Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Nad Drawą, która wyszła z siebie i inne jesienne niespodzianki

Niedziela, 15 października 2017 | dodano: 16.10.2017Kategoria koło Dominikowa
mapka wycieczki
W ten weekend byliśmy ostatni raz w tym roku na działce. Oprócz prac ogrodniczych, porządkowych i zakręcenia wody udało się znaleźć trochę czasu na dwa wypady na grzyby do lasu i na wycieczkę rowerową. Niestety pogoda nie dopisała tak, jak zapowiadały to prognozy i cała sobota i niedziela była pod chmurą, a chwilami nawet lekko mżyło. Dobrze, że choć było w miarę ciepło, ok. 17 stopni.

Chyba najbardziej widokową trasą w Drawieńskim Parku Narodowym jest szlak czerwony wzdłuż Drawy i dawnej Drogi Solnej, a szczególnie jego odcinek od Barnimia do Zatomia. Jego bieg i nasza wczorajsza wycieczka pokrywa się w dużym stopniu z niebieskim szlakiem rowerowym, "Pętla Barnimie", który jednak zaczyna się w Drawnie, a nie w Dominikowie. Szlak jest bardzo dobrze oznaczony i opisany, jak zresztą inne szlaki piesze i konne w granicach DPN.


Dojazd do Barnimia to 4 km mało uczęszczaną szosą. Na wjeździe do wioski czekała nas niespodzianka, w postaci przejazdu przez spore bajoro. Woda stała tak szeroko na drodze i polu, że gospodarzom nie udało się w tym roku zebrać zboża:

Po drugiej stronie tego rozlewiska, w budynku dawnej szkoły podstawowej mieści się schronisko młodzieżowe z bazą kajakową i z taką oto ciekawą ławeczką:

Na ławeczce nie siadaliśmy tylko pojechaliśmy prosto na drewniany most na Drawie. Tak wysokiego poziomu wody na rzece jeszcze nie widziałam - woda zalała pomost, plażę, a pod mostem powstała wręcz kipiel - jak nie przymierzając gdzieś na Dunajcu.

Za cmentarzem w Barnimiu odbiliśmy w ścieżkę dydaktyczną, która leśną dróżką prowadzi samym wysokiem brzegiem Drawy do biwaku Barnimie. Dęby i buki w szaleństwie kolorów. Co chwilę przystawaliśmy, żeby podziwiać widoki:



Na biwaku w Barnimiu cały pomost, przy którym cumują kajaki i na którym lubimy sobie posiedzieć, jest pod wodą. Tak jak drzewa, które zwykle były na brzegu Pozostało nam zjeść przywiezione batoniki i banany na schodach.

Po drodze natknęliśmy się na ciekawe grzybki - duże białe lejki o regularnym kształcie z zawiniętymi kapeluszami i blaszkami. Może dornfeld będzie wiedział, co to za gatunek?

Zidentyfikowałam też stanowisko opieniek - dzięki zdjęciom na blogu dornfelda - ale że to było w parku narodowym, to oczywiście nie zbieraliśmy. Za to - również dzięki wpisowi na tym blogu - oznaczyłam też cztery dorodne rydze na swojej działce, na trawniku pod sosnami. Część była niestety robaczywa, ale część sobie usmażyliśmy - pyszne były. W lasach w okolicach Barnimia i Dominikowa jest aktualnie zatrzęsienie kurek - ilości są niesamowite i mało zbieraczy. Tak więc, jeśli ktoś ma ochotę na kurki w październiku i trochę czasu, to polecam.
I jeszcze parę jesiennych fotek z lasu:


Jedną z większych atrakcji Zatomia był klon Solarzy - najstarszy w Polsce i mierzący w obwodzie ok. 5m. Jego wiek szacowano na ok. 320 lat. Niestety był - bo runął podczas burzy 31 lipca br., o czym nie wiedzieliśmy. Jeszcze wczesną wiosną stało w tym miejscu dorodne drzewo.

Po drodze zajrzeliśmy jeszcze na biwak Bogdanka, na którym trwają prace budowlane, mimo powodzi. W przyszłym roku turyści będą mogli korzystać z nowych wiat, placów zabaw, boiska do siatkówki, infrastruktury drogowo-parkingowej itd. Nie wiem, czy mi się ten pomysł podoba. Ale przynajmniej tutaj mogliśmy posiedzieć sobie na pomoście:

Wróciliśmy szosą i tak to sezon działkowy został zamknięty na ten rok. Ale jeszcze nie rowerowy!
Rower:rower działkowy Dane wycieczki: 26.50 km (11.00 km teren), czas: 03:32 h, avg:7.50 km/h, prędkość maks: 32.55 km/h
Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

K o m e n t a r z e
Z takiej odległości, nie ma szans. Może to być, albo któryś z białych mleczajów, musi wydzielać białe mleczko, albo jakiś gołąbek. Jeżeli wydziela mleczko, to znowu trzeba było zbadać z atlasem cechy mleczka ( jedne zmieniają barwę, inne nie) , faktycznie się białych mleczajów nie jada, ze względu na podobno, nieprzyjemny smak, choć niektóre gatunki, da się podobno zjeść po odpowiednim przygotowaniu.
dornfeld
- 22:07 środa, 25 października 2017 | linkuj
Zazdroszczę udanej wycieczki ,mi się nie uda w tym roku zaliczyć tego parku bo ekipa mi się posypała na dłuższy czas.
strus
- 19:03 wtorek, 17 października 2017 | linkuj
Pewnie, że było warto się zapisać.
tanova
- 15:28 wtorek, 17 października 2017 | linkuj
rzeczywiście wylała ! stare znajome miejsca ...i zawsze piekne o kazdej porze roku !! ale trochę daleko ...a na kureczki by sie człek wybrał ...:(
tunislawa
- 21:03 poniedziałek, 16 października 2017 | linkuj
Fantastyczna relacja z mnóstwem uroczych, ciekawych zdjęć łącznie a raczej przede wszystkim z Tobą. Z przyjemnością zaglądam od Twoich wpisów żałując nieco, że tak późno zameldowałaś się w Bikestats - warto było, prawda ?
jotwu
- 20:06 poniedziałek, 16 października 2017 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa atazr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]