Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Dookoła Zalewu Szczecińskiego (2)

Niedziela, 28 kwietnia 2019 | dodano: 01.05.2019Kategoria Dookoła Zalewu Szczecińskiego, nad morzem, Zachodniopomorskie
Drugi dzień to objazd wschodniego brzegu Zalewu – od Świnoujścia do Szczecina. Ale rano w niedzielę, jeszcze przed wyruszeniem, był czas na zdjęcia na plaży – i grupowe i prywatne. Przy pięknym słońcu i bezwietrznej pogodzie.

 

Organizatorzy zarezerwowali prywatny kurs promem „Bielik” – tylko dla nas i towarzyszących nam radiowozów.
Formowanie kolumny po zejściu z promu:

Zaplanowany na niedzielę dystans był nieco krótszy, bo około 130 km. I też trochę inna jazda, bo wszyscy poruszali się razem w kolumnie rowerowej pod obstawą policji, drogami samochodowymi –zarówno tymi bocznymi, jak i tymi głównymi. Jazda w takim „kołchozie” ma jednak pewne mankamenty – wymaga większej koncentracji, żeby na siebie nie najechać w szyku, no i też ludzie różnie się zachowują. Niektórzy koniecznie muszą wyprzedzać – nawet ryzykownie, niektórym się nudzi i głośno puszczają muzykę z głośników. Czasem ma się stereo z dwóch różnych - okropność i wiocha.
Ale poza takimi wyjątkami to towarzystwo w porządku i sympatyczna atmosfera. Na zakrętach czy estakadach widać niekończący się barwny sznur rowerzystów – super to wygląda.
Pierwszy odcinek – nad Jezioro Turkusowe w Wapnicy jedziemy we dwójkę z Darkiem, potem on zawraca do Świnoujścia, a ja jadę dalej z Gryfusami do Szczecina.

Etap z Wapnicy do Wolina chyba najbardziej uciążliwy. Nie dość że po S3 (pasem awaryjnym) w smrodku spalin, to jeszcze sporo górek – odezwało się moje kolano i nie była to miła rozmowa.
Postój w Wolinie, nad Dziwną – po drugiej stronie skansen Słowian i Wikingów:


Potem, na szczęście było bardziej płasko, a kolano się uspokoiło. Jedziemy trasą alternatywną znad morza przez Stepnicę. Ruch samochodowy jest minimalny, wszędzie wiosna i zielono. W Stepnicy dłuższy postój w marinie i obiad. Chmurzy się i spada nawet parę kropli deszczu.

Przedostatni przystanek w Lubczynie, nad jeziorem Dąbie – również w marinie. Tutaj trochę więcej łódek.


Potem czekamy jeszcze na granicy Szczecina na pozwolenie na wjazd do miasta. Tego dnia w Szczecinie odbywało się kilka imprez, między innymi Marsz dla Życia, więc policja miała pełne ręce roboty i musiała te wszystkie wydarzenia jakoś bezpiecznie skoordynować.
Przejeżdżamy przez Szczecin-Dąbie i Trasę Zamkową do centrum. Potem jeszcze rundka honorowa Aleją Fontann i nawrotka na Placu Grunwaldzkim, aby zakończyć rajd tam, gdzie zaczynaliśmy – czyli na Łasztowni.
Mapka drugiego dnia

Na koniec dostałam nawet medal:

Pierwszy dzień zdecydowanie ciekawszy krajobrazowo, ale myślę, że gdy skończą zachodniopomorską część Blue Velo, to będzie się jeździć dużo przyjemniej również po polskiej stronie Zalewu.
Fajna impreza i naprawdę super zorganizowana. Duży ukłon dla organizatorów, którzy ogarnęli doskonale logistykę dla kilkuset osób i przez cały czas troszczyli się o sympatyczną atmosferę.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 131.50 km (0.00 km teren), czas: 08:24 h, avg:15.65 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

K o m e n t a r z e
Gratulacje, dystans poza moim zasięgiem.
dornfeld
- 12:56 sobota, 4 maja 2019 | linkuj
Dziękuję. Na pewno jest inaczej na takim masowym rajdzie, niż gdy się jeździ indywidualnie, ale było to ciekawe doświadczenie i niektóre odcinki dla mnie nowe.
tanova
- 09:39 czwartek, 2 maja 2019 | linkuj
Gratuluję, imponujące dystanse pokonane dzien po dniu to powód do dumy i satysfakcji. Będzie co wspominać w zimowe wieczory. Gryfus na pewno organizacyjnie radzi sobie doskonale. Choć ja jestem samotnym wilkiem, to życzliwie patrzę na takie imprezy, bo znakomicie popularyzują kolarstwo w regionie.
leszczyk
- 06:58 czwartek, 2 maja 2019 | linkuj
rzeczywiscie powrotna trasa całkiem daleko od Zalewu i po głownych drogach ...dlatego nie korci mnie taka impreza ....ale pewnie atmosfera rekompensowała wszystko ! :)
tunislawa
- 19:39 środa, 1 maja 2019 | linkuj
Czekałem na drugą cześć i jeszcze raz gratuluję
strus
- 09:05 środa, 1 maja 2019 | linkuj
Właściwie mógłbym powtórzyć te same słowa uznania , które pozwoliłem sobie wyrazić po pierwszej części imprezy ale ograniczę się do stwierdzenia, że pięknie się prezentujesz na zdjęciach ani cienia zmęczenia tylko urzekający uśmiech. Mnóstwo kilometrów przybyło - brawo.
jotwu
- 06:55 środa, 1 maja 2019 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa takja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]