Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Donauradweg z Pasawy do Wiednia: Dzień 6 – Hollenburg-Klosterneuburg

Piątek, 27 lipca 2018 | dodano: 03.08.2018Kategoria Austria, Donauradweg i okolice 2018
Mapka wycieczki. Piątek. Z Hollenburga do Wiednia jest około 75 km więc odcinek spokojnie byłby do zrobienia w jeden dzień. Sęk w tym, że dworzec, z którego wcześnie rano odjeżdża pociąg powrotny do Pasawy, jest położony w dzielnicy raczej przemysłowej i nie mogłam na google maps zlokalizować tam żadnego sensownego noclegu w okolicy. Postanowiliśmy więc nie nocować w Wiedniu, lecz w ostatnim miasteczku przed granicą Wiednia, czyli w Klosterneuburg, położonym po drugiej stronie wzgórza Kahlenberg, znanego z tego, że w 1683 roku właśnie stąd król Jan III Sobieski dowodził bitwą o Wiedeń z Turkami.
Krajobraz tego etapu nie był tak spektakularny, jak w poprzednie dni – jedzie się szeroką doliną, wzdłuż wału, albo po terenach rolniczych, a jedynym ciekawym miasteczkiem na prawym brzegu Dunaju jest Tulln. Słońce prażyło niemiłosiernie, a temperatura przekraczała 30 stopni, więc właśnie w Tulln zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę.
Na rynku w Tulln:

Muzeum Egona Schielego, słynnego malarza-ekspresjonisty, który urodził się w Tulln:

Zwiedziliśmy również Ogrody Tulln – ekologiczny zespół 60 pokazowych ogrodów i aranżacji. Ogrody może i ładne, ale jednak nie warte tak wysokiej ceny za wstęp (12 euro):



Po lekkim posiłku ruszyliśmy w dalszą drogę, a upał stawał się coraz bardziej nieznośny. Nawet zerkaliśmy w stronę rzeki, czy nie znajdzie się jakieś miejsce kąpielowe, ale jednak czystość wody pozostawiała wiele do życzenia i jedynie jakieś pieski pławiły się od czasu do czasu w mętnych falach Dunaju. Gdy jednak dojechaliśmy do Greifenstein, czekała nas miła niespodzianka – w zakolu starego Dunaju napotkaliśmy ładne kąpielisko z czystą, przyjemnie nagrzaną wodą. Niewiele się namyślając wskoczyliśmy w stroje kąpielowe i poszliśmy popływać. Było tak przyjemnie, że odpuściłam sobie reporterski obowiązek i nie robiłam zdjęć ;-).
Z Greifensein już niedaleko do Klosterneuburga, nad którym dominuje kolejny zespół klasztorny. Dzięki uprzejmości pań z informacji turystycznej zarezerwowaliśmy sobie pokoje w przytulnym hoteliku na starówce, vis a vis stacji kolejowej, a także zostaliśmy zaopatrzeni w mapy rowerowe Wiednia i okolic. A wieczorem ruszyliśmy na spacer po miasteczku i kolację.
Opactwo w Klosterneuburgu:






Wieczorem otwarte było tylko przejście na zewnątrz kompleksu klasztornego, nie same budynki. Ale i tak robiło wrażenie! Szczególnie, że Kahlenberg i Wiedeń w oddali – jak na dłoni!
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 67.60 km (0.00 km teren), czas: 10:00 h, avg:6.76 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa znieo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]