Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Rieth i wiosenna ulewa

Sobota, 18 maja 2019 | dodano: 19.05.2019Kategoria Zachodniopomorskie, Niemcy, Meklemburgia-Pomorze, koło domu
Po dwóch ponurych i deszczowych dniach pogoda wreszcie zrobiła się majowa. Niestety najbliższe tygodnie zapowiadają się bardzo pracowicie, więc czasu na wycieczki rowerowe chyba nie będzie zbyt wiele. Wczoraj wybraliśmy się z Darkiem na rundkę po dobrze znanych miejscach w Puszczy Wkrzańskiej, mając do dyspozycji około trzy i pół godziny. Mapka wycieczki.

Pierwszym przystankiem było Rieth nad Jeziorem Nowowarpnieńskim, do którego dojechaliśmy przez Dobieszczyn i Hintersee. W porcie jachtowym zjedliśmy po kanapce i - grzejąc się w promieniach majowego słońca - zaczęliśmy się zastanawiać, czy dogonią nas czarne chmury, widoczne na horyzoncie.

Na mostku granicznym nad strumykiem, który oddziela Polskę i Niemcy:
Rzęsista ulewa dopadła nas na ścieżce rowerowej z Rieth do Nowego Warpna, na której schronić mogliśmy się tylko pod drzewem. Na szczęście nie trwała długo i wkrótce znów wyszło słońce, więc szybko obeschliśmy:
Co ciekawe, o kilometr dalej już jezdnia była sucha - chyba się nam trafiła jakaś lokalna chmura deszczowa.
Na szosie zarówno do Dobieszczyna jak i Nowego Warpna wczoraj spory ruch samochodowy i motocyklowy, więc gdy to było możliwe - na rondzie - odbiliśmy w boczną drogę w kierunku na Trzebież, a z niej w drogę nad jezioro Piaski. Tam drugi postój na pomoście:
I jeszcze jeden zygzak do Zalesia, skąd polną drogą przejechaliśmy do Węgornika i coraz bardziej dziurawą i wyboistą szutrówką - do Tanowa. Współczuję mieszkańcom Węgornika, którzy takie "sito" muszą pokonywać codziennie.
W Zalesiu:
Przy polnej drodze spotkaliśmy liska - niestety zdjęcie zrobione zoomem ze smartfona nie jest zbyt dobrej jakości:
Lepiej zapozował konik i osiołek z Tanowa:

Wyszła nam miła wycieczka na średnim dystansie.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 63.90 km (0.00 km teren), czas: 03:12 h, avg:19.97 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Deszcz zmora rowerzystów,bynajmniej moja.
strus
- 18:07 niedziela, 19 maja 2019 | linkuj
Z przyjemnością czytam opisy Waszych wycieczek ozdobione zdjęciami. Bardzo interesująco dobrana trasa wycieczki przejechana w szybkim tempie no a na "deser" wiosenny deszczyk do tego lokalny - trzeba mieć szczęście.
jotwu
- 06:37 niedziela, 19 maja 2019 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa osicz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]