- Kategorie:
- Alpy.26
- Alpy austriackie 2023.9
- Alpy włoskie 2021.8
- Alzacja i dolina Renu 2019.10
- Austria.25
- Bawaria.2
- Berlin.2
- Berliner Mauerweg 2018.2
- Brandenburgia.24
- Czechy.7
- do pracy / z pracy.74
- Doliną Bobru.2
- Dolnośląskie.3
- Donauradweg i okolice 2018.7
- Dookoła Tatr 2022.4
- Dookoła Zalewu Szczecińskiego.9
- Ennsradweg.4
- fitness.117
- Francja.10
- Hesja.4
- Holandia i Belgia 2023.3
- Karyntia.7
- koło Dominikowa.46
- koło domu.457
- Łaba 2022.12
- Mainz i dolina Renu 2023.5
- Małopolska.6
- Meklemburgia-Pomorze.84
- Nad Bałtyk 2020.4
- nad morzem.13
- Nadrenia-Palatynat.4
- Niemcy.86
- Odra-Nysa.12
- Osttirol i Karyntia rowerem 2020.9
- Rugia 2017.3
- Saksonia.5
- Saksonia-Anhalt.2
- Słowacja.4
- Spreewald Gurkenradweg 2021.3
- Szkocja.1
- Szwajcaria.2
- trekking.264
- Tyrol Wschodni.4
- Wędrówki piesze.2
- Włochy.9
- Wzdłuż Drawy.4
- Zachodniopomorskie.384
Dookoła rezerwatu Świdwie
Niedziela, 15 grudnia 2019 | dodano: 15.12.2019Kategoria koło domu
Deszczowe przedpołudnie wcale nie zapowiadało, że dziś będzie można zaplanować jakiś wypad na rower, ale jednak - zgodnie z prognozami - koło dwunastej przestało padać, a później zrobiło się wręcz bardzo słonecznie i zupełnie niegrudniowo. Przed pierwszą zebraliśmy się z Darkiem na mały objazd "dookoła komina" na trekkingach, po bardziej terenowych trasach, na których od dłuższego czasu nie byliśmy.
Najpierw pojechaliśmy drogą do Węgornika. Przez ostatni tydzień bobry nie próżnowały i praktycznie prawie dokończyły obgryzanie pnia nad Gunicą:
A tak wyglądało to samo drzewo tydzień temu:
Nie jechaliśmy nad samo jezioro Świdwie, ponieważ obawiałam się, że po ostatnich deszczach nie przejedziemy przez podmokły fragment drogi gruntowej. Zamiast tego skręciliśmy w lewo na krzyżówce w Węgorniku, aby na skraju osady odbić w polną drogę w kierunku na Stolec. Jedzie się przez mostek na Gunicy, widokowe łąki, mijając osamotnioną stadninę koni:
Po drodze sporo kałuż i błota, ale spokojnie dało się przejechać na grubszej oponce. W Stolcu namówiłam Darka, abyśmy zajrzeli nad jezioro Stolsko. Gdy jadę przez Stolec szosówką, to raczej nie zjeżdżam na plażę, bo jest niezbyt wygodna droga z płyt, ale trekkingiem - to co innego. W międzyczasie wiatr rozgonił wszystkie chmury i zrobiło się naprawdę pięknie!
Baner wciąż zaprasza milusińskich na Dzień Dziecka ... w 2016 roku!
Potem z kolei Darek namówił mnie, abyśmy skręcili z szosy w gruntową drogę w prawo, która prowadzi do dwóch malowniczych stawów:
Zimy nie widać ...
Potem - zamiast jechać do Dobieszczyna - skróciliśmy sobie drogę szutrówką przez las. Następnie kawałeczek DW 115 i znów odbiliśmy w kolejną szutrówkę przez las, która doprowadziła nas prawie do mostku na Gunicy, za Tanowem.
Darek i mój jednoślad na szutrówce:
Tam zamknęliśmy pętlę dookoła rezerwatu Świdwie. W drodze powrotnej wyraźnie słyszeliśmy klangor żurawi dochodzący z łąk. Trochę nas to zdziwiło - na powroty jeszcze za wcześnie, czyżby nie wszystkie ptaki odleciały na zimę do ciepłych krajów? Czy ktoś wie?
Mapka i dane wycieczki:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Najpierw pojechaliśmy drogą do Węgornika. Przez ostatni tydzień bobry nie próżnowały i praktycznie prawie dokończyły obgryzanie pnia nad Gunicą:
A tak wyglądało to samo drzewo tydzień temu:
Nie jechaliśmy nad samo jezioro Świdwie, ponieważ obawiałam się, że po ostatnich deszczach nie przejedziemy przez podmokły fragment drogi gruntowej. Zamiast tego skręciliśmy w lewo na krzyżówce w Węgorniku, aby na skraju osady odbić w polną drogę w kierunku na Stolec. Jedzie się przez mostek na Gunicy, widokowe łąki, mijając osamotnioną stadninę koni:
Po drodze sporo kałuż i błota, ale spokojnie dało się przejechać na grubszej oponce. W Stolcu namówiłam Darka, abyśmy zajrzeli nad jezioro Stolsko. Gdy jadę przez Stolec szosówką, to raczej nie zjeżdżam na plażę, bo jest niezbyt wygodna droga z płyt, ale trekkingiem - to co innego. W międzyczasie wiatr rozgonił wszystkie chmury i zrobiło się naprawdę pięknie!
Baner wciąż zaprasza milusińskich na Dzień Dziecka ... w 2016 roku!
Potem z kolei Darek namówił mnie, abyśmy skręcili z szosy w gruntową drogę w prawo, która prowadzi do dwóch malowniczych stawów:
Zimy nie widać ...
Potem - zamiast jechać do Dobieszczyna - skróciliśmy sobie drogę szutrówką przez las. Następnie kawałeczek DW 115 i znów odbiliśmy w kolejną szutrówkę przez las, która doprowadziła nas prawie do mostku na Gunicy, za Tanowem.
Darek i mój jednoślad na szutrówce:
Tam zamknęliśmy pętlę dookoła rezerwatu Świdwie. W drodze powrotnej wyraźnie słyszeliśmy klangor żurawi dochodzący z łąk. Trochę nas to zdziwiło - na powroty jeszcze za wcześnie, czyżby nie wszystkie ptaki odleciały na zimę do ciepłych krajów? Czy ktoś wie?
Mapka i dane wycieczki:
Rower:Giant Expression
Dane wycieczki:
33.37 km (0.00 km teren), czas: 02:12 h, avg:15.17 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Seria uroczych zdjęć tym ciekawszych, że z terenów które nieźle znam.
jotwu - 17:22 wtorek, 17 grudnia 2019 | linkuj
U nas z kolei na odwrót... Po 12:00 zaczęło padać :/
anka88 - 14:18 wtorek, 17 grudnia 2019 | linkuj
Trafiłaś na słoneczną część dnia i dobrze ją wykorzystałaś.
strus - 14:31 poniedziałek, 16 grudnia 2019 | linkuj
ale fajne jeziorka ...nie wiem gdzie te stawy ...ale fajnie można widze do nich dojechać ! :)
tunislawa - 22:01 niedziela, 15 grudnia 2019 | linkuj
Komentuj