Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Neubrandenburg i okolice

Wtorek, 27 czerwca 2017 | dodano: 28.06.2017Kategoria Meklemburgia-Pomorze, Niemcy
Wczoraj wypadła mi delegacja służbowa do Neubrandenburga, a że prognoza zapowiadała wymarzoną pogodę na wycieczkę, można było połączyć przyjemne z pożytecznym. Rano załadowaliśmy z Darkiem rowery na bagażnik auta, po przyjeździe na miejsce ja udałam się załatwiać swoje sprawy, a Darek – szczęściarz – wyruszył w stronę Neustrelitz i krainy tysiąca jezior meklemburskich.
Krótko przed siedemnastą skończyło się moje spotkanie służbowe, szybko się przebrałam i na rowerku pojechałam w stronę jeziora Tollense, nad którym leży Neubrandenburg. Dookoła Tollensesee i połączonego z nim jeziora Lieps biegnie niespełna czterdziestokilometrowy szlak rowerowy, który miałam zamiar objechać.

Północna część szlaku prowadzi nad samym jeziorem przez bukowy las:

Południowa część trochę się oddala od linii brzegowej i przebiega przez bardzo malownicze wzgórza. Za miejscowością Klein Nemerow, jedna z wydm na wzgórzu zamieszkała jest przez stado jaskółek:

Widoki z trasy były rewelacyjne – zarówno na jezioro jak i na okoliczny krajobraz.



Nic dziwnego, że walory terenu dostrzegli golfiści, a w Bornsmühle powstało pole golfowe i elegancki hotel.

Za Bornshof szlak rowerowy przez krótki odcinek biegnie równolegle do szosy, cały czas – góra dół, do 18% nachylenia, można się poczuć troche jak w górach:

Dotarłam do Prillwitz – wioski na południowym krańcu szlaku. Tutaj spotkałam się z Darkiem, który zdążył już nakręcić setkę km przez dzień, i dalszą część trasy jechaliśmy we dwójkę. W Prillwitz jest pałacyk myśliwski, chyba w rękach prywatnych, bo niestety orgrodzenie zamknięte na cztery spusty:

oraz zabudowania dworskie, których pilnują dwa wyżły:

Jest też ładna trawiasta plaża z widokiem na wyspę kormoranów:

Darek z panoramą Neu Wustrow.

Marzyło nam się gdzieś po drodze zimne piwko w knajpce nad jeziorem, ale tereny raczej nie zagospodarowane turystycznie. Nawet w nieco większej wiosce Alt Rehse - kawiarenka nieczynna, ale trzy miłe panie z warsztatów ceramicznych zgodziły się przynajmniej napełnić nam butelki świeżą kranówką. Oprócz garncarek w Alt Rehse mieszkają też inni artyści:


Widoki z zachodniego brzegu Tollensesee:

I tak wróciliśmy do Neubrandenburga. Nad kanałem ciągną się liczne przystanie wioślarskie i prywatne baseny – taka troche “Wenecja”:


Pokręciliśmy się na koniec jeszcze trochę po Starówce. Brama Stargardzka:

Mury miejskie:

Kościół Najświętszej Maryi Panny (Marienkirche).

Stare Miasto puste i wymarłe już o tej porze, mimo, że było dopiero po dwudziestej.

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 40.50 km (0.00 km teren), czas: 02:49 h, avg:14.38 km/h, prędkość maks: 39.90 km/h
Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(7)

K o m e n t a r z e
Potwierdzam wpis Mirka zdjęcia z wycieczki narobiły mi smaka
strus
- 19:07 środa, 28 czerwca 2017 | linkuj
Szlak jest naprawdę super! Bardzo widokowy i bardzo urozmaicony, a Darek mówi, że dalej w stronę Neustrelitz jest równie ładnie, albo i jeszcze atrakcyjniej.
@rzabo - ja tak mam, że się zatrzymuję co chwilę i pstrykam. Pewnie dlatego tak wolno jeżdżę.
@jotwu - coraz mniej jest osób, które dobrze znają łacinę, a czasem się to przydaje. Sama żałuję, że miałam tylko rok na studiach i to niezbyt intensywnie. Ale teraz mam w pracy rzeczywiście dużo kontaktu z językiem niemieckim.
tanova
- 18:44 środa, 28 czerwca 2017 | linkuj
Od dawna marzy mi się wyjazd w te tereny, ale jak widzę to warto (zdjęcia z wycieczki narobiły mi smaka).
srk23
- 16:46 środa, 28 czerwca 2017 | linkuj
Rzetelnie opisana absolutnie nietypowa dla mnie wycieczka ( auto + rower) plus urocze zdjęcia - nic dodać, nic ująć - mogę tylko zazdrościć i czekać na Twoje kolejne, łączone wycieczki. Skoro poniekąd wycieczka służbowa, więc pewno znasz język niemiecki - ja uczyłem się łaciny i rosyjskiego i teraz jestem pokrzywdzony., no nie dosłownie.
jotwu
- 16:28 środa, 28 czerwca 2017 | linkuj
Pogoda fantastyczna - zdjęcia rewelacyjne...... Auto i rower świetne połączenie 1
jotka
- 13:40 środa, 28 czerwca 2017 | linkuj
No kurcze, zawsze olewałam objazd tego jeziora, a tu widzę, że to bardzo fajna trasa. Jęczmień jaki dojrzały i dla Tuni-Artystki coś miłego. :) Fajnie, że dużo fotek. Lubię oglądać, nie chce mi się robić. :D Świetnie wykorzystany dzień i przypomniałaś mi, że muszę w końcu odrdzewić mój niemiecki. ;) rzaba - 11:13 środa, 28 czerwca 2017 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wstaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]