Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2021

Dystans całkowity:924.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:74:04
Średnia prędkość:12.49 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:77.06 km i 6h 10m
Więcej statystyk

Spreewald – na ogórkowym szlaku. Dzień 1: Vetschau - Burg - Cottbus - Peitz - Burg – Vetschau

Piątek, 13 sierpnia 2021 | dodano: 16.08.2021Kategoria Brandenburgia, Niemcy, trekking, Spreewald Gurkenradweg 2021
Spreewald leży w Brandenburgii, bliziutko przy autostradzie z Berlina do Drezna – zaledwie dwie i pół godziny drogi od Szczecina. Warto spędzić tam weekend lub nawet więcej czasu. Dlaczego? Niesamowite krajobrazy licznych odnóg i kanałów Szprewy tworzą istny labirynt wśród lasów i łąk. Oprócz gęstej sieci kanałów i szlaków wodnych, po których pływać można kajakiem albo płaskodenną łodzią, znaleźć można w tej zielonej krainie setki kilometrów pięknych tras rowerowych, w tym Szlak Ogórka (Gurkenradweg) - pętlę o długości 260 km po najciekawszych miejscach rezerwatu biosfery w Spreewaldzie i jego okolic. Pętla ma układ gwiaździsty, więc można ją przejechać w dwóch, trzech, a nawet czterech etapach, startując np. z miasteczek Burg (Bórkowy), Lübben (Lubin) czy pobliskich miejscowości.
Do Vetschau, gdzie mieliśmy zarezerwowane dwa noclegi na agroturystyce, dotarliśmy w piątek około 10-tej rano. We czwórkę - ja z Darkiem i sąsiadka Monika ze swoją drugą połówką. Ściągamy rowery z bagażników, szybkie ogarnięcie sakw, prowiantu itp. i ruszamy w kierunku wschodnim, pętlą do Cottbus. Pogoda dopisuje - jest piękny, słoneczny i ciepły dzień.
Najpierw jeszcze wizyta w informacji turystycznej w Vetschau, gdzie zaopatrujemy się w poglądową mapkę i robimy fotkę przed pałacem miejskim.

„Ogórek, ogórek – zielony ma garniturek, i czapkę i sandały, zielony jest cały” – pamiętacie tę piosenkę?
Pyszne szprewaldzkie ogórki to wizytówka regionu, więc wszystko jest tutaj ogórkowe – można się napić ogórkowego radlera (taki sobie), zagryzając ogórkami w occie z różnymi przyprawami (dobre), nic więc dziwnego, że i szlak rowerowy jest ogórkowy. Przez najbliższe trzy dni będziemy podążać za takimi tablicami z piktogramem wesołego zielonego ogórka, pędzącego na rowerze na żółtym tle.

Spreewald – jak cała niemiecka część Łużyc - jest regionem dwujęzycznym, zamieszkałym przez etniczną mniejszość słowiańską Serbołużyczan. Świadczą o tym dwujęzyczne nazwy ulic i miejscowości, ale również oznakowanie dróg rowerowych jest zarówno w języku niemieckim jak i dolnołużyckim.
Już po kilku minutach zaczynają się typowe szprewaldzkie krajobrazy – kanały, stare młyny, mostki, śluzy i kajakarze. Inaczej niż na szlakach rzecznych można tutaj pływać trasami okrężnymi, wracając do punktu startu, bo nurt jest bardzo spokojny. Nie ma też przeszkód w korycie, więc oprócz typowych kajaków, są też dmuchane, rozmaite kanu i łódki wiosłowe w różnych wariantach.





Dojeżdżamy do ładnego miasteczka Burg – tu mieści się również przystań, gdzie można skorzystać z przejażdżki tradycyjną łodzią z flisakiem. Co jest na stolikach? Oczywiście browarek i ... słoik ogórków!



Im bliżej Cottbus/Chociebuża, tym krajobraz staje się bardziej podmiejski, a zielono-niebieską dżunglę zastępują smętne, enerdowskie blokowiska. Również i tutaj tablice są dwujęzyczne, a patroni niektórych ulic też lekko z minionej epoki.

Mam w swojej biblioteczce przewodnik po Niemczech, wydany w 1991 roku, tuż po zjednoczeniu. Oto co można wyczytać w nim o Cottbus: „Opuszczone kamienice, zabite deskami fronty i osiedla mieszkalne z wielkiej płyty, pokryte węglowym pyłem tworzą wizerunek miasta. Tylko secesyjny gmach Teatru Miejskiego przypomina o lepszych czasach”. Aktualnie kopalnia węgla brunatnego jest w fazie wygaszania, a jej rozległe tereny podlegają rekultywacji i stopniowej zamianie na jeziora. Samo miasto natomiast wydaje się, że zyskało nowe życie – w centrum turystów przyciąga ładna starówka, odnowione budynki – np. elektrowni wodnej na Szprewie, a na obrzeżach zielone tereny, w tym Park Branitz z pałacem (w remoncie) i oryginalną piramidą na jeziorze, w której spoczywają doczesne szczątki księcia Pücklera – tego od Parku Mużakowskiego.
Rynek w Cottbus:

Budynek sądu:

Elektrownia wodna:

Park Branitz:



Szlak prowadzi dalej w kierunku Peitz, przez tereny zalewowe dawnej kopalni – dzisiaj ostoję ptactwa. I tylko wielkie kominy elektrowni Jänschwalde przypominają o niedawnej, przemysłowej historii tego miejsca.

Droga powrotna do Vetschau wiedzie malowniczo koroną wału na Szprewie i jej odnogach. Miejscami nurt Szprewy tworzy bystrza, a miejscami napędza stare młyny, czy płynie spokojnymi kanałami. W jednym z nich pod wieczór obserwujemy beztrosko baraszkującą rodzinę piżmaków.







Na kwaterę docieramy, gdy zaczyna już zapadać zmierzch. Za nami długi dzień i blisko 100 km jazdy, więc trzeba się wyspać.
[cdn.]

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 99.08 km (0.00 km teren), czas: 07:28 h, avg:13.27 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Wczoraj do Szczecina, dzisiaj do Bartoszewa

Niedziela, 1 sierpnia 2021 | dodano: 01.08.2021Kategoria koło domu, trekking, Zachodniopomorskie
Wczoraj wieczorem wybrałam się z Darkiem i Moniką na Wały Chrobrego, pooglądać żaglowce. Ludzi mniej, niż się spodziewaliśmy i niż było cztery lata temu - ale i żaglowców mniej, bo impreza skromniejsza. Na koniec posłuchaliśmy koncertu na gitarę klasyczną i orkiestrę kameralną na hiszpańskiej "Atyli". Bardzo fajnie. Wróciliśmy na lampkach, grubo po północy, grunt że pogoda wytrzymała bez deszczu, a wręcz na koniec mieliśmy rozgwieżdżone niebo.
Dzisiaj tylko krótka rundka do Bartoszewa do kapliczki. Tym razem mapka jedynie z wczorajszego powrotu, bo mam cały dystans w trzech zapisach.

















Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 40.50 km (0.00 km teren), czas: 02:41 h, avg:15.09 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)