Rowerem po obu stronach Odryblog rowerowy

avatar tanova
Tanowo

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl   button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(17)

Moje rowery

Unibike Expedition LDS 4251 km
nextbike 113 km
Giant Expression 17647 km
rower działkowy 1532 km
Specialized Sirrus 6719 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tanova.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2020

Dystans całkowity:699.37 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:47:05
Średnia prędkość:14.85 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:53.80 km i 3h 37m
Więcej statystyk

Starym Kolejowym Szlakiem ze Złocieńca do Białogardu

Czwartek, 11 czerwca 2020 | dodano: 21.06.2020Kategoria trekking, Zachodniopomorskie, Nad Bałtyk 2020
Kolejna zaległa relacja - tym razem z rowerowej objazdówki w długi weekend.
Korzystając z możliwości wygospodarowania czterech dni wolnego, postanowiliśmy z Darkiem objechać szlak R-10, czyli trasę nadmorską. Początkowo plan był taki, że jedziemy pociągiem rowerami do Słupska, stamtąd do Słowińskiego Parku Narodowego i wracamy do Świnoujścia i dalej pociągiem, albo na Wolin, a potem rowerami Blue Velo do Szczecina. Jednak gdy we wtorek chcieliśmy kupić bilety kolejowe, to okazało się, że o biletach na trasy nad Bałtyk - nie tylko do Gdańska czy Słupska, ale i do Kołobrzegu czy Świnoujścia - można zapomnieć. Wszystko wyprzedane. Albo można kupić sam bilet na przejazd, bez przewozu roweru, albo w ogóle nic. Kolej wprowadziła chyba limity na liczbę pasażerów, ze względu na COVID-19.
Ale udało mi się kupić bilety na pociąg o 9.06 do Szczecinka, w związku z tym zmodyfikowaliśmy trasę i na pierwszy odcinek wybraliśmy R-15, czyli Stary Kolejowy Szlak.
Z domu wyjechaliśmy około 7.30, bo mamy 17 km na Dworzec Główny w Szczecinie. Spokojny przejazd przez miasto, za wyjątkiem okolic Goplany, gdzie akurat trwa budowa nowej ścieżki rowerowej i wszystko jest rozgrzebane. Dawno tamtędy nie jechałam i trochę się zdziwiłam. Na dworcu:

W pociągu luz, mało ludzi - i dobrze.

Parę minut po 11.00 wysiadamy w Złocieńcu.

Ledwie wysiedliśmy z pociągu, a tu zaczęło mżyć. Schowaliśmy się pod wiatą, pogapiliśmy na procesję, a tu siąpi i siąpi. Trochę przestaje i znów kropi. Pokręciliśmy się po Złocieńcu - ładne miasteczko.

W Złocieńcu R-15 krzyżuje się z R-20 czyli Trasą Pojezierzy Zachodnich. Stąd prowadzi również jeden ze starszych szlaków rowerowych - do Połczyna-Zdroju, zbudowany jeszcze w latach 90-tych na nasypie dawnej linii kolejowej i włączony jako odcinek do długodystansowego Starego Kolejowego Szlaku.



Dawne budynki kolejowe i infrastruktura turystyczna:

Po drodze sielskie krajobrazy ...

Pierwsze 20 km jechaliśmy chyba trzy godziny, bo co trochę padało, czasem nawet mocno. Na popołudnie prognozy były trochę lepsze, postanowiliśmy więc przeczekać deszcz przy obiedzie.
Trafiliśmy do sympatycznej agroturystyki z karczmą w miejscowości Toporzyk, nad rozlewiskiem, w którym właściciele hodują ryby. Pstrąg faszerowany warzywami i sielawa były pyszne i świeżutkie, a jeszcze piwo z lokalnego browaru z miodem drahimskim. Mhmhm ?...



Po obiedzie faktycznie przestało padać, ale dla odmiany świat spowiła tajemnicza mgła. Takie klimaty:



Czyż to nie jest wymarzona pogoda, aby jechać nad morze? No to jedziemy dalej.
Połczyn-Zdrój:





Za Połczynem śmigamy jeszcze kilka km nówką ścieżką "kolejową", dopiero co oddaną do użytku:

Od miejscowości Lipie szlak prowadzi bocznymi, mało uczęszczanymi drogami asfaltowymi, po dość pagórkowatym terenie.

Po drodze jeszcze takie atrakcje:

Postanawiamy zanocować w Białogardzie. Nie jest to miejscowość wybitnie turystyczna, ale udaje się znaleźć jakiś czynny hotelik, w którym jesteśmy chyba jedynymi gośćmi. To pierwszy nasz nocleg poza domem (i działką) od czasów pandemii.

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 103.60 km (0.00 km teren), czas: 07:06 h, avg:14.59 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(8)

komunikacyjnie, retrospekcyjnie

Wtorek, 9 czerwca 2020 | dodano: 08.06.2020Kategoria koło domu
Zbiorówka z ostatniego półtora tygodnia.
Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 20.30 km (0.00 km teren), czas: 01:30 h, avg:13.53 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Oczko plus

Niedziela, 7 czerwca 2020 | dodano: 08.06.2020Kategoria koło domu, trekking
W ubiegłym tygodniu byłam odcięta od internetu. Narobiło się trochę zaległości - niestety nie tylko na blogu, ale i w pracy, więc po trochu będę nadrabiać. Zacznę od końca, czyli od wczoraj. Wycieczka po swojskich kątach w bliskiej okolicy, ale przynosząca dwie nowości.
Pierwsza z nich, to nowa kaplica w Bartoszewie, która - moim zdaniem - w udany sposób zastąpiła stary, zgrzebny "pół-kemping". A Wam jak się podoba?

A tak było wcześniej:

Po mszy, na którą trochę osób przyjechało również rowerem, pokręciłam się trochę po okolicy - dość dawno nie jechaną trasą terenową przez Grzepnicę, Węgornik i Świdwie. Nad Świdwiem niestety tłumy ludzi i na polu biwakowym i przy wieży widokowej. Więc znalazłam chwilę samotności przy jazie na Gunicy, ale tak nie całkiem, bo wrzeszczące i biegające dzieci słychać było i tam.

Do Tanowa wróciłam przez Węgornik, gdzie trwa budowa nowej drogi z płyt betonowych. Na razie położone są od strony Tanowa - tak mniej więcej do połowy, ale z przerwą na mostku. Być może takie płyty to zbyt duże obciążenie dla leciwej konstrukcji. Będziemy mieć zatem nową patatajkę w okolicy. Wygląda trochę brutalistycznie:

Wyszedł dystans 21 km, czyli oczko. Oczko przy każdym domu.

Rower:Giant Expression Dane wycieczki: 21.04 km (0.00 km teren), czas: 01:35 h, avg:13.29 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)