- Kategorie:
- Alpy.26
- Alpy austriackie 2023.9
- Alpy włoskie 2021.8
- Alzacja i dolina Renu 2019.10
- Austria.25
- Bawaria.2
- Berlin.2
- Berliner Mauerweg 2018.2
- Brandenburgia.24
- Czechy.7
- do pracy / z pracy.74
- Doliną Bobru.2
- Dolnośląskie.3
- Donauradweg i okolice 2018.7
- Dookoła Tatr 2022.4
- Dookoła Zalewu Szczecińskiego.9
- Ennsradweg.4
- fitness.117
- Francja.10
- Hesja.4
- Holandia i Belgia 2023.3
- Karyntia.7
- koło Dominikowa.46
- koło domu.457
- Łaba 2022.12
- Mainz i dolina Renu 2023.5
- Małopolska.6
- Meklemburgia-Pomorze.84
- Nad Bałtyk 2020.4
- nad morzem.13
- Nadrenia-Palatynat.4
- Niemcy.86
- Odra-Nysa.12
- Osttirol i Karyntia rowerem 2020.9
- Rugia 2017.3
- Saksonia.5
- Saksonia-Anhalt.2
- Słowacja.4
- Spreewald Gurkenradweg 2021.3
- Szkocja.1
- Szwajcaria.2
- trekking.264
- Tyrol Wschodni.4
- Wędrówki piesze.2
- Włochy.9
- Wzdłuż Drawy.4
- Zachodniopomorskie.384
Noworocznie - Łęgi i Świdwie
Poniedziałek, 1 stycznia 2018 | dodano: 01.01.2018Kategoria koło domu
Rok 2018 zainaugurowaliśmy z Darkiem rowerową przejażdżką po okolicy - raczej ulgową, bo po chorobie (mojej). Pogoda sprzyjała - słonecznie i łagodnie ciepło, choć przez pierwszą część wycieczki pod wiatr. Mieliśmy wrażenie, że jest wczesna wiosna, a nie styczeń - okoliczne żurawie również, bo w tym roku chyba ich część w ogóle nie odleciała na zimę do ciepłych krajów. Widzieliśmy parę na skraju Tanowa, a potem też słyszeliśmy ich klangor niedaleko Łęgów.
Do ulicy Gunickiej w Tanowie pojechaliśmy tym razem inną drogą, skrótem przez las, dalej do Węgornika i w leśną drogę w stronę Grzepnicy. Postanowiliśmy obadać nową szutrówkę, która - jak sądziliśmy - prowadzi z drogi grzepnickiej do Łęgów. Szutrówka jednak wkrótce się skończyła i dalej raczej przeprawialiśmy się, niż jechaliśmy zwykłą drogą gruntową - czasem bardzo błotnistą, a czasem piaszczystą. Rzeczywiście dotarliśmy na obrzeża Łęgów, a dokładniej nad jeziorko, którego nie ma na mapie - ani na laminowanej, którą wożę ze sobą, ani na Google Maps:
Jeziorko jest chyba własnością prywatną, ma wyspę - widoczną z prawej i półwysep z miejscem biwakowym - po lewej. Darek zrobił mi zdjęcie, na którym jestem zielonym ludkiem. A podobno to mężczyźni są z Marsa! Uprzedzając komentarze - wczoraj prawie nie piłam alkoholu, więc kolor nie jest również syndromem dnia następnego ;-)
Objechaliśmy jeziorko dookoła, a następnie ulicą Modrą wjechaliśmy do Łęgów i skierowaliśmy się w ulicę Na Świdwie.
Nie mogłam sobie odmówić zrobienia dyżurnej fotki z wieży obserwacyjnej nad Świdwiem:
Łąki i las za Węgornikiem w barwach zachodzącego słońca:
Mam nadzieję, że sympatyczna noworoczna przejażdżka będzie dobrą wróżbą na rok 2018. Serdecznie życzę Wszystkim Znajomym z bloga pomyślnego nowego roku - zdrowia, sił, czasu i ochoty do jazdy! Wielu niezapomnianych wycieczek - bliższych i dalszych - w miłym towarzystwie, odkrywania nowych szlaków i własnych możliwości!
mapka wycieczki
Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do ulicy Gunickiej w Tanowie pojechaliśmy tym razem inną drogą, skrótem przez las, dalej do Węgornika i w leśną drogę w stronę Grzepnicy. Postanowiliśmy obadać nową szutrówkę, która - jak sądziliśmy - prowadzi z drogi grzepnickiej do Łęgów. Szutrówka jednak wkrótce się skończyła i dalej raczej przeprawialiśmy się, niż jechaliśmy zwykłą drogą gruntową - czasem bardzo błotnistą, a czasem piaszczystą. Rzeczywiście dotarliśmy na obrzeża Łęgów, a dokładniej nad jeziorko, którego nie ma na mapie - ani na laminowanej, którą wożę ze sobą, ani na Google Maps:
Jeziorko jest chyba własnością prywatną, ma wyspę - widoczną z prawej i półwysep z miejscem biwakowym - po lewej. Darek zrobił mi zdjęcie, na którym jestem zielonym ludkiem. A podobno to mężczyźni są z Marsa! Uprzedzając komentarze - wczoraj prawie nie piłam alkoholu, więc kolor nie jest również syndromem dnia następnego ;-)
Objechaliśmy jeziorko dookoła, a następnie ulicą Modrą wjechaliśmy do Łęgów i skierowaliśmy się w ulicę Na Świdwie.
Nie mogłam sobie odmówić zrobienia dyżurnej fotki z wieży obserwacyjnej nad Świdwiem:
Łąki i las za Węgornikiem w barwach zachodzącego słońca:
Mam nadzieję, że sympatyczna noworoczna przejażdżka będzie dobrą wróżbą na rok 2018. Serdecznie życzę Wszystkim Znajomym z bloga pomyślnego nowego roku - zdrowia, sił, czasu i ochoty do jazdy! Wielu niezapomnianych wycieczek - bliższych i dalszych - w miłym towarzystwie, odkrywania nowych szlaków i własnych możliwości!
mapka wycieczki
Rower:Giant Expression
Dane wycieczki:
27.50 km (8.00 km teren), czas: 02:37 h, avg:10.51 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Wysoce minorowe były prognozy pogody na obecną zimę a tymczasem mamy wiosenną pogodę. Tak polubiłem Twoje zdjęcia oraz ich format, że Kuba znalazł mi odpowiednią opcję w BS i od pewnego czasu też mam inny format zdjęć. Uciekły jednak batony z rocznymi bilansami. Ładnie prezentujesz się nawet w wersji zielonego ludka. Rower bez bagaży wygląda bardzo ładnie zwłaszcza, że błyszczy świeżością. Zadziwiają nas wszystkich żurawie, bo przecież to nie ich pora na pobyt na naszych terenach. Żal, że najbliższe dni mają być znacznie mniej niż dotąd przychylne dla rowerzystów, no ale dni już są coraz dłuższe i coraz bliżej do wiosny.
jotwu - 21:13 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj
nie spotkaliście Gryfusiaków , którzy dzisiaj świętowali na Świdwiu ? Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok !!!! :)
tunislawa - 22:26 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj
Bardzo ładne zdjęcia ! Żurawie przyzwyczajają się do całorocznego ciepła w Polsce ;-)
jotka - 20:43 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj
Komentuj