- Kategorie:
- Alpy.26
- Alpy austriackie 2023.9
- Alpy włoskie 2021.8
- Alzacja i dolina Renu 2019.10
- Austria.25
- Bawaria.2
- Berlin.2
- Berliner Mauerweg 2018.2
- Brandenburgia.24
- Czechy.7
- do pracy / z pracy.74
- Doliną Bobru.2
- Dolnośląskie.3
- Donauradweg i okolice 2018.7
- Dookoła Tatr 2022.4
- Dookoła Zalewu Szczecińskiego.9
- Ennsradweg.4
- fitness.117
- Francja.10
- Hesja.4
- Holandia i Belgia 2023.3
- Karyntia.7
- koło Dominikowa.46
- koło domu.457
- Łaba 2022.12
- Mainz i dolina Renu 2023.5
- Małopolska.6
- Meklemburgia-Pomorze.84
- Nad Bałtyk 2020.4
- nad morzem.13
- Nadrenia-Palatynat.4
- Niemcy.86
- Odra-Nysa.12
- Osttirol i Karyntia rowerem 2020.9
- Rugia 2017.3
- Saksonia.5
- Saksonia-Anhalt.2
- Słowacja.4
- Spreewald Gurkenradweg 2021.3
- Szkocja.1
- Szwajcaria.2
- trekking.264
- Tyrol Wschodni.4
- Wędrówki piesze.2
- Włochy.9
- Wzdłuż Drawy.4
- Zachodniopomorskie.384
Wpisy archiwalne w kategorii
koło domu
Dystans całkowity: | 16218.46 km (w terenie 1239.32 km; 7.64%) |
Czas w ruchu: | 941:37 |
Średnia prędkość: | 16.58 km/h |
Maksymalna prędkość: | 41.50 km/h |
Liczba aktywności: | 457 |
Średnio na aktywność: | 35.49 km i 2h 09m |
Więcej statystyk |
Słoneczne popołudnie i Roztoka Odrzańska
Czwartek, 19 marca 2020 | dodano: 19.03.2020Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Po ponurym przedpołudniu z przelotną mżawką pogoda poprawiła się, a nawet wyszło słońce. Jednak nie było już tak ciepło, jak w ostatnie dni, a w kolejnych ma się jeszcze bardziej ochładzać. Ot, taka marcowa aura. Od tygodnia pracuję zdalnie z domu, więc czasu na wycieczki dużo nie ma, ale fajnie, że trochę udaje się go wygospodarować, zwłaszcza, że to jedna z niewielu rozrywek poza domem, która nam została.
Pojechaliśmy z Darkiem dzisiaj do Jasienicy, naszą typową trasą - a więc DW 115 i szutrówką przez las.
Dzisiaj zdecydowanie mniej ludzi i mniej samochodów - może zniechęcili się przedpołudniowym pogorszeniem pogody? Kolejne zdjęcia zrobiłam już w Jasienicy z drogi wzdłuż Gunicy i dalej w kierunku plaży przy cumowisku obok przepompowni gazu. Po kilku dniach bez deszczu gruntowa droga dojazdowa trochę obeschła - jest jeszcze trochę błota i kałuż, ale do ominięcia.
Na wale przeciwpowodziowym ze stoickim spokojem rezydował łabędź
Jesteśmy na miejscu:
W oddali dymią Azoty
A my chwilę odpoczywamy na plaży i kontemplujemy widoki
Jedno jest pewne w tych niepewnych czasach - wiosna tuż tuż.
Wracamy przez Wieńkowo, Tatynię i Witorzę. Mapka oraz dane wycieczki:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pojechaliśmy z Darkiem dzisiaj do Jasienicy, naszą typową trasą - a więc DW 115 i szutrówką przez las.
Dzisiaj zdecydowanie mniej ludzi i mniej samochodów - może zniechęcili się przedpołudniowym pogorszeniem pogody? Kolejne zdjęcia zrobiłam już w Jasienicy z drogi wzdłuż Gunicy i dalej w kierunku plaży przy cumowisku obok przepompowni gazu. Po kilku dniach bez deszczu gruntowa droga dojazdowa trochę obeschła - jest jeszcze trochę błota i kałuż, ale do ominięcia.
Na wale przeciwpowodziowym ze stoickim spokojem rezydował łabędź
Jesteśmy na miejscu:
W oddali dymią Azoty
A my chwilę odpoczywamy na plaży i kontemplujemy widoki
Jedno jest pewne w tych niepewnych czasach - wiosna tuż tuż.
Wracamy przez Wieńkowo, Tatynię i Witorzę. Mapka oraz dane wycieczki:
Rower:Giant Expression
Dane wycieczki:
29.15 km (11.00 km teren), czas: 01:47 h, avg:16.35 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Graniczny patrol
Wtorek, 17 marca 2020 | dodano: 17.03.2020Kategoria fitness, koło domu, Zachodniopomorskie
Popołudniowa mała pętla dobieszczyńska - tym razem w towarzystwie sąsiadki Moniki. Na szosie w kierunku Bartoszewa i dalej Dobrej Szczecińskiej bardzo duży ruch samochodowy. Duże miasta wymarły, ale ludzie korzystając z ładnej pogody szturmują okoliczne lasy. Szkoda, że autami, a nie na rowerach. Chociaż rowerzystów w sumie też było sporo.
Pojechałyśmy z Monią z Dobrej ścieżką rowerową wzdłuż granicy. Na aktualnie nieczynnym przejściu Buk-Blankensee przejazd do Niemiec samochodom blokują bariery i radiowóz policyjny, ale DDR-ka dostępna jest bez ograniczeń. Zamieniłyśmy parę zdań na temat aktualnej sytuacji z sympatyczną parą młodych policjantów, a potem pojechałyśmy w stronę Dobieszczyna.
Zablokowana jest również polna droga ze Stolca do Pampow. Późniejszym popołudniem ruch na DW 115 z Dobieszczyna do Tanowa był już znacznie mniejszy, więc lepiej się jechało. Jeszcze jutro ponoć ma się utrzymać taka ciepła, wiosenna pogoda, a potem znów ochłodzenie.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pojechałyśmy z Monią z Dobrej ścieżką rowerową wzdłuż granicy. Na aktualnie nieczynnym przejściu Buk-Blankensee przejazd do Niemiec samochodom blokują bariery i radiowóz policyjny, ale DDR-ka dostępna jest bez ograniczeń. Zamieniłyśmy parę zdań na temat aktualnej sytuacji z sympatyczną parą młodych policjantów, a potem pojechałyśmy w stronę Dobieszczyna.
Zablokowana jest również polna droga ze Stolca do Pampow. Późniejszym popołudniem ruch na DW 115 z Dobieszczyna do Tanowa był już znacznie mniejszy, więc lepiej się jechało. Jeszcze jutro ponoć ma się utrzymać taka ciepła, wiosenna pogoda, a potem znów ochłodzenie.
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
39.70 km (0.00 km teren), czas: 01:55 h, avg:20.71 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Niedzielna (prawie) czterdziestka
Niedziela, 15 marca 2020 | dodano: 15.03.2020Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Zastanawialiśmy się z Darkiem, czy wybrać się dzisiaj na trekkingi, czy na rowery szosowe. Ale jednak perspektywa dużego ruchu samochodowego na szosach w związku z kwarantanną koronowirusową przekonała nas, abyśmy raczej wybrali boczne drogi. Więc dziś również trekkingowo. Pogoda po południu już nie tak słoneczna, za to było nieco cieplej i to pomimo silnego wiatru. Na drodze wojewódzkiej do Dobieszczyna sznur samochodów - nawet w sezonie grzybowym tyle ich nie było! Czym prędzej uciekliśmy w boczną szutrówkę, choć tam znaczącej różnicy nie było - zobaczcie jakie tłumy!
Lepiej było na drodze do Nowej Jasienicy i Drogoradza. W Drogoradzu zatrzymaliśmy się chwile na tamtejszym cmentarzu z lapidarium. Niektóre groby pochodzą nawet z początku XX wieku, niektóre - polskie - są powojenne. Starsze inskrypcje są czasem bardzo osobiste - ktoś przetłumaczył je na język polski. Piękna inicjatywa.
Z Drogoradza jedziemy cienkim asfalcikiem do Karpina, a następnie do szosy DW 115. Z niej zjeżdżamy w szutrówkę po lesie, kończącą się nieopodal mostka na Gunicy. Dłuższy, ale spokojniejszy wariant, bez korowodu samochodów obok:
Nad Gunicą:
Mapka i detale wycieczki:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Lepiej było na drodze do Nowej Jasienicy i Drogoradza. W Drogoradzu zatrzymaliśmy się chwile na tamtejszym cmentarzu z lapidarium. Niektóre groby pochodzą nawet z początku XX wieku, niektóre - polskie - są powojenne. Starsze inskrypcje są czasem bardzo osobiste - ktoś przetłumaczył je na język polski. Piękna inicjatywa.
Z Drogoradza jedziemy cienkim asfalcikiem do Karpina, a następnie do szosy DW 115. Z niej zjeżdżamy w szutrówkę po lesie, kończącą się nieopodal mostka na Gunicy. Dłuższy, ale spokojniejszy wariant, bez korowodu samochodów obok:
Nad Gunicą:
Mapka i detale wycieczki:
Rower:Giant Expression
Dane wycieczki:
39.60 km (0.00 km teren), czas: 02:29 h, avg:15.95 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po dłuższej przerwie
Sobota, 14 marca 2020 | dodano: 15.03.2020Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Długo mnie tu nie było - sześć tygodni. Ferie na nartach, wyjazd służbowy za granicę i jakoś zeszło. Zasiedziałam się też trochę. Tym bardziej pora wrócić do systematycznych wypadów na rower. To co? Jedziemy!
Wczoraj na rozruch spokojna rundka z Darkiem po okolicy na trekkingach. Zaglądamy na przejście graniczne w Dobieszczynie - nikogo nie ma, żadnych przygotowań do zamknięcia granicy.
Ostatnia fotka po drugiej stronie granicy - ech, będzie mi brakowało tras rowerowych za niemiecką miedzą! Zobaczymy, jak długo ...
Skutki piątkowej wichury - zobaczcie jaki wielki konar spadł na kable i uszkodził słup:
Na szosie spory ruch i prawie przy każdej gruntowej drodze w las stoi jakiś samochód albo dwa. Sporo ludzi na spacerach z dziećmi, z psami, rodzinne pikniki.
Potem jedziemy szosą w kierunku Stolca i robimy sobie krótki przystanek nad jeziorem:
Wiosna ...
Ze Stolca wracamy polną drogą do Węgornika.
Po drodze spotykamy urocze stadko - dostojną mamę krowę z dwojgiem ciekawskich cielaków, które bardzo są zainteresowane moim rowerem i domagają się głasków.
Dane i mapka wycieczki:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wczoraj na rozruch spokojna rundka z Darkiem po okolicy na trekkingach. Zaglądamy na przejście graniczne w Dobieszczynie - nikogo nie ma, żadnych przygotowań do zamknięcia granicy.
Ostatnia fotka po drugiej stronie granicy - ech, będzie mi brakowało tras rowerowych za niemiecką miedzą! Zobaczymy, jak długo ...
Skutki piątkowej wichury - zobaczcie jaki wielki konar spadł na kable i uszkodził słup:
Na szosie spory ruch i prawie przy każdej gruntowej drodze w las stoi jakiś samochód albo dwa. Sporo ludzi na spacerach z dziećmi, z psami, rodzinne pikniki.
Potem jedziemy szosą w kierunku Stolca i robimy sobie krótki przystanek nad jeziorem:
Wiosna ...
Ze Stolca wracamy polną drogą do Węgornika.
Po drodze spotykamy urocze stadko - dostojną mamę krowę z dwojgiem ciekawskich cielaków, które bardzo są zainteresowane moim rowerem i domagają się głasków.
Dane i mapka wycieczki:
Rower:Giant Expression
Dane wycieczki:
37.00 km (0.00 km teren), czas: 02:40 h, avg:13.88 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Duża pętla dobieszczyńska - kolejny wariant
Niedziela, 2 lutego 2020 | dodano: 02.02.2020Kategoria fitness, koło domu, Meklemburgia-Pomorze, Zachodniopomorskie
Dzisiaj wyjątkowo miałam pracującą niedzielę, ale na szczęście tylko do godziny 13.00. Wracając autem ze Szczecina zauważyłam, że wiatr osuszył w między czasie asfaltowe drogi, które jeszcze rano pełne były kałuż. No to co? Coś na ząb, szybkie przebieranko i ruszamy z Darkiem w trasę, korzystając z przyzwoitych warunków na szosę/fitness. Na termometrze siedem stopni mniej niż wczoraj, a wrażenie chłodu potęgował jeszcze silny wiatr, chyba z północy - czy jakoś tak. Ale przynajmniej sucho i nawet z przebłyskami słońca.
Rzadko robię zimą przebiegi ponad 50 km, ale dnia przybyło na tyle, że spokojnie udało się wykręcić dużą pętlę dobieszczyńską, czyli taką, która zahacza o tereny po niemieckiej stronie.
Od granicy w Dobieszczynie pojechaliśmy przez Glashütte i Grünhof, a potem skrajem Mewegen w kierunku Blankensee. A potem DDR-ką do Buku, następnie standardowo - Dobra, Grzepnica, Sławoszewo, Bartoszewo i do domku - w którym zameldowaliśmy się około w pół do piątej, lekko zmarznięci, ale nie było tragedii.
Wiatr nie tylko ziębił, ale i trochę spowalniał i z kondycją też chyba u mnie nie najlepiej, więc wyszła nam średnia prędkość jak matronie w drodze do kościoła ;-)
Na zdjęciach - okolice Mewegen, a na końcu - mapka.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rzadko robię zimą przebiegi ponad 50 km, ale dnia przybyło na tyle, że spokojnie udało się wykręcić dużą pętlę dobieszczyńską, czyli taką, która zahacza o tereny po niemieckiej stronie.
Od granicy w Dobieszczynie pojechaliśmy przez Glashütte i Grünhof, a potem skrajem Mewegen w kierunku Blankensee. A potem DDR-ką do Buku, następnie standardowo - Dobra, Grzepnica, Sławoszewo, Bartoszewo i do domku - w którym zameldowaliśmy się około w pół do piątej, lekko zmarznięci, ale nie było tragedii.
Wiatr nie tylko ziębił, ale i trochę spowalniał i z kondycją też chyba u mnie nie najlepiej, więc wyszła nam średnia prędkość jak matronie w drodze do kościoła ;-)
Na zdjęciach - okolice Mewegen, a na końcu - mapka.
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
52.10 km (0.00 km teren), czas: 02:26 h, avg:21.41 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jezioro Piaski i znowu deszcz
Sobota, 1 lutego 2020 | dodano: 01.02.2020Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Znów triumf optymizmu nad realizmem i znów mokry finał rowerowej wycieczki. Tym razem zmokłam w duecie, z Darkiem. Z powodu domowej krzątaniny wybraliśmy się trochę późno, bo dopiero około czternastej. Trekkingami nad jezioro Piaski. Drogi mokre i sporo kałuż po drodze - przydały się błotniki.
Nad jeziorem Piaski dwoje spacerowiczów i dwie panie na pomoście na leżakach, które wykorzystywały ciepłą pogodę na jakieś babskie pogaduszki:
W drodze powrotnej zaczęło kropić, a gdy zjechaliśmy w szutrówkę do mostu na Gunicy na drodze do Węgornika - rozpadało się na dobre. Miałam co prawda kurtkę przeciwdeszczową, ale spodnie, rękawiczki i buty całkiem mi przemokły. Takie uroki tegorocznej zimy ...
Nad Gunicą:
Dane wycieczki:
Temperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad jeziorem Piaski dwoje spacerowiczów i dwie panie na pomoście na leżakach, które wykorzystywały ciepłą pogodę na jakieś babskie pogaduszki:
W drodze powrotnej zaczęło kropić, a gdy zjechaliśmy w szutrówkę do mostu na Gunicy na drodze do Węgornika - rozpadało się na dobre. Miałam co prawda kurtkę przeciwdeszczową, ale spodnie, rękawiczki i buty całkiem mi przemokły. Takie uroki tegorocznej zimy ...
Nad Gunicą:
Dane wycieczki:
Rower:Giant Expression
Dane wycieczki:
34.20 km (0.00 km teren), czas: 01:47 h, avg:19.18 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Stare Police - deszczowa podróż w czasie
Piątek, 31 stycznia 2020 | dodano: 31.01.2020Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Miałam dzisiaj kilka spraw do załatwienia w Policach, a że chwilowo przestało padać, to sobie pojechałam rowerkiem. Stare Police to takie miejsce trochę zatrzymane w czasie. Pasmanteria razem z ciasnawym sklepem z tkaninami, gdzie różne materiały piętrzą się w kolorowych belach na półkach. Okrąglak na Starym Rynku, gdzie rezyduje w lombardzie pan złotnik, który naprawił mi łańcuszek, odrapane, niskie kamieniczki z ciasnymi warsztatami i sklepami na parterze oraz nieco przaśny sam "Społem".
Na okrąglaku tablica z wartościami zanieczyszczenia powietrza - chyba jest dobrze, mimo wielkich zakładów chemicznych po sąsiedzku:
Podkusiło mnie, żeby nie wracać ścieżką rowerową do Tanowa, tylko nieco okrężną drogą przez Jasienicę. Droga prowadzi skrajem kombinatu Azoty, ale jakoś tym razem nie chciało mi się pstrykać zdjęć. Zrobiłam fotkę w Jasienicy, na mostku nad Gunicą, z klasztorem Augustianów na drugim planie, za drzewami:
W Jasienicy też takie trochę klimaty retro PRL, a ponura, pochmurna pogoda jeszcze potęguje to wrażenie. Dalej pojechałam kawałeczek szosą w kierunku na Karpin, z której zjechałam w szutrówkę przez las. Na skraju miejscowości zaczęło lekko kropić, a w lesie mżawka przeszła w lekki deszcz. Na szczęście było dość ciepło, więc nie zmarzłam, ale i tak humor mi się trochę popsuł.
A w Tanowie na zakręcie coraz gorsze wykopy i rozebrany coraz większy fragment ścieżki rowerowej. Chyba będę w najbliższym czasie objeżdżać go bocznymi uliczkami.
Mapka:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na okrąglaku tablica z wartościami zanieczyszczenia powietrza - chyba jest dobrze, mimo wielkich zakładów chemicznych po sąsiedzku:
Podkusiło mnie, żeby nie wracać ścieżką rowerową do Tanowa, tylko nieco okrężną drogą przez Jasienicę. Droga prowadzi skrajem kombinatu Azoty, ale jakoś tym razem nie chciało mi się pstrykać zdjęć. Zrobiłam fotkę w Jasienicy, na mostku nad Gunicą, z klasztorem Augustianów na drugim planie, za drzewami:
W Jasienicy też takie trochę klimaty retro PRL, a ponura, pochmurna pogoda jeszcze potęguje to wrażenie. Dalej pojechałam kawałeczek szosą w kierunku na Karpin, z której zjechałam w szutrówkę przez las. Na skraju miejscowości zaczęło lekko kropić, a w lesie mżawka przeszła w lekki deszcz. Na szczęście było dość ciepło, więc nie zmarzłam, ale i tak humor mi się trochę popsuł.
A w Tanowie na zakręcie coraz gorsze wykopy i rozebrany coraz większy fragment ścieżki rowerowej. Chyba będę w najbliższym czasie objeżdżać go bocznymi uliczkami.
Mapka:
Rower:Giant Expression
Dane wycieczki:
27.70 km (0.00 km teren), czas: 01:32 h, avg:18.07 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Mała pętla dobieszczyńska A.D. 2020
Poniedziałek, 27 stycznia 2020 | dodano: 28.01.2020Kategoria Zachodniopomorskie, koło domu, fitness
Zaległy wpis z wczorajszej wycieczki. Ładna pogoda w poniedziałek wyciągnęła mnie z domu, a że było w miarę sucho i ciepło - to na szosę i na dobrze znaną pętelkę przez Dobrą i Dobieszczyn. Pojechałam właśnie w takiej kolejności - przez Bartoszewo, Grzepnicę, Dobrą do miejscowości Buk. Tam na chwilkę się zatrzymałam na początku przygranicznej ścieżki rowerowej. Lubię ją, bo jest malownicza i miejscami fajnie pofałdowana - coś się dzieje.
A potem już zwykłą szosą przez Stolec do Dobieszczyna i DW 115 z powrotem do Tanowa. Przed przejazdem przez roboty drogowe w Tanowie wyłączyłam endomondo.
Na wycieczkę ubrałam dzisiaj trochę grubszy softshell na polarku i nowe rękawiczki - też z softshellem i polarkiem w środku, niby takie narciarskie z 4F, na cieplejsze dni. Na początku w kurtce było mi trochę ciepło, ale w drugiej połowie - na dłuższym przelocie szosą z Dobieszczyna, gdy byłam już trochę zmachana, a temperatura spadała, to było w sam raz i nie zmarzłam. Jednak rękawiczki to porażka - jak zdjęłam to były mokre w środku, jednak za mało oddychające jak na rower. Wracam do swoich sportowych, materiałowych.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
A potem już zwykłą szosą przez Stolec do Dobieszczyna i DW 115 z powrotem do Tanowa. Przed przejazdem przez roboty drogowe w Tanowie wyłączyłam endomondo.
Na wycieczkę ubrałam dzisiaj trochę grubszy softshell na polarku i nowe rękawiczki - też z softshellem i polarkiem w środku, niby takie narciarskie z 4F, na cieplejsze dni. Na początku w kurtce było mi trochę ciepło, ale w drugiej połowie - na dłuższym przelocie szosą z Dobieszczyna, gdy byłam już trochę zmachana, a temperatura spadała, to było w sam raz i nie zmarzłam. Jednak rękawiczki to porażka - jak zdjęłam to były mokre w środku, jednak za mało oddychające jak na rower. Wracam do swoich sportowych, materiałowych.
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
39.90 km (0.00 km teren), czas: 01:45 h, avg:22.80 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Szosą do krzyżówki
Sobota, 18 stycznia 2020 | dodano: 18.01.2020Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie, fitness
Darek przez weekend w delegacji, a ja nadrabiam zaległości pracowe. Ale pojechałam dziś po południu się przewietrzyć - wciąż jest dość ciepło, słonecznie i sucho, więc tym razem w wersji szosowej. Trasa to nic nowego - szosa na Dobieszczyn, a potem w kierunku na Nowe Warpno. Na krzyżówce z rondem zawróciłam i tą samą drogą do domu.
Pomysł na zdjęcie podpatrzony u @strus :-)
I mapka:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pomysł na zdjęcie podpatrzony u @strus :-)
I mapka:
Rower:Specialized Sirrus
Dane wycieczki:
36.15 km (0.00 km teren), czas: 01:33 h, avg:23.32 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
O zachodzie słońca - Jasienica
Czwartek, 16 stycznia 2020 | dodano: 16.01.2020Kategoria koło domu, Zachodniopomorskie
Kolejna wycieczka popołudniową porą, z rodzaju tych nieśpiesznych, medytacyjno-kontemplacyjnych, w ładnych okolicznościach przyrody. Pojechałam kawałek szosą na Dobieszczyn, potem szutrówką do leśniczówki Turznica, a następnie asfaltem do Jasienicy. Wyjątkowo mocno dymił dzisiaj komin z polickich Azotów:
No i jestem już nad Gunicą. Ile razy już fotografowałam to ujęcie? Ale tak bardzo, bardzo mi się podoba lokalizacja tego domu:
Kilka ujęć z drogi będącej przedłużeniem ulicy Wodnej:
Kaczki ...
... hałdy ...
... romantycznie.
Dało się dość daleko dojechać drogą gruntową, bo nie było dużo kałuż. Gdy jednak pokazały się takie na całą szerokość, zawróciłam - zwłaszcza, że zrobiła się godzina szesnasta i wkrótce miał zapaść zmierzch. Droga powrotna - przez Wieńkowo, Tatynię i Witorzę, a więc nic nowego. Wieczorne zorze nad tanowskimi łąkami:
I na koniec mapka oraz dane wycieczki:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
No i jestem już nad Gunicą. Ile razy już fotografowałam to ujęcie? Ale tak bardzo, bardzo mi się podoba lokalizacja tego domu:
Kilka ujęć z drogi będącej przedłużeniem ulicy Wodnej:
Kaczki ...
... hałdy ...
... romantycznie.
Dało się dość daleko dojechać drogą gruntową, bo nie było dużo kałuż. Gdy jednak pokazały się takie na całą szerokość, zawróciłam - zwłaszcza, że zrobiła się godzina szesnasta i wkrótce miał zapaść zmierzch. Droga powrotna - przez Wieńkowo, Tatynię i Witorzę, a więc nic nowego. Wieczorne zorze nad tanowskimi łąkami:
I na koniec mapka oraz dane wycieczki:
Rower:Giant Expression
Dane wycieczki:
25.90 km (7.00 km teren), czas: 01:36 h, avg:16.19 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)