Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Odra – Nysa 2017: Dzień 4 – Hohenwutzen-Gartz-Szczecin-Tanowo

Wtorek, 1 sierpnia 2017 | dodano: 03.08.2017Kategoria Brandenburgia, Niemcy, Odra-Nysa
Mapa wycieczki
Rano obudziła nas rzęsista ulewa. Czyżbyśmy ostatni dzień wyprawy mieli jechać w deszczu? Bo zostawać dłużej w Hohenwutzen jakoś nie mieliśmy ochoty. Po 9.00 wypadało się, a my ruszyliśmy w drogę. Najpierw tradycyjnie na zakupy spożywcze do Polski – tym razem w Biedronce w Osinowie.
Handel spożywczy w przygranicznych niemieckich miejscowościach praktycznie już nie istnieje. Można kupić gwoździe, części samochodowe, ale spożywczaka nie uświadczysz.

Kilka kilomentrów za Hohenwutzen leży przy szlaku Hohensaaten, a w nim podwójna śluza na Starej Odrze. Ponieważ poziom wody jest w niej niższy niż w Odrze, przepływające jednostki muszą przeprawić się przez śluzy.


Mimo iż szlak Odry-Nysy i na tym odcinku biegnie po wale przeciwpowodziowym, to dziś jechało się komfortowo, bo prawie nie było wiatru. Potem co prawda zrobił się upał, ale do wytrzymania.

Wielodzietna rodzina łabędzia – chyba z pięć czy sześć pisklaków:

Tutaj odnoga Odry przy Stolpe:

Pałac rodu von Arnim i park Lennégo w Criewen:

Platan

Kościół


Między Schwedt a Gatow niestety wciąż jest dość uciążliwy objazd. Był już rok temu, strasznie długo Niemcom zajmują te prace budowlane. Zamiast przy rzece jedzie się nieciekawymi terenami przemysłowymi. Żadna frajda, zwłaszcza w takim skwarze.
Do Friedrichsthal za to przyjemna droga najpierw aleją wzdłuż rzeki, a potem przez las.

Stamtąd już niedaleko do Gartz, gdzie zatrzymaliśmy się na lody i zimne piwko w kafejce prowadzonej przez Polkę. Bardzo sympatyczne miejsce, zresztą znane wśród szczecińskich rowerzystów :-).

Odcinek do Mescherin to już jazda lasem, czasem traci się całkiem z oczu Odrę. A potem to już prawie jak w domu – chociaż akurat nie znam tych terenów od strony rowerowej.

Nie do końca byłam pewna, którędy wracać do Szczecina. Najpierw minęliśmy tablicę początku Szlaku Orła Bielika przez Pargowo, Kurów i Ustowo. Pamiętam, że kiedyś czytałam, że szlak jest w zasadzie w budowie, wytyczony bardziej na mapie niż w terenie. Może coś się zmieniło od tamtego czasu, ale nie chcieliśmy ryzykować, że zakopiemy się gdzieś w piachu z sakwami.

Dojechaliśmy więc dalej do Neurochlitz i odbiliśmy na drogę nr 2, chyba niepotrzebnie, bo ścieżka rowerowa zaczyna się jednak w Rosow. No cóż, kilka stresujących kilometrów przejechaliśmy asfaltem po ruchliwej szosie, zanim dotarliśmy do Szwarcówki, a potem do Przecławia. Nawąchaliśmy się spalin, ale przynajmniej nie jechaliśmy już szosą, tylko ścieżką. Z Przecławia jakoś przedostaliśmy się na Redę i stamtąd już w miarę komfortowo DDR-ką na Krzekowo, Zawadzkiego i Głębokie.


W domu byliśmy ok. 19.00, nawet niespecjalnie zmęczeni, za to bardzo zadowoleni. Jestem dumna z Darka i z siebie oczywiście też. Przejechaliśmy w cztery dni 430 kilometrów, dla mnie to życiowy rekord, niewątpliwie. Wycieczka bardzo udana, trasę polecam, szczególnie, że nie ma dużo ludzi nawet w szczycie sezonu.

Fajne i ciekawe doświadczenie bycia kilka dni w drodze i przemieszczania się jedynie siłą własnych mięśni. I niepowtarzalna okazja do spotkania z drugim, bliskim człowiekiem. Z dala od codzienności, tak zupełnie inaczej. Dziękuję.

The end. Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 113.50 km (0.00 km teren), czas: 09:49 h, avg:11.56 km/h, prędkość maks: 34.80 km/h
Temperatura:28.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

K o m e n t a r z e
Będę musiała objechać sobie kiedyś te zachodnie i południowozachodnie rubieże Sz-na, żeby wiedzieć, jak do domu wracać.
tanova
- 08:55 piątek, 4 sierpnia 2017 | linkuj
Powtarzam się ale zazdroszczę Ci takich wypraw ! Ostatnia fotka jest super ! :)
jotka
- 19:10 czwartek, 3 sierpnia 2017 | linkuj
"BRAWO WY"...super "fotorela" z całej wycieczki.
srk23
- 18:25 czwartek, 3 sierpnia 2017 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ciamo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]