okropnie połataną ulicę Marii Konopnickiej w Choszcznie i szutrową drogę wzdłuż nasypu kolejowego nieźle nas wytelepał. Nie próbujcie tam jechać rowerami szosowymi! Potem było już lepiej, bo zaczęła się równiutka DDR-ka trasą dawnego nasypu kolejki wąskotorowej, która doprowadziła nas praktycznie tuż pod opłotki Barlinka.
 A co po drodze? Pachnące bzy i kwitnący rzepak:





Ciekawy skansen kolejowy w Lubianie z zachowanym budynkiem stacji i starymi parowozami:





Halo, halo? Tutaj (po)dróżniczka Tanova! 

A zamiast peronu - rogacizna na sznurku przy budzie:

Kameralne Pełczyce leżą wśród kilku jezior, z których jedno - jezioro Panieńskie - wręcz wchodzi do miasta. Znaki trasy rowerowej prowadzą przez miasteczko, my jednak wybraliśmy wariant zachodnim brzegiem jeziora, z którego roztacza się ładna panorama na sylwetkę Pełczyc:





Niektórzy twierdzą, że ścieżki po dawnych trasach kolejowych są nudne, bo prowadzą po monotonnych terenach. Czy tu jest monotonnie? Droga prosta i gładka, ale krajobraz urozmaicony:

Krótko przed dojazdem do Barlinka DDR-ka urywa się i trzeba niestety wjechać na ruchliwą DW 151. Raczej słabo, gdy jedzie się na przykład z dziećmi. 
W Barlinku trochę sentymentów - nie byłam od 19 lat, a jako dziecko i młoda dziewczyna często spędzałam tam wakacje. Dużo się zmieniło - kurort z aspiracjami kulturalnymi się zrobił, ale tak pozytywnie.
Zaglądamy na niemal stuletnie kąpielisko miejskie z zabytkową, drewnianą architekturą. Gdyby nie to otoczenie, można by pomyśleć, że to jakiś alpejski pensjonat.



Jakieś plażowe wygibasy z widokiem na jezioro:

Na kąpielisku i promenadzie nad jeziorem trwały przygotowania do imprezy kulturalnej - etiud teatralnych i wystaw plastycznych.

Takie cuda przy promenadzie:

Zatrzymujemy się na chwilę przy ośrodku wczasowym, do którego jeździłam z mamą - zgrzebne kempingi z dykty zastąpiono nowymi domkami ze spadzistymi dachami:

Nie da się ukryć, że jest maj:

Był także etap terenowy dookoła jeziora Barlineckiego. Leśną drogą i ścieżką po skarpie. Tutaj przydały się szersze opony z porządnym bieżnikiem - trudniejszy odcinek, ale niezwykle piękny.



Po drugiej stronie jeziora:

Wracamy do miasteczka, z zamiarem zamówienia obiadu w jakiejś miłej knajpce z widokiem na wodę.

Niestety na jedzenie trzeba czekać ponad godzinę, więc rezygnujemy i idziemy do pizzerii przy głównej ulicy. Pizza jest smaczna, sycąca i podana w rozsądnym czasie, a to ważne bo już dochodzi siedemnasta i pora wracać.
Z Barlinka do Choszczna jest lekko pod górę - trzeba się trochę przyłożyć i nie zatrzymujemy się już tak często na fotki. Przez Pełczyce jedziemy od strony miasta - na zdjęciu kościół Narodzenia NMP z bliska:

Cała trasa jest bardzo dobrze oznakowana, co warto docenić:



Około 30 km w jedną stronę, 30 km z powrotem i niespełna 10 km pętli wokół jeziora Barlineckiego. Kończymy na "mecie" w Choszcznie pod dworcem, już mocno po godzinie 19.00.

I jeszcze mapka:
Rower:rower działkowy Dane wycieczki: 70.11 km (0.00 km teren), czas: 04:41 h, avg:14.97 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Nad jezioro Mąkowarskie

Sobota, 14 maja 2022 | dodano: 17.05.2022Kategoria koło Dominikowa, trekking, Zachodniopomorskie
Zaległy wpis z soboty i weekendu na działce. Po południu zrobiliśmy z Darkiem rundkę do dawno nie odwiedzanego jeziora Mąkowarskiego, które leży już na terenie gminy Kalisz Pomorski. Najpierw zajrzeliśmy nad rzeczkę Mąkowarkę i ruiny młyna - delektując się soczystą zielenią liściastego lasu pod Cybowem:


 A potem podjechaliśmy na polankę nad jeziorem. Niestety na brzegu stał traktor i napełniał zbiorniki wodą - straszny hałas, więc z relaksu nici.

Powrót przez Dębsko i kawałek szosą ...

... przy której odkryliśmy tablicę pamiątkową ku czci ofiar katastrofy lotniczej w 1944 r. - amerykańskich żołnierzy.


Rower:rower działkowy Dane wycieczki: 22.89 km (0.00 km teren), czas: 01:43 h, avg:13.33 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Do Polic

Czwartek, 12 maja 2022 | dodano: 12.05.2022Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Nie chciało mi się dzisiaj jechać do roboty rowerkiem, bo tak mocno wiało, to chociaż przejechałam się wieczorkiem na zajęcia do Polic - niestety znów zrobiło się chłodno - jak to przy zimnych ogrodnikach. Około 21.00 temperatura wynosiła ledwie 13 stopni, więc trzeba się było przeprosić z kurtką.
Na zdjęciu - helikopter przed policką strażą pożarną.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 17.15 km (0.00 km teren), czas: 01:00 h, avg:17.15 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Rano deszcz, po południu upał

Środa, 11 maja 2022 | dodano: 11.05.2022Kategoria do pracy / z pracy, koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Gdy wyjeżdżałam rankiem do pracy - mżyło, ale w prognozie były zanikające opady. Deszcz jednak siąpił i siąpił, zelżał dopiero pod samą pracą, jednak przynajmniej było dość ciepło. Powrót przy zupełnie innej pogodzie - wręcz upalnie i słonecznie, więc kurtka do sakwy i jazda na krótki rękaw. Na koniec w Tanowie jeszcze drobne sprawunki w aptece i w sklepie.
Na Jasnych Błoniach zaczynają zielenić się platany:

Przed godziną piętnastą wciąż było jeszcze pusto na Polanie Sportowej w Lesie Arkońskim:

I nowość w Tanowie - ogólnodostępna biblioteczka:
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 35.40 km (0.00 km teren), czas: 02:20 h, avg:15.17 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Ciepły wieczór

Wtorek, 10 maja 2022 | dodano: 10.05.2022Kategoria koło domu, trekking
Po słonecznym dniu (wreszcie!), nastał wyjątkowo ciepły wieczór. Niestety w okolicznych lasach wyroiło się jakieś czarne robactwo i prawie cała droga w kierunku do Polic była pod "ostrzałem" - tylko się modliłam, żeby mi to nie wpadło do nosa, za koszulkę czy w jakieś inne przykre miejsce. Powrót po zmroku i na lampkach - już lepiej, bo większość insektów się pochowała. 
 Wieczorny kadr z Polic:


Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 17.22 km (0.00 km teren), czas: 00:54 h, avg:19.13 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Towarzysko do Pasewalku

Niedziela, 8 maja 2022 | dodano: 08.05.2022Kategoria fitness, Meklemburgia-Pomorze, Niemcy
Wczoraj praca do godzin wieczornych, za to dziś wolna niedziela. Korzystając z pięknej pogody umówiliśmy się zatem z Darkiem na wspólną wycieczkę z naszymi sąsiadami - Moniką i Marcinem. Trasa: Tanowo - Dobieszczyn - Rothenklempenow - Krugsdorf - Pasewalk - Löcknitz - Blankensee - Tanowo. Wyszła nam setka, a nawet 102 km, po sielskich terenach w dolinach rzek Randow i Uecker.
Już za Glashütte - gdy las ustąpił miejsca rozległym łąkom - oczarował nas krajobraz kwitnących mleczy, wśród których pasły się stada krów. A potem było jeszcze bardziej urokliwie:
Trasa z Rothenklempenow:

Dorotheenwalde:

Monika i ja na moście na rzece Randow:

Jechaliśmy rowerami na szosowych oponach - Darek i Marcin na kolarkach, ja z Monią na fitnessach, więc trasę planowałam raczej asfaltową, choć w kilku miejscach zdarzyły się krótkie odcinki innych nawierzchni, jak np. przed Koblentz:

W Krugsdorfie zatrzymaliśmy się przy jeziorku Kiessee. Monika z Marcinem byli tam już w ubiegłym roku, ja trafiłam pierwszy raz. Jezioro jest wyjątkowej urody i czystości, oferuje kilka dzikich plaż z pięknym piaskiem i miejsc do wypoczynku.



Dalej jedziemy z Krugsdorfu alejką z płyt, wzdłuż szpaleru kwitnących jabłoni. Jak tu nie fotografować?

I tak dojeżdżamy do Pasewalku - nad rzeką Uecker:

Kręcimy się trochę po starówce - DDR-ką wzdłuż murów miejskich. Na szczycie baszty boćki uwiły sobie gniazdo:

Kościół NMP - ceglany gotyk, często spotykany w naszym regionie:

Na rynku - mix tradycyjnej zabudowy ze szpetnymi budynkami z wielkiej płyty:





Z Pasewalku jedziemy DDR-ką do Löcknitz. Dobrze, że jest, choć niestety tuż przy ruchliwej drodze. Zaczynają się pola rzepaku w pełnym rozkwicie:



Kolejny postój w Löcknitz. Resztki umocnień obronnych:

W Netto kupujemy ostatnie cztery placki z kruszonką i coś do picia, a następnie kierujemy się na ławeczkę nad jeziorem:

Okazuje się, że Monika złapała gumę. Mamy dętkę, mamy łyżki, ale nie mamy pompki. Tę, którą ja wożę na ramie, Darek w sobotę przełożył do innego plecaka. Z kłopotu wybawia nas grupka kolarzy ze Szczecina.
Na przejeździe czekamy, aż przejedzie szynobus do Szczecina:

Ostatni fragment trasy przez Plöwen i Blankensee to ciągłe podjazdy i zjazdy - jest malowniczo, ale trochę daje w kość.
Droga z Plöwen nad Kutzowsee

I ostatni stop na granicy w Blankensee - Darek robi za fotografa:

Prawie cały czas dokuczał nam mocny i chłodny wiatr. Niby maj, niby słońce, a trzeba jeździć poubieranym na długo.
Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 102.50 km (0.00 km teren), czas: 05:34 h, avg:18.41 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Hintersee

Piątek, 6 maja 2022 | dodano: 06.05.2022Kategoria Zachodniopomorskie, koło domu, fitness
Tym razem nie do pracy, ale po dzisiejszej pracy z domu karnęłam się pod wieczór szosowo do Hintersee i z powrotem. Na zdjęciu - umiarkowanie udanym - kościół w Hintersee, koło którego przejeżdżałam robiąc nawrotkę. Jutro raczej przerwa od roweru, bo ma padać, a ja mam zajęcia i to w dwóch różnych punktach Szczecina.


   Rower:Specialized Sirrus Dane wycieczki: 37.83 km (0.00 km teren), czas: 01:45 h, avg:21.62 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Praca i sprawy na mieście

Czwartek, 5 maja 2022 | dodano: 05.05.2022Kategoria Zachodniopomorskie, trekking, koło domu, do pracy / z pracy
Wyjechałam tuż po jedenastej, już się wypadało, ale było chłodno i pochmurno, więc przydała się wiatrówka. Po drodze zajechałam do przychodni, a w powrotnym kierunku - do paczkomatu po zamówiony prezent dla sąsiadki Moniki. Popołudniowy powrót przy znacznie przyjemniejszej i słonecznej pogodzie, więc wiatrówka wylądowała w sakwie.
Szczecińskie obrazki na dziś to kwitnąca wiśnia przy Pomniku Czynu Polaków oraz jezioro Goplana.




Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 35.65 km (0.00 km teren), czas: 02:24 h, avg:14.85 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)