Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Alpy włoskie: Dzień 3 - Klausen-Kronplatz

Wtorek, 24 sierpnia 2021 | dodano: 07.09.2021Kategoria Alpy, Alpy włoskie 2021, trekking, Włochy
Rano, zanim wyjechaliśmy rowerami na kolejny etap naszej alpejskiej wyrypy, przeszliśmy się spacerkiem pod okazały wodospad Schrambacher Wasserfall w Feldthurns (tak nazywała się wioska pod Klausen, w której spaliśmy).
A potem na rowery - kilka kilometrów szlakiem nad rzeką i już jesteśmy w mieście biskupim Brixen, o czym świadczą liczne, emanujące przepychem sakralne budowle.
Katedra:

Akcent brukarski:

Sklepik z lokalnymi przysmakami, m. in. tak zwanym "szpekiem" - czyli wędzonym boczkiem lub szynką, podobną do dostępnej u nas szynki szwarcwaldzkiej:

Charakterystyczna fontanna na rynku:

Na brixeńskiej starówce:

Rzeka Eisack, tuż za Brixen:

Po minięciu przedmieść Brixen szlak zaczyna bardziej stromo wspinać się w górę i odchodzi od rzeki, przechodząc z jednej strony autostrady na drugą. W pewnym momencie odbijamy się od zamkniętej kładki (obrywy skalne). Objazd jest źle oznaczony, próbujemy na azymut przedostać się do doliny Pustertal, co nie jest takie proste w plątaninie dróg, autostrady i linii kolejowej.



Spektakularnym wysokim wiaduktem nad Eisack wjeżdżamy do miejscowości Aicha. Zdjęć nie robiłam, skupiona na tym, aby nie wpaść pod samochód na ruchliwej szosie SS49. Wreszcie można spokojnie odetchnąć wśród zieleni, z widokiem na dolinę:

Ruiny zamku Mühlbacher Klause:

Teraz jedziemy wzdłuż rzeki Rienz:

Na szlaku rowerowym Pustertal-Radweg co jakiś czas umieszczono tablice z licznikiem rowerzystów. Pokazuje godzinę, datę, liczbę rowerzystów danego dnia i od początku roku.

Podjazd - zjazd, podjazd - zjazd. Tak to wygląda. Przejeżdżamy przez gwarne i pełne turystów miasteczko Bruneck, zastanawiając się, czy zaraz nie złapie nas ulewa.

Oryginalna ekspozycja sklepu górskiego ;)

A podobno to w języku polskim jest dużo spółgłosek?

Jest i akcent wielkopolski (na cześć miasta partnerskiego):

Na promenadzie - bach! Kolejny źle oznakowany objazd. Szukamy drogi, pytając napotkanych mieszkańców i rowerzystów. Jak widać sady ustąpiły miejsca polom kukurydzy. Za to mamy widok na znany ośrodek narciarski Kronplatz:



Zbliża się wieczór - czas poszukać noclegu. Odbijamy się od jednego telefonu do drugiego, od jednych drzwi do drugich. Nigdzie nie ma miejsc - podobno w sierpniu to tutaj normalne. W końcu jedna z właścicielek pensjonatu obdzwania po kolei kilka miejscówek i znajduje nam dwójkę i dwie jedynki w hotelu w Rasen. Jedziemy - ale, że trochę nam trudno trafić po ciemku i w deszczu, dzwonię na recepcję potwierdzić przyjazd i uprzedzić, że będziemy ciut później. Właściciel opieprza mnie, dlaczego jeszcze nas nie ma? A potem jest już tylko gorzej ...
Gdy docieramy na miejsce, w recepcji zastajemy jakiegoś nienaturalnie pobudzonego chłopaka, który ma trudności w wykonaniu tak prostej czynności, jak zakwaterowanie czwórki gości. W końcu robi to za niego starszy kelner. Po otwarciu mojej "jedynki" kartą okazuje się, że jest ona ... zajęta przez kogoś innego. Wracam na recepcję i spokojnie przedstawiam, jak się sprawy mają - chłopak dostaje histerii, wszyscy biegają, telefonują, starszy kelner wkurzony - jak w jakimś wariatkowie! Okazuje się, że nie ma więcej wolnych pokoi i musimy przespać się z Darkiem w drugiej "jedynce" - wielkości kajuty na statku. Kelner przychodzi na górę i przeprasza moją koleżankę i jej męża w "dwójce" za zaistniałą sytuację. Istny dom dla obłąkanych, ale raczej nie mamy planu B, więc pozostaje nam iść napić się do baru i jakoś przenocować do rana.
[cdn.]

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 71.90 km (0.00 km teren), czas: 08:17 h, avg:8.68 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

K o m e n t a r z e
Obserwowałem Wasze wyczyny na FB gratuluję ! Piękne widoki.
jotka
- 21:29 wtorek, 7 września 2021 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]